Nasze projekty

„To naprawdę przerażające gdy pomyślę, że mogłoby ich nie być”

Gdy 18-letnia Booke Alexander zorientowała się, że jest w ciąży, wspólnie z chłopakiem postanowili dokonać aborcji. Wówczas w Texasie wchodziła w życie ustawa zakazująca aborcji powyżej sześciu tygodni. Booke zmieniła decyzję, gdy zobaczyła na USG swoje dzieci i usłyszała dźwięk bicia ich serc...

fot. Proelio/Instagram.com

Brooke Alexander miała 18 lat, gdy dowiedziała się, że jest w ciąży. Wówczas wspólnie z chłopakiem podjęli decyzję, że to nie jest dobry moment na dziecko. Aborcja była jedynym i najbardziej racjonalnym rozwiązaniem, jakie widzieli w tamtej chwili.

W tym czasie w Texasie wchodziła w życie ustawa zakazująca aborcji, od momentu kiedy można usłyszeć bicie serca dziecka. Brooke udała się do kliniki aborcyjnej, gdzie powiedziano jej, że może jechać do innej placówki lub zdecydować się na USG, by ustalić tydzień ciąży. Wybrała tę drugą opcję i okazało się, że to 12 tydzień ciąży, a pod jej sercem rosną bliźniaki.

„Mogłabym ich nie mieć”

Brooke proponowano, by dokonała abocji. Rodzina, przyjaciele wspierali ją w tej decyzji. Jej brat był gotów opłacić zabieg w stanie Nowy Meksyk. Jednak ona nie mogła przestać patrzeć na zdjęcie USG swoich dzieci. Zastanawiała się: jeśli jej niemowlęta miały bicie serca, to czy aborcja nie byłaby zabójstwem?”. Zdecydowała się, że donosi ciąże i urodzi swoje dzieci.

Reklama

Wiedziała, że urodzenie dzieci wywróci jej świat do góry nogami. Jednak mimo to, podjęła ryzyko. Swoją przeszłość zostawiła za sobą i docenia każdy dzień, który spędza ze swoimi dziećmi. Kocha je najbardziej na świecie i jest za nie niesamowicie wdzięczna. To naprawdę przerażające, gdy pomyślę, że mogłabym ich nie mieć. Wolę nie myśleć, o tym co by było, gdyby obowiązywało inne prawo – mówiła.

Decyzja o życiu i śmierci

Historia Brooke Alexander została opisana w Washington Post. Celem artykułu było ukazanie, jak niechciana ciąża może zniszczyć życie młodym matkom, które w nastoletnim wieku zaszły w ciążę. Nieświadomie jednak udało się jej udowodnić coś zupełnie innego.

Okazuje się, że aborcyjny „wybór” to nie decyzja o tym, czy chce się mieć dzieci, ale decyzja o życiu lub śmierci.

Reklama

lifenews.pl, proelio.pl, kw/Stacja7

Reklama

Dołącz do naszych darczyńców. Wesprzyj nas!

Reklama

SKLEP DOBROCI

Reklama

PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ

WIARA I MODLITWA
Wspieraj nas - złóż darowiznę