Nasze projekty
fot. wikimedia commons

Matka Teresa. Ukryty ogień

Wydawało się, że zawsze istniała w naszej świadomości jako część właściwego porządku świata. Matka Teresa pojawiała się na okładkach czasopism, towarzyszyła naszym myślom, poruszała nasze serca i uzdrawiała życie. Mimowolnie wywracała świat do góry nogami. Byliśmy świadkami, jak jej dzieło miłości przyciągało w Boże objęcia zarówno bogatych, jak i biednych, wierzących i wątpiących.

Reklama

Śledziliśmy jej losy, wielokrotnie omawiane na łamach gazet. Jej imię stało się synonimem współczucia i dobroci. Była ważną częścią naszego codziennego życia, począwszy od rozmów przy kawie, a skończywszy na niedzielnych kazaniach.

 

Matka Teresa. Ukryty ogień

Reklama

Drobna postać Matki Teresy na ekranie telewizora sprawiała, że wieczorne wiadomości miały w sobie pewien ładunek dobra, a jej domem była wtedy nie tylko Kalkuta, ale cały świat.

Matka Teresa. Ukryty ogień

Bez większego wysiłku, niepostrzeżenie utorowała sobie drogę do naszych serc. Widzieliśmy i w głębi duszy rozumieliśmy, dlaczego biedni na całym świecie trzymali się kurczowo jej sari, a rządzący obsypywali ją zaszczytami.

Reklama

 

Ludzie czuli, że pociąga ich jej niepozorna, skromna sylwetka i wspaniałe dzieło. Stała się żywą ikoną, symbolem tego, co dobre i szlachetne. Przypominała nam, jacy możemy być i jaki może być nasz świat.

 

Reklama

Przez jej pokorne dzieło na rzecz ubogich wylała się na nas niezmierzona dobroć Boga. Była miniaturowym obrazem Bożej chwały na podobieństwo pełnego słonecznego blasku, który rozbłyska na okruchu szkła.

Bóg zesłał ją, by złagodziła surowy krajobraz ludzkiego cierpienia. Osiągnęła to przez „bycie Jego światłem” i promieniowanie Jego miłością, rozświetlającą ciemność tych, których ciężkie doświadczenia i próby nie ustają.

 

Fragment z książki „Matka Teresa. Ukryty ogień”, Joseph Langford MC, Wydawnictwo Znak, Kraków 2010 r.

 

Matka Teresa. Ukryty ogień

Modlitwa bł. Matki Teresy z Kalkuty, którą najczęściej odmawiała:

 

Pomnij, o Najświętsza Panno Maryjo, że nigdy nie słyszano, abyś opuściła tego, kto się do Ciebie ucieka, Twej pomocy wzywa, Ciebie o przyczynę prosi.

Tą ufnością ożywiony, do Ciebie, o Panno nad pannami i Matko, biegnę, do Ciebie przychodzę, przed Tobą jako grzesznik płaczący staję.

O Matko Słowa, racz nie gardzić słowami moimi, ale usłysz je łaskawie i wysłuchaj.

Reklama

Dołącz do naszych darczyńców. Wesprzyj nas!

Najciekawsze artykuły

co tydzień w Twojej skrzynce mailowej

Raz w tygodniu otrzymasz przegląd najważniejszych artykułów ze Stacji7

SKLEP DOBROCI

Reklama

PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ

PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ
WIARA I MODLITWA
Wspieraj nas - złóż darowiznę