Pomagać mądrze to wejść w relację. Na to potrzeba czasu i serca
“Nie da się dobrze pomóc, rozpoznać potrzeb, jeśli się kogoś nie zna. Podarowanie nawet najbardziej potrzebnych rzeczy nie zawsze jest odpowiedzią na prawdziwe potrzeby. Ale żeby to zobaczyć, trzeba wejść w relację osobową”.
Przed Świętami Bożego Narodzenia wiele osób chętnie włącza się w różnego rodzaju akcje pomocowe. O tym, jak pomagać mądrze, szczodrze i jednocześnie nie “przejechać się” na swoim dobrym sercu opowiada Katarzyna Rudnicka, koordynator akcji Wirtualna Choinka.
Otylia Sałek: Temat “mądrej pomocy” nie jest dziś już tematem nowym. Wiele organizacji poza organizowaniem pomocy edukuje także, na czym taka pomoc powinna polegać. Dziś nikogo już nie dziwi, że nie zawsze najlepszym rozwiązaniem jest zwyczajnie dać potrzebującym pieniądze. Czy w “Wirtualnej choince” macie jakiś pomysł na weryfikowanie, kto, czego dokładnie potrzebuje? Na co zwracacie uwagę?
Katarzyna Rudnicka, Wirtualna Choinka: Dla nas najważniejsze jest wejście w relację. Nie da się dobrze pomóc, rozpoznać potrzeb, jeśli się kogoś nie zna. Gdy spotykam kogoś pierwszy raz, mogę usłyszeć bardzo dużo na temat historii życia danej osoby, ale nie jestem w stanie zweryfikować tej historii. Kiedy wchodzimy w relację, jestem w stanie zobaczyć, czy rzeczywiście ktoś potrzebuje tylko pralki, czy idzie za tym inny, głębszy problem. Podarowanie nawet najbardziej potrzebnych rzeczy nie zawsze jest odpowiedzią na prawdziwe potrzeby. Ale żeby to zobaczyć, trzeba wejść w relację osobową.
Wśród naszych wolontariuszy, osób które zgłaszają rodziny potrzebujące pomocy jest wielu nauczycieli. Nie jest tak, że po pomoc może zgłosić się np. każdy uczeń. Jedni zgłaszają drugich, dlatego, że dobrze znają czyjąś sytuację. Na poznanie kogoś i dostrzeżenie, jakiej dokładnie pomocy potrzebuje dana osoba, potrzeba czasu. Bardzo podkreślamy to, by pomoc wypływała z relacji.
I co za tym idzie – im więcej wolontariuszy włączy się w pomoc, tym więcej osób ją otrzyma. Jak znajdujecie takie osoby?
Przeczytaj również
Weszliśmy mocno we współpracę z Caritas – m.in. ze szkolnymi kołami Caritas, które dobrze znają sytuację poszczególnych uczniów w szkole i przesyłają do nas zgłoszenia oraz z parafialnymi zespołami Caritas, które po sąsiedzku znają potrzebujących. Dodatkowo, ponieważ Wirtualna Choinka to akcja prowadzona przez Ruch Światło-Życie diecezji warszawsko-praskiej, mamy też Diakonię Miłosierdzia, która działa w poszczególnych rejonach diecezji – i odpowiedzialni rejonowi tych właśnie diakonii znają potrzebujących. Zgłoszenia docierają do nas z bardzo różnych miejsc, od różnych osób, którym ufamy i z którymi współpracujemy. Wszystko zbudowane jest na relacjach.
My też oczekujemy od osób zgłaszających, komu potrzebna jest pomoc, pewnej mądrości. Niektórzy nie chcą pomocy, mówią, że “są inni, bardziej potrzebujący” – zwłaszcza wtedy zaufana, bliska relacja pomoże w przekonaniu, żeby tę pomoc przyjęli.
A przecież wiele razy zdarza się, że osoby najbardziej potrzebujące mają też w sobie najmniej śmiałości, by o pomoc prosić.
Dokładnie tak. Ta osobowa relacja jest dla nas o tyle ważna, że idea “Wirtualnej Choinki” wyrosła z Ruchu Światło-Życie, realizują ją oazowicze, a założyciel Ruchu, ks. Franciszek Blachnicki, mocno akcentował potrzebę wchodzenia w relację osobową np. w ewangelizacji: ewangelizacja to zawsze relacja 1 na 1, ja opowiadam komuś osobiście moje świadectwo wiary.
Wejście w relację jest trudne, wymaga czasu, wysiłku – ale bez tego nie da się dobrze pomóc. Myślę, że w tym względzie też niejako realizujemy charyzmat Ruchu.
Poza tym, że odpowiadacie na czyjeś potrzeby, spełniacie także marzenia. Wiemy, że wśród obdarowanych jest wiele dzieci czy osób niepełnosprawnych, które nierzadko marzą o zabawkach czy gadżetach takich, jak mają rówieśnicy. Dla niektórych osób może być to dziwne – dlaczego ktoś dostaje nowe słuchawki, skoro w domu np. brakuje opału.
Wiemy o tym, ale zdajemy sobie też sprawę z tego, jak wielką wartość – w oczach chociażby tych dzieci – ma przynależność do grupy, poczucie bycia “jak inni”. Widzimy, że dla niektórych bardzo ważne jest “nie odstawać” od rówieśników. Rzadko zdarza się, by taki wymarzony prezent był jedyną rzeczą w paczce na święta – wiele osób chce dołożyć coś jeszcze od siebie, dla rodziny, dla rodzeństwa.
Poza tymi marzeniami zwracamy też uwagę, by np. ubrania czy buty przekazywane potrzebującym były nowe, nieużywane. Niektórzy dokładają do prezentu kartkę, kawałek opłatka – naprawdę wiele osób stara się, by paczka, prezent był przygotowany z myślą dokładnie o tej konkretnej osobie. Myślę że wszystko to sprawia, że nie tylko pomagamy, ale także przywracamy tym potrzebującym godność, poczucie wartości.
To na pewno wymagające zadanie. Ale można też pomóc nieco łatwiej – np. wziąć udział w zbiórce pieniędzy na węgiel.
Tak. Wiadomo, że bardziej angażujące byłoby poproszenie o wysyłanie węgla, jak kiedyś zrobił to ks. Blachnicki (w odpowiedzi na anulowanie przez władzę komunistyczną przydziału opału dla Kopiej Górki, gdzie odbywały się rekolekcje, poprosił oazowiczów z całej Polski o przysyłanie pocztą paczek z węglem – przyp. red.). Dziś mamy już inne czasy, ale nadal ten “czarny opłatek”, jak nazywał go ks. Blachnicki, jest jednym z kluczowych elementów pomocy w Wirtualnej Choince.
Mieliśmy oczywiście propozycję uruchomienia zbiórki pieniędzy także na potrzebne sprzęty, ubrania – ale nam bardzo zależy na realnym zaangażowaniu w pomoc, na podjęciu wysiłku. Żeby wyjść na spotkanie z człowiekiem, na spotkanie z jego potrzebami.
A jeśli zostaniemy oszukani? Jak się „nie przejechać” na swoim dobrym sercu?
Być może i w Wirtualnej Choince zdarzyło się raz czy dwa, że ktoś kogoś naciągnął – nie da się przy pomocy na tak dużą skalę całkowicie tego uniknąć. Wydaje mi się, że nawet jeśli taka sytuacja miała miejsce, to jako ludzie wierzący mamy nadzieję, że w tym jednak dokonało się jakieś dobro. Nie możemy się tym zniechęcać, żeby nie ominąć innych, naprawdę potrzebujących osób, bo wtedy cała akcja nie miałaby sensu.
Poza tym motywuje nas też fakt, że Wirtualna Choinka ma też wymiar preewangelizacyjny. Darczyńcy też otrzymują od nas prezent. W tym roku jest to zaproszenie do skorzystania z aplikacji Randka Małżeńska 2.0 – zawsze staramy się, by było to coś, co pomoże ofiarodawcom pogłębić ich relację, duchowość. Poza tym zdarza się, że wolontariusze, którzy dostarczają paczki, modlą się z rodzinami, osobami potrzebującymi. Pomoc, którą otrzymują jest więc nie tylko materialna, ale i duchowa.
__________________________________________________________________________
Jak wesprzeć Wirtualną Choinkę przed Świętami?
Wybierz jeden z rodzajów pomocy: spełnienie marzeń dzieci lub zakup węgla.
- Wybierając opcję “Prezent” zgłosić się można do przygotowania jednego z prezentów, o których marzą dzieci. UWAGA: prezenty należy dostarczyć najpóźniej do 18 grudnia do wybranego punktu (pełna lista na stronie akcji).
- Można także wziąć udział w zrzutce na najbardziej potrzebne sprzęty. Zrzutka zakończy się w połowie stycznia. Więcej informacji tutaj.
- Wybierając opcję “Węgiel” wesprzeć można zbiórkę pieniędzy, które przeznaczone zostaną na zakup i dowiezienie węgla do potrzebujących rodzin. Zbiórka na węgiel trwa do końca grudnia.Wszystkie informacje można znaleźć na stronie wirtualnachoinka.pl