Wielokuchnia: I jak imbir
Czym byłaby dobra kuchnia bez przypraw? Pewnie niczym. Względnie mdłym i niezjadliwym pokarmem, który co prawda ciało przy życiu utrzyma, ale... co to za życie.
Polub nas na Facebooku!
Opisy przypraw pochodzą z książki Agaty Puścikowskiej „Wielokuchnia”
Imbir
To nie tylko przyprawa, ale i… lekarstwo. Imbir (świeży, pokrojony w plasterki), dodany do gorącej herbaty, działa przeciwzapalnie. Jest doskonały w walce z przeziębieniem. Napary z imbiru poleca się ciężarnym kobietom cierpiącym na poranne mdłości. Podobno działają, chociaż sama tego nie doświadczyłam. Imbir pochodzi z Azji, tam też jest uprawiany. Prawdopodobnie nie rośnie już dziko. Mielony imbir doskonale łączy się z przyprawami korzennymi, czyli z liściem laurowym, gałką muszkatołową, goździkami, pieprzem. Można go stosować do ciast, pieczonych owoców. Surowy imbir świetnie współgra na przykład z wieprzowiną. W sklepach z orientalną żywnością dostępny jest również imbir kandyzowany. To bardzo ciekawe doznanie smakowe, chociaż jak dla mnie to zbyt dużo szczęścia słodko-ostrego naraz. I nie przepadam.
Ziele angielskie
Ta popularna przyprawa pochodzi z Ameryki Środkowej i Południowej. Nazwa przyprawy po angielsku brzmi: all spice – czyli wszystkie przyprawy. I to nazwa doskonała, bo smak małego ziarenka zawiera wiele niuansów i przypomina kilka przypraw jednocześnie. To jakby połączeni gałki muszkatołowej, pieprzu oraz cynamonu i imbiru. Dlatego ziele angielskie ma szerokie zastosowanie. Jest świetne do zup, mięs, marynat. Mało kto wie, że ziele angielskie można nawet znaleźć w składzie niektórych likierów.
W książce „Wielokuchnia” poznasz również lubczyk, gałkę muszkatołową, listek laurowy, czosnek, majeranek, papryka.
Wejdź na fanpage „Wielokuchni” i bądź na bieżąco z kulinarnymi pomysłami Agaty Puścikowskiej!
Premiera “Wielokuchni” już 19 listopada!
“Wielokuchnia” to zapiski kuchenno-rodzinne. Zbiór szkiców z rodzinnego życia widzianego od kuchni. Oto wielodzietne przygody kulinarne od A do Z, mozaika pełna prawdziwego smaku dnia codziennego i życiowego aromatu: z dziećmi wokół stołu, szalejącym między kuchnią a salonem kotem, kuchennymi awanturkami i częstymi kataklizmami.
To książka antykucharska w tradycyjnym rozumieniu. Napisana z serca, dla tych, ktorzy chcą gotować z serca. Dla rodziny. Dla własnej satysfakcji. Dla smaku. Bez stresu i kompleksow. A czasem… bez przepisu.
[odstep