Nasze projekty
Fot. Krzysztof Błażyca/Gość Niedzielny

Ks. Roman Chromy: Niedziela jest zadaniem

– Spadek liczby osób uczestniczących w niedzielnej Eucharystii wcale nie oznacza, że mamy popaść w jakiś wewnętrzny, duchowy marazm i powiedzieć: nic się już nie da. Przeciwnie. – mówi w rozmowie ks. Roman Chromy, sekretarz Komisji Duszpasterstwa KEP.

Reklama

Zofia Świerczyńska: Widząc tłumy młodych, rozmodlonych ludzi na spotkaniach np. na arenach, stadionach, rekolekcjach akademickich, ale także na pielgrzymkach, aż trudno uwierzyć, że liczba osób uczęszczających na niedzielną Eucharystię jest coraz mniejsza. Dlaczego?

Ks. Roman Chromy: Wszyscy obserwatorzy życia religijnego i kościelnego w Polsce, zauważają osłabienie praktyk religijnych i to niestety także w kontekście przeżywania niedzieli – dnia Pańskiego. Zresztą potwierdzają ten fakt badania Instytutu Statystyk Kościoła Katolickiego, które pokazują, że liczba osób regularnie uczestniczących w Eucharystii spada. Taka jest pierwsza obserwacja widoczna w praktyce duszpasterskiej a zarazem duszpasterskie wyzwanie. Możemy pytać, co się stało, dlaczego tak jest i szukać przyczyn zewnętrznych, analizując rzeczywistość, w której żyjemy, ale jestem przekonany, że powinniśmy szukać także przyczyn wewnętrznych, we wspólnocie samego Kościoła.

To znaczy?

Reklama

Być może również my chrześcijanie – myślę tu o osobach duchownych i o wiernych świeckich – popełniliśmy szereg błędów, chociażby w kontekście sposobu celebracji Eucharystii, jej oprawy i samego nauczania o Eucharystii. Powinniśmy zrobić rachunek sumienia, by odpowiedzieć na pytanie, dlaczego świat „wytrącił niektórych katolików z równowagi” do tego stopnia, iż doszli do wniosku, że możliwe jest przeżywanie niedzieli bez Eucharystii. Zauważam wspomniane zjawiska także w archidiecezji katowickiej, gdzie na co dzień pracuję i odpowiadam za koordynację działań duszpasterskich. Jesteśmy trochę bezradni.

Jaka jest odpowiedź na tę bezradność?

Jako Komisja Duszpasterstwa KEP, której przewodniczącym od 2016 roku jest abp Wiktor Skworc, proponujemy na najbliższe trzy lata program duszpasterski dla Kościoła w Polsce pt. „Eucharystia daje życie”. Po to, abyśmy na Eucharystię popatrzyli przez pryzmat spotkania z żywym Jezusem Chrystusem. Spadek liczby osób uczestniczących w niedzielnej Eucharystii wcale nie oznacza, że mamy popaść w jakiś wewnętrzny, duchowy marazm i powiedzieć: nic się już nie da. Przeciwnie. Szczególnie ci, którzy wierzą z pełną świadomością w to czym, a właściwie Kim jest Eucharystia, są wezwani do tego, aby z jednej strony pogłębiać świadomość wartości Mszy świętej, a z drugiej do rozwijania umiejętności świadczenia o niej. Jednocześnie zauważamy, że choć w Polsce spada dominicantes, czyli liczba wiernych uczestniczących w Eucharystii, to osoby, które doceniają wartość Eucharystii, starają się często przystępować do Komunii Świętej. Ponadto, jedność z Chrystusem dopełniają słuchaniem Słowa Bożego.

Reklama

Eucharystię buduje wspomniana Liturgia Słowa. Jaka jest rola Słowa Bożego w przeżywaniu Eucharystii oraz samej niedzieli?

Podzielę się tutaj takim bardzo prostym, osobistym doświadczeniem. Pracując w zwyczajnym duszpasterstwie parafialnym, przez osiem lat byłem zaangażowany w działalność wspólnot Odnowy w Duchu Świętym. W czasie spotkań poniedziałkowych rozważaliśmy liturgię Słowa Bożego kolejnej niedzieli. Z wielkim zainteresowaniem słuchałem świadectw wiernych, którzy dzielili się osobistym doświadczeniem, opowiadając w jaki sposób Słowo Boże działa w ich życiu. Po takim spotkaniu miałem właściwie gotową niedzielną homilię. W pewnym sensie to sami wierni podpowiadali mi jakie treści ta homilia powinna zawierać.

Czyli wcześniejsza medytacja nad Słowem może pomóc w pełniejszym przeżyciu Eucharystii?

Reklama

Byłoby idealnie, gdybyśmy – duchowni, ale także nasi parafianie – przeżywali każdą niedzielną Eucharystię, rozważając uprzednio Słowo Boże, odnosząc je do własnego życia. Z pewnością inaczej wsłuchiwalibyśmy się w to Słowo, które jest proklamowane w niedzielę w kościele, i pewnie inaczej przyjmowali słowa homilii. Na rynku księgarskim, ale także w Internecie mamy szereg materiałów inspirujących do osobistego rozważania Słowa Bożego. Nic tylko korzystać. Podobnie Komisja Duszpasterska KEP przygotowała w formie tematycznych zeszytów pewne propozycje dla duszpasterzy, liderów, animatorów życia parafialnego do wykorzystania w najbliższym roku liturgicznym.

Według wspomnianego raportu z 2019 roku na temat czasu wolnego i świętowania niedzieli w polskim społeczeństwie przeprowadzonego przez Instytut Statystyki Kościoła Katolickiego, Polacy spędzają niedzielę na oglądaniu telewizji, zajęciach domowych (średnio 3 godziny). W niedzielę też dłużej śpimy, więcej czasu przeznaczamy na spożywanie posiłków oraz korzystanie ze środków masowego przekazu, mniej natomiast na prace domowe oraz naukę. Czy istnieje recepta na dobre przeżycie niedzieli?

Badając stosunek naszych rodaków do pracy zawodowej, okazuje się, że wzrasta procentowo liczba Polaków, którzy są w stanie zrezygnować z obowiązków zawodowych w sobotę i w niedzielę na rzecz osobistego rozwoju i relacji z najbliższymi. A ponieważ religijność wpisania jest także w relacje człowieka do Pana Boga, to właśnie w relacyjności widziałbym szansę na niedzielną odnowę więzi z Panem Bogiem.

Wspomniane relacje wpływają bezpośrednio na świętowanie niedzieli.

To z pewnością jest proces. Musimy ciągle odnawiać świadomość tego, czym jest Eucharystia, czym jest spotkanie z żywym Chrystusem podczas Mszy świętej. Stąd tematyka programu duszpasterskiego, w czasie którego będziemy próbowali rozważać Eucharystię w jej trzech wymiarach: jako tajemnicę wyznawaną, celebrowaną i świętowaną… szczególnie w niedzielę. Dotkniemy także przy tej okazji ars celebrandi, czyli sztuki celebrowania Eucharystii, zachęcając księży i osoby świeckie do lepszego przygotowania Mszy św., pełnego uczestnictwa i zaangażowania w jej przebieg.

Coraz więcej jest takich wspólnot, dla których powinniśmy stworzyć w niedzielę ofertę liturgiczną dostosowaną do rytmu ich życia.

W jaki konkretny sposób można odpowiedzieć na coraz mniejsze uczestnictwo wiernych w niedzielnej Eucharystii?

Jako duszpasterze zauważamy pewne zmiany w przeżywaniu niedzieli przez naszych wiernych. Jeśli dzisiaj, szczególnie młode małżeństwa, młodzi rodzice, są do bólu zapracowani w tygodniu, to dla nich pierwszym wymiarem niedzieli jest wypoczynek. Dłużej śpią, później jedzą śniadanie czy obiad, który często staje się raczej obiadokolacją. I dlatego do naszych zadań, jako duszpasterzy, należy odpowiednie rozeznanie rytmu życia naszych parafian. Parafia parafii nie jest równa, ale myślę, że coraz więcej jest takich wspólnot, dla których powinniśmy stworzyć w niedzielę ofertę liturgiczną dostosowaną do rytmu ich życia. Myślę tu o późno-popołudniowej, a nawet wieczornej Eucharystii. Oczywiście ktoś może powiedzieć, że dobry katolik rozpoczyna dzień Eucharystią. Jest to pewne założenie idealne, powiedziałbym nawet prawdziwe. Jeśli ktoś może rozpocząć niedzielę Eucharystią, bo na to mu pozwalają warunki życia, konteksty rodzinne, małżeńskie, osobiste, wewnętrzna potrzeba, to niech tak będzie. Ale jeśli część parafian wolałaby skorzystać w niedzielę z Eucharystii wieczornej, na koniec weekendu, to powinniśmy im stworzyć takie warunki. Ceńmy sobie fakt, że ci wierni będą uczestniczyli w Eucharystii w swojej wspólnocie parafialnej.

Jeśli uda nam się powiązać niedzielną Eucharystię z budowaniem relacji międzyludzkich i z Panem Bogiem, to jestem przekonany, że do kościoła wrócą ci, którzy być może nieco osłabli w praktykach religijnych.

 

A jakie zadania stoją przed osobami świeckimi?

Skoro statystyki wskazują, że z powodu barku czasu w tygodniu, w niedzielę stawiamy na relacje międzyludzkie, rodzinne, to niedziela powinna być dniem dla drugiego człowieka. Jako chrześcijanie nie powinniśmy rezygnować także z charytatywnego wymiaru niedzieli. Rozejrzyjmy się w wtedy wokół siebie, i być może zauważymy osoby będące w potrzebie. Chodzi o proste gesty: odwiedziny samotnej sąsiadki albo dziadków, dzielenie się z nimi obiadem, wypicie razem popołudniowej kawy. Myślę także o rekreacji i sporcie. Słyszymy apele na temat kształtowania kultury fizycznej, o troskę o zdrowie – to także świetny kierunek wzajemnej integracji.

Dlaczego tak ważny jest ten aspekt wspólnotowy?

Eucharystia nazywana jest komunią, a wspólnota Kościoła zgromadzeniem… Budowanie wspólnoty jest również zadaniem dla każdej parafii. Znam wspólnoty parafialne w naszej archidiecezji, w których raz w miesiącu księża wraz z animatorami parafialnych wspólnot organizują dzień otwarty na plebanii. Stwarzają szansę spotkania przy kawie i ciastku, są ze swoimi parafianami. Takie działania „oswajają” wiernych z Kościołem, który przestaje być tylko instytucją, a staje się przede wszystkim żywą wspólnotą otwartą na każdego. Popełnialiśmy błąd w duszpasterstwie, zawężając rozumienie Eucharystii tylko i wyłącznie do „chrześcijańskiego obowiązku”. Każdy obowiązek może spowszednieć, może stać się jakąś suchą rutyną. Jeśli uda nam się powiązać niedzielną Eucharystię z budowaniem relacji międzyludzkich i z Panem Bogiem, to jestem przekonany, że do kościoła wrócą ci, którzy być może nieco osłabli w praktykach religijnych, a może nawet utracili wiarę. Widząc żywą wspólnotę być może powiedzą sobie: spróbuję raz jeszcze!

Reklama

Dołącz do naszych darczyńców. Wesprzyj nas!

Najciekawsze artykuły

co tydzień w Twojej skrzynce mailowej

Raz w tygodniu otrzymasz przegląd najważniejszych artykułów ze Stacji7

SKLEP DOBROCI

Reklama

PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ

PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ
WIARA I MODLITWA
Wspieraj nas - złóż darowiznę