Gdy nadchodzi moment przejścia z tego świata do tego drugiego, staram się po prostu być, trzymać za rękę. I wierzę, że gdy przyjdzie moja chwila, ktoś z nich wyciągnie dłoń w moją stronę…
Gdy przysłuchuję się (z dystansu) dyskusji na temat konsekwencji podpisania „Deklaracji wiary” przez kilka tysięcy polskich lekarzy i przedstawicieli innych zawodów medycznych, mam jedno skojarzenie: przewrót kopernikański.
Nie zrozumiemy „Caritas”, tak jak nie zrozumiemy Kościoła, jeśli nie uwierzymy, że to nie instytucja, lecz przede wszystkim wspólnota miłości.
Gdyby sakramenty podzielić na „indywidualne” i „masowe” oraz na „powtarzalne” i „jednorazowe”, bierzmowanie będzie najbardziej pokrzywdzonym: jedyny spośród sakramentów „jednorazowych”, który stał się „masowym”.
Każdy człowiek ma te same potrzeby i każdy ma własne sposoby na ich realizowanie. Jest jednak duża grupa ludzi (dzieci, staruszkowie, niepełnosprawni, chorzy, ofiary przemocy), którzy w sposób trwały lub przejściowo nie mogą swych potrzeb zrealizować. W społeczeństwie „tradycyjnym” z pomocą przychodzi rodzina, w „nowoczesnym” – wyspecjalizowane instytucje społeczne.
Zacznijmy – bardzo krótko – od patologii: kobieta nie zajmuje się swoim dzieckiem, nie daje mu należytej opieki. Taka sytuacja jest nienormalna, choć trzeba jasno powiedzieć: nie zawsze jest zawiniona.
Czy to normalne, że mimo podejmowanych przez wiele lat wysiłków, nadal mam problemy ze skupieniem na modlitwie, a nawet z chęcią do modlitwy? Muszę się zmuszać, żeby się modlić. Muszę się zmuszać, żeby wytrwać. Co robić: modlić się mimo wszystko, czy dać sobie spokój?
Wyznawanie wiary to nie tylko deklaracja: jestem wierzący, jestem katolikiem. Wyznawanie wiary to zgodne z tą deklaracją życie. I zgodna z nią śmierć.
Jest sierpień. Kościół wzywa katolików do abstynencji od napojów alkoholowych lub przynajmniej do zachowania trzeźwości. Tymczasem każdy wie, że w takim upale najlepsze po robocie jest zimne piwo i że piwo pasuje na spotkanie towarzyskie przy grillu. A kiedy robić grilla, jeśli nie wtedy, gdy mamy dużo wolnego czasu, np. podczas sierpniowego urlopu? A więc mamy dysonans, który w niejednym z nas rodzi pytanie: Jeśli mam zachować abstynencję w sierpniu, to po co?
Mężczyzna ma w życiu cztery role do odkrycia i opanowania: Mędrca, Wojownika, Dawcy miłości i Króla. Żeby być Królem, a nie Uzurpatorem, trzeba opanować pierwsze trzy role. Gdy zdobędzie mądrość, będzie gotów do walki za swoich i nauczy się kochać, nikt nie będzie się bał zależności od niego. Ojciec będzie mógł być głową rodziny.
Dzieci nie powinny umierać wcześniej, niż ich rodzice. Nie powinny, a jednak niekiedy tak się zdarza.