Opisane historie są prawdziwe – dotyczą osób, które ojciec Krzysztof Pałys spotkał w trakcie pracy duszpasterskiej
STACJA7 POLECA
Ma dwadzieścia trzy lata, schludne ubranie i twarz wzbudzającą zaufanie. Przyszedł i poprosił o spotkanie. Siadamy w klasztornej rozmównicy.
Mówi wolno, nie śpiesząc się, słowa przychodzą mu z trudem.
Przeczytaj również
– Jestem oskarżony o popełnienie zbrodni – zaczyna, patrząc w podłogę.
– Jak brzmi oskarżenie?
– Zabójstwo trzech osób – wyjaśnia cicho.
Spuszczam wzrok na ziemię nic nie mówię. W głowie zaczyna mi wirować.
– Chciałbym ojcu powiedzieć, że jestem niewinny, że ktoś inny mnie wrobił w tę sprawę, że to wszystko zostało ukartowane. Naprawdę chciałbym… – ucina nagle, po czym dodaje już szeptem: – Ale byłaby to nieprawda.
To był niepotrzebny i nieszczęśliwy wypadek, głupi zbieg kilku nagle pojawiających się spraw. Zaciągnął zobowiązania, z których nie potrafił już zrezygnować.
Zapomniał o podstawowej zasadzie, że łatwiej powiedzieć „nie” na początku, niż na końcu.
W konsekwencji skończyło się tragedią.
Nie chcę nawet myśleć, co teraz musi dziać się w głowie Kamila. Nawet nie myślę, co musi się dziać w sercach poszkodowanych rodzin. Na ten rodzaj bólu nie wynaleziono tabletek.
Nie rozumiem, dlaczego historia potoczyła się w taki właśnie sposób. Jest wiele rzeczy, wobec których mogę tylko zamilknąć.
***
Biorę do ręki Pismo Święte, czytam o tajemnicy Bożego miłosierdzia.
Nie rozumiem Cię Boże, choć z racji tego że jestem księdzem, pewnie powinienem bardziej. Za kilka sekund ludzkiego odruchu kanonizowałeś mordercę – na krzyż nie szło się za drobne przestępstwa! Kryminalistę w jednej chwili postawiłeś na równi z Matką Teresą, Dominikiem, Franciszkiem, czy Albertem Chmielowskim.
Panie Jezu, czy Ty w ogóle wziąłeś pod uwagę uczucia osób pokrzywdzonych? Wybacz, że to powiem, ale to co zrobiłeś, jest do głębi niesprawiedliwe. A może w tej historii chodzi o coś kompletnie innego?
Dla Ciebie nie ma ludzi przegranych.
***
Do rozmyślania:
Nie doświadczy wolności, kto nie był zniewolony. Nie zrozumie czym jest wyzwolenie z grzechu, kto wcześniej go nie popełnił. Nie zostanie uzdrowiony, kto nigdy nie chorował. Nie doświadczy Bożego miłosierdzia, kto uważa, że jest doskonały.
Czy Mateusz najpierw zmienił swoje życie, przestając kolaborować z rzymskim okupantem czy wcześniej został powołany?
Jezus zmienia kolejność.
To są paradoksy wiary.