"Wraz z księdzem proboszczem i służbami zrobimy wszystko, by te groby przywrócić, by przywrócić te miejsca upamiętnienia zmarłych" - powiedział rzecznik archidiecezji krakowskiej po tym, gdy na cmentarzu w Trzebini zapadła się ziemia.

We wtorek rano na cmentarzu przy ul. Jana Pawła II w Trzebini zapadła się ziemia. Według dotychczasowych informacji lej pochłonął zwłoki 61 osób pochowanych w 40 grobach. Z wielkim smutkiem i przejęciem przyjęliśmy tę informację – powiedział rzecznik prasowy archidiecezji krakowskiej ks. Łukasz Michalczewski.
Co z ciałami, które pochłonął lej?
Lej, który powstał na cmentarzu jest głęboki na 10 metrów i ma średnicę 20 metrów. Ciała mogą się znajdować nawet kilkanaście metrów pod ziemią i nie wiadomo, czy możliwa będzie ich ekshumacja.
Wraz z księdzem proboszczem i służbami zrobimy wszystko, by te groby przywrócić, by przywrócić te miejsca upamiętnienia zmarłych – podkreślił ks. Michalczewski.
Cmentarz pozostanie zamknięty
Chcę wyrazić jedność z rodzinami zmarłych i zapewnić, że możecie liczyć na moją pomoc – powiedział w internetowym wystąpieniu Jarosława Okoczuka, burmistrz Trzebini. Przed podjęciem dalszych działań musimy czekać na ekspertyzę biegłego sądowego. Do tego czasu nikt nie może wejść na teren cmentarza parafialnego – tłumaczył.
Na środę zaplanowano posiedzenie zespołu, który zdecyduje, czy będzie możliwe przeprowadzenie ekshumacji zwłok z zapadliska na cmentarzu w Trzebini.
Przeczytaj również
kh, RMF FM, PAP/Stacja7
