Nasze projekty
Fot. Joanna Adamik / Archidiecezja Krakowska / Flickr / Domena Publiczna

Skauci Europy. Zaprawiają do trudów dorosłości

"Skauci przygotowują do dorosłości. Pomagają walczyć z wadami, rozpoznać życiowe powołanie. To wszystko w rytm Ewangelii" - pisze Wiktor Mikosza. W artykule pt. "Katolicki skauting lekiem na uzależnienie od smartfonów i nadopiekuńcze matki" wskazuje, jak Skauci Europy "zaprawiają do trudów dorosłego życia".

Reklama

Tekst Wiktora Mikoszy ukazał się na portalu klubjagiellonski.pl. W tekście wskazuje, że jesteśmy świadkami odchodzenia młodych ludzi z Kościoła. „Mimo funkcjonującego nadal kulturowego katolicyzmu borykamy się z brakami w podstawowej katechezie, o formacji już nie wspominając” – pisze.

Skauci Europy

Jak zauważa, w tej trudnej sytuacji, „podczas gdy wielu bezskutecznie zastanawia się, jak utrzymać młodych w Kościele, Skauci Europy (nie mylić ze zwykłym harcerstwem) zaprawiają do trudów dorosłego życia”.

W jaki sposób FSE odpowiada na pokolenie tzw. zoomerów, czyli młodych urodzonych w czasach internetu? Wiktor Mikosza wskazuje na rozmowy przy ognisku zamiast Messengera czy samotne spacery po lesie zamiast „kurateli nadopiekuńczych matek”. Zwraca także uwagę, że drużyny Skautów działają w obrębie parafii – jest to stowarzyszenie mocno związane z Kościołem.

Reklama

Cukierkowe duszpasterstwo

Zdaniem redaktora dziś w Kościele toczy się wciąż dyskusja o zatrzymaniu młodych w Kościele, ale wciąż odpowiedzią na ten problem jest „cukierkowe duszpasterstwo”. Jak wskazuje są jednak miejsca, gdzie młody człowiek „uczy się, że życie stawia nam naturalny opór, nie jest ciągłym skakaniem z radości, a Chrystus przyszedł na świat, żeby nas zbawić, a nie zapewnić cotygodniowy dostęp dopaminy”. Podkreśla, że duszpasterstwo ma przygotować człowieka do dorosłego życia, a nie sprawić, że poczuje się w Kościele „dobrze”.

Takim duszpasterstwem jego zdaniem jest harcerstwo – ale nie to kjarzące się z „buszowaniem po lesie”. W swoim artykule opowiada o Federacji Skautingu Europejskiego, czyli Skautach Europy. Pisze, że to nie tylko „niedzielna szkółka na łonie natury”. „W obecnej formie jest to ubogacony o katolickie treści pomysł gen. Baden-Powella na młodzież, a dokładniej na uzupełnienie braków w wychowaniu, których nie wypełnia szkoła, w szczególności wychowania do odpowiedzialności i samodzielności” – wyjaśnia Wiktor Mikosza.

Fot. Joanna Adamik / Archidiecezja Krakowska / Flickr / Domena Publiczna

Kształtowanie charakteru

Przedstawia kolejne etapy kształtowania się Skautingu aż po dzień dzisiejszy, gdzie widać wyraźnie „połączenie duchowości rycerskiej czerpiącej z dziedzictwa św. Ignacego Loyoli oraz tradycji franciszkańskiej miłującej prostotę i zachwyt nad stwórczym dziełem Boga”. Podkreśla, że „harcerstwo ma kształtować charakter, zmysł praktyczny i ducha służby, a z pomocą łaski zapewnić nadprzyrodzoną motywację działania”.

Reklama

Jak wskazuje Wiktor Mikosza, bardzo ważnym aspektem FSE jest przywiązanie do Kościoła. Skauci obecni są w parafiach, dają świadectwo innym wiernym, regularnie modlą się na adoracji, a na każdym wyjeździe towarzyszy im ksiądz. Jego zdaniem jest to szansa na wypełnienie luki, jaka pojawia się w katolickim wychowaniu dzieci między pierwszą komunią a bierzmowaniem. Wymienia także 5 dziedzin życia, jakie wspomaga Skauting. To zdrowie, zmysł praktyczny, charakter, służba i życie religijne.

Mikosza wyjaśnia, że w Skautingu „odpowiednio do wieku i stopnia rozwoju obarcza się członka stowarzyszenia coraz większą odpowiedzialnością”, która z czasem wzrasta. Jak jednak wskazuje, „im ważniejszą ktoś pełni funkcję, tym ma większą odpowiedzialność i bardziej staje się sługą innych”.

Program Skautingu krótko i dosadnie opisuje zaś rota, przyrzeczenie składane przez harcerzy: „Na mój honor, z łaską Bożą, przyrzekam całym życiem służyć Bogu, Kościołowi, mojej Ojczyźnie i Europie chrześcijańskiej, nieść w każdej potrzebie pomoc bliźnim i przestrzegać Prawa Harcerskiego”.

Reklama
Fot. Joanna Adamik / Archidiecezja Krakowska / Flickr / Domena Publiczna

Na progu dorosłości

Zdaniem autora tekstu ideał skautingu, a zwłaszcza specyfika obozów harcerskich to lekarstwo na nadopiekuńczość mam, zatroskanych o swoje dzieci. „Każdy z wyjazdów ma być doświadczeniem wspólnotowym, szlifującym cnoty przez realne trudy. Deszcz, zimno lub skwar mają uczyć wytrwałości i zbliżać do Boga” – pisze Mikosza, również należący do Skautingu.

Pokazując kolejne etapy formacji w Skautingu, Wiktor Mikosza wyjaśnia jak każdy z nich wpływa na rozwój charakteru młodego człowieka. Wszystkie zaś rozkładają się na etap dojrzewania, tak, by przygotować harcerza „do wymarszu w dorosłe życie, opuszczenia domu rodzinnego, wyboru pracy i stanu życiowego”. Idee, jakie Skauci przyjmują w tym czasie, towarzyszyć im mają przez całe życie.

„Jest w tej metodzie coś radykalnego, odrywającego od domowego ciepełka, pomagającego odkryć siebie, wspólnotę, swoją męskość i realne życie” – pisze Mikosza. Kilkakrotnie podkreśla, jak duże znaczenie ma dla ludzi młodych radykalne podejście do życia. Jego zdaniem oferujący je Skauting to recepta na brak samodzielności oraz odpowiedź na niewystarczającą formację mężczyzn w Kościele.

„Wielu nadopiekuńczych rodziców może uznać, że sposób, w jaki Skauci działają, jest zbyt bezkompromisowy i wymagający. Jednak nie bez powodu wiele osób porywa radykalizm Ewangelii, a skauting właśnie tę drogę chce naśladować” – podsumowuje Wiktor Mikosza.

Cały artykuł można przeczytać tutaj.

Reklama

Dołącz do naszych darczyńców. Wesprzyj nas!

Najciekawsze artykuły

co tydzień w Twojej skrzynce mailowej

Raz w tygodniu otrzymasz przegląd najważniejszych artykułów ze Stacji7

SKLEP DOBROCI

Reklama

PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ

PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ
WIARA I MODLITWA
Wspieraj nas - złóż darowiznę