Nasze projekty
fot. pexels.com

Młody mąż – przyszły ojciec, syn szeryfa, gwiazdy szkolnych drużyn piłkarskich… Kim byli zabici w Kabulu amerykańscy żołnierze?

Pojechali do Afganistanu by służyć innym. Zapewne także z takim zamiarem zdecydowali się nałożyć na siebie amerykańskie mundury, w których przyszło im zginąć. Najstarszy z nich miał zaledwie 31 lat, najmłodsi po 20 - dokładnie tyle ile trwała wojna w Afganistanie…

Reklama

W czwartkowym zamachu, w okolicach lotniska w Kabulu, do którego przyznało się Państwo Islamskie zginęło ponad 180 osób w tym trzynastu amerykańskich żołnierzy. Darin Hoover, Johanny Rosariopichardo, Nicole Gee, Hunter Lopez, Daegan Page, Humberto Sanchez, David Lee Espinoza, Jared Schmitz, Rylee McCollum, Dylan Merola, Kareem Nikoui, Maxton Soviak, Ryan Knauss – pojechali do Afganistanu, aby nieść pomoc innym i w tym oddaniu przyszło im zginąć. Każdy z  nich miał swoje plany i marzenia. Służba była dla nich czymś więcej niż obowiązkiem i pracą. 

Urodzony przywódca

Najstarszy z zabitych żołnierzy miał 31 lat. Darin Hoover, sierżant sztabowy z Salt Lake City w Utah – jak stwierdził jego tata – był urodzonym przywódcą, w telewizji CBS powiedział: “jego żołnierze podążyliby za nim do bram piekieł”. Poniekąd tak też się stało. Wzbudzał ogromne zaufanie, ale przede wszystkim oddanie swoich współpracowników. Do wojska wstąpił po tragicznych zamachach w 2001 roku.

“Kocham swoją pracę”

Wśród zabitych były także dwie kobiety. Pierwsza z nich sierżant marines Nicole Gee, 23-latka od niespełna roku pełniła służbę w amerykańskim wojsku. Na trzy tygodnie przed zamachem została awansowana. W swoim przedostatnim poście na Instagramie, umieściła zdjęcie, na którym trzyma afgańskie niemowlę, podpisując je słowami: “Kocham swoją pracę”. Teraz pod nim widnieje ponad siedem tysięcy komentarzy wyrażających żal, smutek, dumę i hołd dla tragicznie zmarłej. 

Reklama

 Johanny Rosariopichardo, druga amerykańska sierżant, poległa w Kabulu była córką imigrantów z Dominikany, studentką prawa karnego. Wstąpiła do służby w wieku 18 lat, zginęła mając 25. W Afganistanie była szefem zespołu ds. zaopatrzenia. Zajmując się przyjmowaniem kobiet i dzieci w bramie lotniska Abbey Gate odegrała kluczową rolę w ewakuacji.

Ich pierwsza misja…

Najmłodsi, którzy zginęli w zamachu mieli zaledwie po 20 lat – dokładnie tyle ile trwała wojna w Afganistanie. Rylee McCollum, kiedy doszło do ataku, pomagał w ewakuacji i pilnował punktu kontrolnego. Była do jego pierwsza misja, niedawno ożenił się, a jego żona spodziewa się dziecka. 

Reklama

Dylan Merola, kolejny wśród najmłodszych, starszy szeregowy marines po powrocie planował studia inżynierskie. 

Starszy szeregowy z Norco w Kalifornii Kareem Nikoui, był mistrzem sztuk walki, do wojska wstąpił tuż po ukończeniu szkoły średniej. W chwili zamachu zajmował się ewakuacją dzieci, “oddał dziecko, wrócił do tłumu i wtedy nastąpił wybuch” – relacjonowały amerykańskie stacje telewizyjne. 

David Lee Espinoza oraz Jared Schmitz podobnie jak większość ich kolegów stacjonowali w Jordanii. Była to ich pierwsza misja. Do Afganistanu zostali przeniesieni niedawno, po zdobyciu przez talibów Kabulu, na misję ewakuacyjną. 

Reklama

Syn szeryfa, piłkarz, wierzący w Boga…

Dla 22- letniego Huntera Lopeza służba w wojsku nie była tylko pracą, chciał iść w ślady swoich rodziców. Jego ojciec jest szeryfem w jednym z kalifornijskich miasteczek, a matka zastępcą. W telewizji CNN powiedziała, że jej syn jeszcze kilka dni przed śmiercią, brał udział w misji ewakuacyjnej z dala od lotniska, przez ponad 7 km niosąc małego chłopca.

Daegan Page, 23-letni kapral marines, oprócz służby w wojsku zajmował się też harcerstwem, grał w hokeja klubowego i kochał polowania ze swoim ojcem. Po służbie chciał zostać elektrykiem. 

Kapral Humberto Sanchez, 22-latek, który był również wśród zabitych oprócz wojska kochał piłkę nożną, a w szkolnej drużynie był gwiazdą. 

Ryan Knauss, 23-letni sierżant sztabowy US Army, w Kabulu był od tygodnia, wysłany jako dodatkowe wsparcie. Jednak nie był tam po raz pierwszy. Wcześniej przebywał tam na 9-miesięcznej misji. Odpowiadał za sprawdzanie biletów i dokumentów ewakuowanych osób. Jego dziadek dla lokalnej telewizji powiedział, że był zmotywowanym, młodym człowiekiem kochającym swój kraj, ale przede wszystkim mocno wierzącym w Boga. W czwartkowym zamachu zginął także 22-letni Maxton Soviak. Był sanitariuszem Marynarki Wojennej, do wojska trafił zaraz po ukończeniu szkoły średniej, gdzie grał w drużynie piłkarskiej. Ponadto był także młodzieżowym mistrzem Ohio w zapasach.

pa/pap/rmf24/Stacja7.pl

Reklama

Dołącz do naszych darczyńców. Wesprzyj nas!

Najciekawsze artykuły

co tydzień w Twojej skrzynce mailowej

Raz w tygodniu otrzymasz przegląd najważniejszych artykułów ze Stacji7

SKLEP DOBROCI

Reklama

PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ

PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ
WIARA I MODLITWA
Wspieraj nas - złóż darowiznę