Nasze projekty

„Wierne miłości”. Dziś beatyfikacja 10 wyjątkowych sióstr elżbietanek

Pracowały w różnych miejscach, opiekując się starszymi, chorymi, potrzebującymi. Wierne swojemu powołaniu zamordowane zostały przez żołnierzy radzieckich „wyzwalających” tereny Śląska w 1945 r. Msza św. beatyfikacyjna rozpocznie się we wrocławskiej katedrze o godz. 11.00.

fot. Wikimedia Commons

To nie przypadek!

Metropolita wrocławski abp Józef Kupny dostrzega w beatyfikacji elżbietanek zrządzenie Opatrzności Bożej. Kiedy papież Franciszek podejmował decyzję o wyniesieniu na ołtarze dziesięciu sióstr elżbietanek – męczennic z czasów II wojny światowej, wydawało się, że o przemocy, agresji, zabijaniu niewinnych ludzi możemy mówić jedynie w czasie przeszłym. Wspominaliśmy wówczas życiorysy siostry Marii Paschalis i jej towarzyszek z nadzieją, że wydarzenia, których one były świadkami nigdy nie powrócą. Nikt wówczas nie przewidywał, że doświadczenia tych dziesięciu elżbietanek staną się udziałem naszych braci i sióstr żyjących w Ukrainie – wskazuje hierarcha podkreślając, że te uroczystości beatyfikacyjne są nie tylko wydarzeniem ważnym w skali archidiecezji wrocławskiej, ale są one potrzebne również mieszkańcom Polski, Ukrainy, Europy, a nawet świata.

Zjednoczenie z cierpiącą Ukrainą

Fakt, że Stolica Apostolska i Ojciec Święty Franciszek chcą pokazać ludzkości twarze tych dziesięciu sióstr zamordowanych przez rosyjskich żołnierzy w czasie II wojny światowej właśnie w tym momencie historii wydaje się proroczy, bo w tych twarzach możemy dostrzec twarze kobiet i dzieci – ofiar agresji rosyjskich żołnierzy. W czasie Mszy św. beatyfikacyjnej jest taki moment, kiedy następuje odsłonięcie obrazu nowych błogosławionych. Bardzo mocno zachęcam do tego, żeby w twarzach tych sióstr zobaczyć twarze ludzi zabijanych dziś za naszą wschodnią granicą – mówi abp Kupny.

Hierarcha podkreśla, że ta beatyfikacja przypomina, iż zło w świecie nie bierze się znikąd, że ono rodzi się w sercach konkretnych osób. Błogosławione siostry przypominają, że agresji, przemocy, nienawiści, braku szacunku dla drugiego człowieka nie wolno bagatelizować, a tym bardziej tolerować i że muszą być one zwyciężane siłą dobra. Bo my często zgadzamy się na zło, bagatelizujemy je, nie sprzeciwiamy się złu. Siostry pokazują – i tego nas uczą – że tego robić nie wolno.

Reklama

Patronki osób doznających przemocy

Myślę, że dzisiaj mogą być one orędowniczkami tych wszystkich, którzy doznają przemocy. A we współczesnym świecie jest wiele przemocy i agresji, nie tylko przemocy fizycznej, ale i psychicznej – nawet tej słownej przemocy jest bardzo dużo wokół nas. A one tę przemoc potrafiły przezwyciężyć. Groził im gwałt, niektóre obroniły się przed agresją, dwie z nich nie zdołały się obronić, musiały ulec oprawcom, ale nawet ta przemoc nie zabiła w nich miłości do Boga, nie miały do Niego żalu, pretensji o to, co się stało – mówi KAI s. Aleksandra Leki.

Elżbietanka podkreśla, że męczenniczki mogą być wzorem wierności na dzisiejsze czasy: Nam brakuje wierności, rozpadają się małżeństwa, księża odchodzą, siostry rezygnują, nawet na stanowiskach pracy jest nam coraz trudniej wytrwać przez kilka lat, młodzi zmieniają często miejsce zamieszkania, a one pokazują światu, że można być wiernym jednemu przez całe swoje życie.

CZYTAJ: Zamordowane przez radzieckich żołnierzy, do końca wierne powołaniu. Męczenniczki elżbietańskie

Reklama

Jedyna w tym roku beatyfikacja, która odbędzie się w Polsce

Msza św. beatyfikacyjna rozpocznie się we wrocławskiej katedrze w sobotę 11 czerwca o godz. 11.00. Ta wyjątkowa uroczystość będzie transmitowana w Programie 1 TVP, dotrze także do wielu krajów świata za pośrednictwem TVP Polonia. Mszy św. będzie przewodniczył kard. Marcello Semeraro, prefekt Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych.

Hasło beatyfikacji dziesięciu męczenniczek elżbietańskich brzmi: „Wierne miłości”. Wśród relikwii, które będą przyniesione do ołtarza tuż po odsłonięciu obrazu przedstawiającego nowe błogosławione, znajdzie się kielich mszalny z 1945 roku. Służył on do sprawowania Mszy świętych w kaplicy pw. Najświętszego Serca Pana Jezusa w Domu św. Elżbiety w Nysie. Został sprofanowany przez żołnierzy Armii Czerwonej, którzy najpierw używali go podczas posiłków, a następnie urządzili sobie zabawę polegającą na strzelaniu do kielicha, widoczne są w nim liczne ślady po kulach.

Podczas liturgii do ołtarza siostry elżbietanki z różnych prowincji na świecie i pełniące różne funkcje w zakonie, od przełożonych po nowicjuszki, przyniosą dary. Ofiarują obraz nowych błogosławionych, monstrancję, czerwony ornat, kwiaty oraz dziesięć świec symbolizujących męczenniczki.

Reklama

KAI,zś/Stacja7

Dołącz do naszych darczyńców. Wesprzyj nas!

Reklama

SKLEP DOBROCI

Reklama

PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ

WIARA I MODLITWA
Wspieraj nas - złóż darowiznę