Nasze projekty

Redemptoryści przepraszają za słowa o. Rydzyka: to był osobisty komentarz do sytuacji bp. Napierały

"Wypowiedź o. Tadeusza Rydzyka była osobistym komentarzem do sytuacji bp. Stanisława Napierały. Przepraszamy, że przysporzyło to cierpienia pokrzywdzonym" - napisali redemptoryści w reakcji na słowa dyrektora Radia Maryja wypowiedziane podczas obchodów 31. rocznicy powstania rozgłośni.

fot. Archidiecezja Krakowska/Flickr

W czasie powitania biskupów przybyłych w sobotę na rocznicowe uroczystości w Arenie Toruń o. Rydzyk nawiązał do osoby nieobecnego emerytowanego biskupa kaliskiego Stanisława Napierały, który miał tuszować przestępstwo pedofilii jednego z duchownych w diecezji.

Na pewno ogląda nas ksiądz biskup Stanisław Napierała. Ale ma zakaz za niezamierzone zaniedbanie. Zostawiam to, błogosławię. Tak się zostaje świętym. To jest pchanie na ołtarze. Dla mnie to są współcześni męczennicy – powiedział o. Tadeusz Rydzyk. Jego słowa zostały przyjęte z oklaskami.

Jest reakcja redemptorystów

Na te słowa zareagowała Prowincja Warszawska Redemptorystów i wydała oświadczenie, pod którym podpisał się o. Mariusz Mazurkiewicz CSsR, rzecznik Prowincji Warszawskiej Redemptorystów.

Reklama

„Wypowiedź o. Tadeusza Rydzyka z dnia 3 grudnia 2022 r. była osobistym komentarzem do sytuacji ks. bpa Stanisława Napierały” – czytamy. „Popieramy całość działań Stolicy Apostolskiej oraz Kościoła w Polsce w stanowczym ściganiu grzechów oraz przestępstw wykorzystania seksualnego małoletnich i bezbronnych. Osoby pokrzywdzone zapewniamy o naszym wsparciu i trosce” – brzmi oświadczenie.

Redemptoryści przeprosili również za słowa dyrektora Radia Maryja. „Przepraszamy, że przysporzyło to cierpienia pokrzywdzonym i wzbudziło wątpliwość, co do jednoznacznej postawy Kościoła wobec dramatu wykorzystywania seksualnego osób małoletnich i bezbronnych” – czytamy.

Sprawa bp. Napierały

W sprawie bp. Napierały swoje postępowanie kanoniczne dotyczące zaniedbań w sprawach nadużyć seksualnych przeprowadziła Stolica Apostolska. Stwierdziła w jednym ze zgłoszonych jej przypadków “niezamierzone zaniedbanie”, a emerytowanemu biskupowi kaliskiemu zasugerowała “wpłacenie, według uznania – z prywatnych środków – odpowiedniej sumy na rzecz Fundacji Świętego Józefa oraz nieobecność na publicznych celebracjach lub wydarzeniach”.

Reklama

We wrześniu Sąd Rejonowy w Kaliszu nakazał miejscowej prokuraturze ponowne zbadanie sprawy, czy bp Stanisław Napierała wiedząc o przestępstwie popełnionym przez byłego już księdza Arkadiusza Hajdasza, zataił tę wiedzę i nie zgłosił jej organom ścigania. Śledczy mieli dokonać „szczegółowej oceny prawno-karnej” zachowania biskupa.

Sąd w Kaliszu poprosił o wykładnię Sąd Najwyższy, gdyż nie był w stanie rozstrzygnąć czy bp Napierała był winien tuszowania przestępstw pedofilskich ex-duchownego, gdy w 2017 r. zmieniły się przepisy kodeksu karnego.

W świetle obowiązującego prawa biskup, podobnie jak każdy obywatel miał – po 13 lipca 2017 r. – prawny obowiązek powiadomienia organów ścigania. Wcześniej był to jedynie obowiązek społeczny nie obwarowany żadną sankcją karną.

Reklama

Sąd Najwyższy orzekł, że nie ma znaczenia, kiedy osoba dowiedziała się o wykorzystaniu seksualnym dziecka, gdyż po zmianie przepisów miała obowiązek zawiadomić organy ścigania. Kto nie dopełni tego obowiązku podlega karze pozbawienia wolności do lat trzech.

Oskarżony o tuszowanie pedofilii

Bp Stanisław Napierała był pierwszym biskupem utworzonej w 1992 r. diecezji kaliskiej i kierował nią przez 20 lat. Na emeryturę przeszedł w 2012 r. Obecnie ma 85 lat. Zarzuca mu się zatajenie wiedzy o czynach ks. Arkadiusza Hajdasza w latach 1994-2000.

Przestępstwa pedofilskie popełnione przez byłego już księdza zostały ujawnione publicznie w maju 2020 r. po emisji filmu braci Sekielskich pt. “Zabawa w chowanego”. W marcu 2021 r. Sąd Rejonowy w Pleszewie orzekł wobec niego karę 3 lat bezwzględnego pozbawienia wolności oraz 10 lat zakazu pracy z młodzieżą

W czerwcu 2022 r. ks. Arkadiusz Hajdasz został usunięty z kapłaństwa. Rzecznik prasowy diecezji kaliskiej informował wówczas, że “w wyniku przeprowadzonego postępowania kanonicznego, został uznany winnym zarzucanych mu czynów oraz nałożono na niego karę wydalenia ze stanu duchownego”.

Ponadto diecezja kaliska została pozwana przez pokrzywdzonych o odszkodowanie, ale odwołała się do sądu wyższej instancji.

kh, KAI/Stacja7

Dołącz do naszych darczyńców. Wesprzyj nas!

Reklama

SKLEP DOBROCI

Reklama

PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ

WIARA I MODLITWA
Wspieraj nas - złóż darowiznę