"Po pięćdziesięciu latach przypominamy sobie Chrystusowe wezwanie do miłości. To, że nazwał nas przyjaciółmi i posłał, byśmy przynosili trwałe owoce" - mówił abp Marek Jędraszewski podczas Mszy św. z okazji 50. rocznicy święceń kapłańskich w katedrze na Wawelu.
Jubileuszową Eucharystię koncelebrowali kard. Kazimierz Nycz, bp Romuald Kujawski oraz kapłani z Archidiecezji Krakowskiej, Poznańskiej i Łódzkiej.
Na początku homilii arcybiskup przypomniał słowa Jezusa: „Wytrwajcie w miłości mojej! Jeśli będziecie zachowywać moje przykazania, będziecie trwać w miłości mojej, tak jak Ja zachowałem przykazania Ojca mego i trwam w Jego miłości”. Stwierdził, że wiele lat temu, przystępując do święceń młodzi ludzie usłyszeli ten fragment Ewangelii, w którym pojawiają się słowa o miłości Chrystusa i wezwanie do trwania w Jego miłości. Kolejnego dnia podczas prymicji w seminarium odczytywano Ewangelię, w której Jezus mówił: „Nie wyście Mnie wybrali, ale Ja was wybrałem i przeznaczyłem was na to, abyście szli i owoc przynosili, i by owoc wasz trwał – aby wszystko dał wam Ojciec, o cokolwiek Go poprosicie w imię moje. To wam przykazuję, abyście się wzajemnie miłowali”. We wspomnianym fragmencie Chrystus dawał młodym kapłanom jasne zadanie, by oddali swe życie za Kościół i nazwał ich przyjaciółmi. Zbawiciel przekazał im swe najwyższe tajemnice i objawił wszystko, co usłyszał od Ojca. Wybrał ich i przeznaczył do tego, by przynosili owoc na chwałę Boga i dla zbawienia ludzi.
Metropolita krakowski zauważył, że pięćdziesiąt lat później zebrani słyszą słowa Jezusa, zawarte w Modlitwie Arcykapłańskiej: „Uświęć ich w prawdzie. Słowo Twoje jest prawdą. Jak Ty Mnie posłałeś na świat, tak i Ja ich na świat posłałem. A za nich Ja poświęcam w ofierze samego siebie, aby i oni byli uświęceni w prawdzie”. Benedykt XVI rozważał te słowa w tekście „Katolickie kapłaństwo”. Papież pisał, że termin „święty” odnosi się do Boga, bo tylko On jest święty. Człowiek staje się święty w miarę zbliżania się do Ojca. Bycie z Bogiem to jednoczenie się we wszystkim z Jego wolą. Uwalnianie się z własnego „ja” bywa jednak bolesne i trwa do końca życia. Wyrażenie „uświęć” według papieża może oznaczać święcenia kapłańskie, w rozumieniu oddania się na służbę Bogu. „Uświęć ich w prawdzie” to prośba, by kapłani byli przeniknięci przez Chrystusa, który jest Prawdą. Benedykt XVI wspominał, że utkwiło głęboko w jego duszy prawdziwe znaczenie święceń kapłańskich, w oderwaniu od aspektu ceremonialnego. „Oznacza ono bycie nieustannie oczyszczanym i przenikanym przez Chrystusa, aby to On mówił i działał w nas, a nie my sami. Dotarło do mnie, że ów proces stawania się jednym z Nim i pokonywania tego, co stanowi jedynie mnie samego, trwa przez całe życie i obejmuje zarazem bolesne momenty uwalniania się i odnawiania” – pisał papież i dodawał, że te słowa z Ewangelii św. Jana stały się dla niego wskazówką na całe życie.
Po pięćdziesięciu latach przypominamy sobie Chrystusowe wezwanie do miłości. To, że nazwał nas przyjaciółmi i posłał, byśmy przynosili trwałe owoce. Dziś Jezus mówi, na czym polega zjednoczenie z Nim i uświęcenie przez Niego i w Nim, uświęcenie przez prawdę i konieczność odzierania się z własnego „ja”. Czynimy rachunek sumienia z tych pięćdziesięciu lat, dziękując i radując się, przepraszając, prosząc o łaskę wiernego trwania do końca – podkreślił arcybiskup. Wskazał na słowa Jezusa z Modlitwy Arcykapłańskiej, w których Zbawiciel zauważał, że apostołowie przez miłość do Niego zostaną znienawidzeni przez świat.
Przeczytaj również
CZYTAJ: Kapłaństwo. Świętość, pokora, misja
„Prosimy Boga o wierność tej godności, którą niegodni zostaliśmy obdarzeni”
Metropolita podkreślił, że zebrani otrzymali święcenia we wspomnienie Matki Bożej Wspomożycielki Wiernych. Ten dzień jest szczególnie bliski salezjanom oraz abp. Antoniemu Baraniakowi, który polecał się Maryi podczas pobytu w więzieniu. Św. Jan Bosko zwracał uwagę, że tytuł „Wspomożycielki Wiernych” przypisywany Maryi nie jest rzeczą nową w Kościele, ale w ostatnich czasach zaczęto go używać ze względu na niebezpieczeństwa zagrażające wiernym. „Kościół katolicki jest atakowany jako ostoja prawdy i nauczyciel wszystkich wiernych. Dlatego, aby wyprosić od Boga szczególną pomoc w tych czasach, wszyscy katolicy na całym świecie uciekają się do Maryi jako wspólnej Matki, specjalnej Wspomożycielki rządzących i narodów katolickich” – podkreślał św. Jan Bosko. Arcybiskup powiedział, że te słowa nadal są bardzo aktualne i zauważył, że św. Stanisław jednoznacznie wskazywał na pierwszeństwo Dekalogu wobec słów króla i nie wahał się w imię Chrystusa oddać życia. W rocznicę pięćdziesięciu lat od chwili, gdy Chrystus nazwał nas swoimi przyjaciółmi, oczekując byśmy szli i owoc przynosili, za przyczyną Matki Bożej Wspomożycielki Wiernych i św. Stanisława Biskupa i Męczennika, prosimy Boga o wierność tej godności, którą niegodni zostaliśmy obdarzeni. O wierność zdążania aż do końca – dodał metropolita.
ZOBACZ TEŻ: „Pojechałem na Jasną Górę, aby mieć Matkę”. Jak swoją prymicję wspominał kard. Wyszyński?
Na zakończenie Mszy św. głos zabrał ks. Grzegorz Kotala, kanclerz Kurii metropolitalnej w Krakowie. Życzył on jubilatom, by najlepszy Bóg za ich zaufanie oddał im zaufaniem wiernych i duchowieństwa wobec ich życia i świadectwa. Bez zaufania nie ma Kościoła. Mistrzowie zaufania: Maryja i św. Jan Paweł II będą to dzieło wspierać i pozwalać wam cieszyć się widokiem rosnącego zaufania duchowieństwa i wiernych wobec swych godnych zaufania pasterzy – powiedział.
diecezja.pl, pa/Stacja7