Nasze projekty

Tęczowa flaga na figurze Chrystusa na Krakowskim Przedmieściu

Działacze LGBT umieścili tęczowe flagi na kilku pomnikach w Warszawie, a na niektórych z nich zostawili także kartki ze swoim manifestem. Wśród zbezczeszczonych pomników jest figura Chrystusa dźwigającego krzyż, która znajduje się przy Bazylice Świętego Krzyża.

fot. EAST NEWS / Krzysztof Chojnacki

Ks. Robert Berdychowski CM, proboszcz parafii, na terenie której znajduje się Bazylika nazwał to wydarzenie „chuligańskim incydentem” i „prowokacją o znamionach profanacji”. Podkreśla też, że figura jest nie tylko symbolem religijnym, ale i historycznym i takie wydarzenie nie powinno mieć miejsca. Zapowiada także modlitwę wynagradzającą w związku z tym wydarzeniem. – Parafialna grupa Rycerzy Jana Pawła II wyszła z inicjatywą różańca po mszy świętej we środę. Będziemy modlić się przed kościołem, przy figurze Chrystusa – mówi ks. Berdychowski.

Na zdjęciach, jakie opublikowali w mediach społecznościowych działacze LGBT, grupa osób, podpisujących się jako „Siej zamęt”, „Poetka” i „Stop bzdurom”, widać m.in. m.in.: Syrenkę Warszawską, pomnik Mikołaja Kopernika na Krakowskim Przedmieściu oraz pomnik Wincentego Witosa na placu Trzech Krzyży. Jednym z celów akcji stała się także figura Chrystusa na Krakowskim Przedmieściu. Przymocowano tęczową flagę, a na twarz Chrystusa założono chustkę z symbolem ruchu anarchistycznego. Jak relacjonuje ks. Berdychowski, flagę umocowano tylko do zdjęć i ją zabrano.

„To jest szturm! To tęcza. To atak! Postanowiłyśmy działać. Tak długo jak będę się bać trzymać Cię za rękę. Tak długo aż nie zniknie z naszych ulic ostatnia homofobiczna furgonetka. To nasza manifestacja odmienności – ta tęcza. Tak długo jak flaga będzie kogoś gorszyć i będzie ‘niestosowna’, tak długo uroczyście przyrzekamy – prowokować”. Tak brzmi fragment manifestu, który zostawiono na kartkach. Dołączono do nich także wulgarne dopiski.

Reklama

Wiceminister sprawiedliwości Sebastian Kaleta złożył zawiadomienie do prokuratury, a premier Mateusz Morawiecki napisał na swoim koncie na Twitterze, że „Nie ma zgody na profanowanie symboli narodowych i religijnych w imię żadnej ideologii.

Na incydent zareagował także metropolita warszawski, kard. Kazimierz Nycz. Oto treść oświadczenia, jakie opublikowano na stronie archidiecezji warszawskiej:

Profanacja zabytkowej figury Chrystusa „Sursum corda” przy Krakowskim Przedmieściu w Warszawie spowodowała ból ludzi wierzących, parafian kościoła Świętego Krzyża oraz wielu mieszkańców stolicy, dla których figura Zbawiciela dźwigającego krzyż stała się symbolem nadziei w najtrudniejszych dniach Powstania. Apeluję, by niezależnie od wyznawanych poglądów szanować uczucia religijne ludzi wierzących. Zaprzestańmy stosowania aktów wandalizmu i przekraczania granic w debacie publicznej.

Reklama

Posted by Spacerowiczka on Tuesday, July 28, 2020

Figura Chrystusa na Krakowskim Przedmieściu pojawiła się 1898 roku. Do dziś znajduje się na balustradzie schodów przed bazyliką Świętego Krzyża przy Trakcie Królewskim, a w czasie Powstania Warszawskiego jej okolice były miejscem zaciętych walk polskiego podziemia z Niemcami. We wrześniu 1944 roku upadła na bruk, a uniesiona ręka Chrystusa wskazywała na napis „Sursum Corda”. Ks. Berdychowski przypomina, że w tym roku przypada 75. rocznica powrotu figury Chrystusa na Krakowskie Przedmieście po II wojnie światowej. Jest to jeden z niewielu pomników, jaki ocalał w czasie wojny. O tej figurze wspominał w czasie pierwszej pielgrzymki do Polski Jan Paweł II.

Nie sposób zrozumieć tego miasta, Warszawy, stolicy Polski, która w roku 1944 zdecydowała się na nierówną walkę z najeźdźcą, na walkę, w której została opuszczona przez sprzymierzone potęgi, na walkę, w której legła pod własnymi gruzami, jeśli się nie pamięta, że pod tymi samymi gruzami legł również Chrystus-Zbawiciel ze swoim krzyżem sprzed kościoła na Krakowskim Przedmieściu.

Reklama

Dołącz do naszych darczyńców. Wesprzyj nas!

Reklama

SKLEP DOBROCI

Reklama

PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ

WIARA I MODLITWA
Wspieraj nas - złóż darowiznę