Do trumny włożono krzyż, biały różaniec i trzy znaczki. Historyczny pogrzeb ks. Jerzego Popiełuszki
W pogrzebie ks. Jerzego, który odbył się 3 listopada 1984 r., wzięło udział od 600 do 800 tys. osób, być może nawet milion.
Białystok, 2 listopada 1984 r. Koło południa ks. Cezary Potocki, kanclerz Kurii Biskupiej w Białymstoku, poprosił przełożoną sióstr szarytek Barbarę Lisowską o trzy siostry, które uczestniczyłyby jako świadkowie w ubieraniu do trumny ciała zamordowanego śp. księdza Jerzego. Ciało zidentyfikował brat.
ZOBACZ>>> Krwawe łzy boleści. Ostatnie godziny życia księdza Jerzego Popiełuszki
Krzyż z pasyjką, różaniec od Jana Pawła II i trzy znaczki
Do ręki włożono mu krzyż z pasyjką i różaniec, który otrzymał od Jana Pawła II, a także trzy znaczki: z wizerunkiem Matki Bożej Częstochowskiej na tle biało-czerwonej flagi, z napisem „Solidarność” na tle orła oraz z wizerunkiem kościoła świętego Stanisława Kostki. Na czerwonym ornacie położono drewniany krzyż, a ręce obwiązano białym różańcem.
„Najbardziej zapamiętałam zachowanie i postawę Marii Popiełuszko”
Siostra Barbara Lisowska, uczestniczka wydarzeń, wspomina: „Ubranego zamordowanego kapłana przewieziono do kolejnego pomieszczenia, gdzie czekali księża z parafii katedralnej z ks. Antonim Lićwinką, proboszczem. Tam włożono ciało do podwójnej trumny, drewnianej i metalowej i przewieziono do kaplicy na ostatnie pożegnanie przez najbliższą rodzinę i rodziców kapłana.
W kaplicy byli rodzice księdza, rodzeństwo, krewni, oraz ksiądz biskup Edward Kisiel i księża. Najbardziej zapamiętałam zachowanie i postawę Marianny Popiełuszko, mamy ks. Jerzego. Patrząc na nią, wyobrażałam sobie Matkę Bożą przyjmującą Ciało umęczonego Syna Jezusa. Po krótkim żałobnym nabożeństwie zamknięto i opieczętowano trumnę. Księża wzięli ją na swoje ramiona i skierowali się ku wyjściu. Jednak, gdy tylko uchylono drzwi wyjściowe, ludzie w jednej chwili przejęli trumnę i nieśli wysoko rękach. Zapalone znicze i rozłożone kwiaty tworzyły aleję wyjazdową. Białostoccy taksówkarze przy włączonych klaksonach odprowadzali księdza Jerzego. Taksówkom nie było końca. Klaksony rozbrzmiewały na cały Białystok i okolice. Wszyscy białostocczanie dowiedzieli się prawdy. Dzieląc się przeżyciami we wspólnocie, wyraziłyśmy przekonanie, że ksiądz Jerzy Popiełuszko jest męczennikiem i nie trzeba modlić się za niego, lecz do niego”.
Przeczytaj również
ZOBACZ: Ksiądz Popiełuszko. Ta historia jest wieczna
Tłum napierał, by choć na chwilę zatrzymać się przed trumną
Warszawa. Władze komunistyczne nalegały, żeby pochować go w rodzinnej parafii, Suchowoli pod Dąbrową Białostocką. Pojawił się pomysł pochowania kapłana na Powązkach. Miejsce przyszłego pochówku było już nawet oglądane przez kard. Glempa. Pod naciskiem modlących się ludzi, po spotkaniu z matką księdza Jerzego, Marianną Popiełuszko, prymas zmienił zdanie i ostatecznie za miejsce pochówku wyznaczono plac przy kościele św. Stanisława Kostki.
Przygotowania do pogrzebu zaczęły się w nocy 2 listopada. Na trawniku przed kościołem ustawiono konfesjonały, gdzie ustawiały się kolejki do spowiedzi. Osobna kolejka prowadziła do wnętrza kościoła, gdzie tłum napierał, by choć na chwilę zatrzymać się przed trumną.
Około godziny 5 nad ranem wyproszono ludzi, otwarto trumnę, by ją zalutować. Przy zmasakrowanych zwłokach byli obecni jedynie troje hutników i rodzice i rodzeństwo ks. Popiełuszki. O świcie dębową trumnę wyniesiono przed kościół. Została przykryta biało-czerwoną flagą, a na niej kielich mszalny i czerwona stuła.
„Być może była potrzebna ofiara życia, aby odkryły się utajone mechanizmy zła”
Według Milicji Obywatelskiej w pogrzebie wzięło udział od 10 do 100 tysięcy osób. Liczba ta celowo była zaniżana, by przyćmić prawdziwy rozmiar wydarzenia. W pogrzebie uczestniczyło – według różnych źródeł – od pół miliona do miliona osób. Tłum opanował nie tylko plac przykościelny, ale i wszystkie okoliczne uliczki i ulice, w tym sporych rozmiarów plac Komuny Paryskiej (współcześnie plac Wilsona).
W ceremonii wzięli udział prymas Polski Józef Glemp, mszę żałobną koncelebrowało dwunastu księży przy ołtarzu, lecz obecnych było kilkaset księży. Kazanie wygłosił kard. Glemp. Stwierdził w nim: „Odpuszczamy wszystkim winowajcom, którzy z przekonania lub na rozkaz zadali bliźnim krzywdy. Odpuszczamy zabójcom ks. Popiełuszki. Nie mamy do nikogo nienawiści. (…) Być może była potrzebna ofiara życia, aby odkryły się utajone mechanizmy zła, aby wyzwoliły się silniej pragnienia dobra, szczerości, zaufania”.
Szczególną uwagę dyplomatów i korespondentów zagranicznych przykuła ogromna ilość symboli „Solidarności” manifestujących się jawnie w czasie uroczystości. Na piersiach tysięcy ludzi znalazły się plakietki „Solidarności”. Nad trumną księdza Jerzego pochyliło się ok. 40. sztandarów zakładów robotniczych, wyższych uczelni, fabryk i instytucji. Nad głowami zgromadzonych i na ogrodzeniu placu kościelnego widnieją setki pisanych charakterystycznym liternictwem transparentów i haseł.
CZYTAJ: Urodziny ks. Popiełuszki. Łączność życia z krzyżem
Grób otoczony różańcem utworzonym z polnych kamieni ułożonych w kształcie granic Polski
Pomnik-grób duchownego znajduje się na terenie kościoła św. Stanisława Kostki przy ul. Stanisława Hozjusza 2 na warszawskim Żoliborzu. W bezpośrednim sąsiedztwie grobu, na jednym z drzew umieszczony jest krucyfiks, którego autorem jest Gustaw Zemła. Grób otoczony jest różańcem utworzonym z polnych kamieni ułożonych w kształcie granic Polski. Łącznik ma kształt orła w koronie z Matką Bożą Częstochowską na piersi.
Pomnik-grób zaprojektowano w 1986 r. w miejscu, gdzie wcześniej znajdował się drewniany krzyż. Krzyż ten już wtedy był otoczony różańcem z polnych kamieni, ułożonych w kształcie granic Polski. Od 1984 roku świątynia i miejsce pochówku księdza stały się miejscem pielgrzymkowym. 14 czerwca 1987 roku kościół nawiedził papież Jan Paweł II.
wikipedia,KAI/Stacja7