Nasze projekty
Reklama

Energiczna woluntarystka

W życiu najważniejsze są sensowne priorytety. I lepiej się nie pomylić.

Na pierwszym roku studiów już byli parą: Dana – energiczna woluntarystka, Zbyszek – małomówny, odpowiedzialny, poukładany. Razem chodzili do liceum i razem weszli w opozycję studencką. Gdy znaleziono zmasakrowanego Staszka Pyjasa i przygotowywaliśmy „czarny marsz” Danusia zadeklarowała, że zrobi czarne opaski. Nałożone na rękaw oznaczały żałobę. Same w sobie czarne opaski nie były w żadnej mierze polityczne, ale stały się niezwykle polityczne, ponieważ żałoba dotyczyła Pyjasa.  Nie znałam jeszcze Danusi bliżej, było nas jednak mało i trzeba było na kogoś się zdać.  Następnego dnia przyniosła opaski, setki opasek.

 

I zawsze było już podobnie: postanowienie – realizacja.  Bez rozdzielania włosa na czworo, bez straty czasu, odważnie i konsekwentnie. Gdy Danusia, dziś dyrektor Danuta Skóra, uzna, że ma rację, że coś zrobić powinna, nie wiem co mogłoby ją powstrzymać. Ma wewnętrzną busolę i bezwzględnie jej słucha.

Reklama

 

Angażując się w Studencki Komitet Solidarności dużo ryzykowała. Nie miała zaplecza rodzinnego, które załatwiło by jej pracę, gdyby SB nie pozwoliła jej skończyć studiów. Musiała być znakomitą studentką z wysoką średnią. I była. Po studiach pracowała w szkole, co było sporym osiągnieciem, gdyż o pracę eskaesowcom było trudno. Urodziła synka. Gdy generał Jaruzelski ogłosił 13 grudnia wojnę z Solidarnością znalazłyśmy się w podobnej sytuacji: z maleńkim dzieckiem same; mąż, brat i większość przyjaciół – w więzieniu.

 

Reklama

Energiczna woluntarystka

Bezpiece udało się tajną presją wyrzucić ją z pracy w szkole. Przyszły lata beznadziei, kompletnego braku perspektyw, zawodowo stracone, zmarnowane. Życiowe borykanie w pogłębiającym się kryzysie, walka o niedostępne pieluchy i kaszki dla dwójki już dzieci, o banalną infrastrukturę żywieniowo – odzieżową reglamentowaną na kartki. I oczywiście działalność w podziemiu wolnościowym. Ryzykowna w sytuacji ponurej i podłej jak gnilny staw. Wymagająca niesłychanej dyscypliny i wiary w sens oporu.

 

Reklama

Pomagała religijność. Wiara, że Bóg w tym wszystkim przecież uczestniczy,  nawet jeśli ukryty, a coraz bardziej ukryty jeśli się Go nie wzywa.

Energiczna woluntarystka
Na placu św. Piotra

Odnoszę wrażenie, że dla niej świeckość i religijność nie muszą być w sporze. Przeciwnie: przy zachowaniu elementarnych reguł „dobrego współżycia” mogą uzupełniać się, czynić świat i ludzi lepszymi, bardziej spełnionymi i rzetelnymi. W tej perspektywie rygor katolickich obowiązków i towarzyszące im obyczaje nie jest nudnym i ograniczającym pancerzem, ale zbroją i kręgosłupem dla postawy wyprostowanej. Nawet w czasach trudnych, złych. Ale zwłaszcza w epoce rozchwiania i niepewności.

 

Wiele lat temu, gdy rzadko kto w Polsce ośmielał się mówić o katastrofalnych skutkach demograficznej zapaści rozmawiałyśmy o tym. Starała się by w Znaku kobiety nie obawiały się ciąży i wychowania dzieci, by były pewne, że firma będzie im pomagać, a nie przeszkadzać. Efektów jednak nie było. Znakowych dzieci nie przybywało. I chyba pierwszy raz widziałam dyrektor Skórę bezradną.

 

Nie wiem co robić by te zdolne, świetne dziewczyny, jakie zatrudniamy – mówiła – wśród swoich priorytetów umieściły również dzieci. Bo w życiu najważniejsze są sensowne priorytety. I lepiej się nie pomylić.

  ↵


 

Krzyszkowski_Pilecki_popr_500pcx

Polecamy książkę „Pilecki. Śladami mojego taty” – wywiad z Andrzejem Pileckim, która ukazała się nakładem wydawnictwa Znak.

 

 

Syn rotmistrza Pileckiego ma dziś 83 lata. Nie musi już i nie chce milczeć. Rusza śladami ojca. Trafia do miejsc, które pamiętają Witolda. I daje świadectwo o życiu jednego z największych polskich patriotów. Wszyscy powinniśmy towarzyszyć mu w tej podróży.

Reklama

Najciekawsze artykuły

co tydzień w Twojej skrzynce mailowej

Raz w tygodniu otrzymasz przegląd najważniejszych artykułów ze Stacji7

SKLEP DOBROCI

Reklama

PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ

PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ
WIARA I MODLITWA
Zatrudnij nas - StacjaKreacja