Nasze projekty

O Matce Bożej po Bożemu

W Dzień Matki wyrażamy swoim Mamom miłość na różne sposoby. Zależą one od wieku, talentów, możliwości i – przede wszystkim – od tego, jak wygląda nasza relacja z tą, która dała nam życie. Jest to więc świetna okazja do tego, aby przyjrzeć się swojej relacji z Maryją, związaną z nami na zawsze testamentem Jezusa z krzyża: „Oto Matka twoja”.

Reklama

W czym problem?

Czasem poświęcając pobożności maryjnej bardzo wiele czasu, nie przeżywamy jej wystarczająco świadomie. Są tacy, którzy nie rozstają się z różańcem i gorliwie uczestniczą w każdej „majówce”. Naprzeciwko nich stają ci, którzy najchętniej zlikwidowaliby wszelkie przejawy pobożności maryjnej jako uwłaczające Jezusowi i odbierające Mu chwałę. Niezależnie od strony, po której się staje, dobrze wiedzieć, jakie są biblijne podstawy kultu maryjnego, jakie jest miejsce Maryi w teologii katolickiej i wreszcie: jakie dokumenty Kościoła precyzują te sporne kwestie?

Bez rzetelnej refleksji sami stwarzamy sobie ryzyko użycia Matki jako symbolu. Jako elementu do umieszczenia na sztandarze. Jako idei, która rozbijać się będzie o inne idee w nieuzasadnionej walce sił. Będziemy się gubić w wyobrażeniach tak długo, jak długo nie zadbamy o to, żeby w podejściu do Maryi odkryć relację z Nią jako osobą, angażując się całkowicie – zarówno intelekt, jak i wolę oraz uczucia. Jak w każdej relacji.

Reklama

„Matuchno kochana…”

Kto choćby raz uczestniczył w pieszej pielgrzymce na Jasną Górę na pewno czytając słowa „Zacznijcie wargi nasze chwalić Pannę świętą” usłyszy w głowie melodię „Godzinek”. I choć nie jesteśmy społeczeństwem skłonnym do używania archaizmów, granica mocno się przesuwa, gdy w prośbach do Matki Bożej przyjdzie napisać „Matulu”, „Mateczko” czy „Matuchno kochana”. Do swojej rodzicielki też niektórzy zwracają się „Matko”, a inni „Mamusiu”. Z tymi emocjami wcale nie musimy walczyć, bo one wręcz powinny towarzyszyć spotkaniu z Matką. Wręcz przeciwnie, przesadne zintelektualizowanie kultu i zdystansowanie się do Maryi sprawi, że przestanie ona być osobą, a modlitwa do niej – spotkaniem.

Przewodnikami na tej drodze są święci i inni myśliciele, u których obok refleksji teologicznej widzimy wyraźny rys maryjny. I tak na przykład Św. Jose Maria Escriva zadbał o to, aby na zakończenie każdego rozdziału jego dzieł duchowych pojawiał się zwrot myśli ku Matce Bożej, św. Jan Paweł II nie rozstawał się z różańcem, a abp Fulton Sheen poświęcił jej całą książkę „Maryja. Pierwsza miłość świata” – zdecydowanie wartą przeczytania.

Reklama

Czy emocjonalne przywiązanie do Maryi nie czyni chrześcijanina jednak zbyt naiwnym, zbyt staroświeckim? Papież Benedykt XVI napisał w 2010 roku w „Liście do seminarzystów”: „Pielęgnujcie swoją wrażliwość na pobożność ludową, która jest inna we wszystkich kulturach, ale równocześnie zawsze podobna, bo ostatecznie takie samo jest ludzkie serce. Oczywiście w pobożności ludowej są elementy irracjonalne, czasem może nawet pewna powierzchowność. Jednak odrzucanie jej jest całkowicie błędne. Dzięki niej wiara zagościła w sercach ludzi, przeniknęła do ich uczuć, zwyczajów, wspólnego sposobu odczuwania i życia. Dlatego pobożność ludowa jest wielkim dziedzictwem Kościoła.”

Powinniśmy pozostać przy naszym przywiązaniu do Maryi i ukierunkować je tak, aby naturalnie prowadziło nas do pogłębienia więzi z Jezusem.

Co na to Magisterium?

Reklama

Oddawanie czci Bożej Rodzicielce nie jest bowiem celem samym w sobie. Ona ma swoje miejsce w chrystologii, bo prowadzi nas do Jezusa. Ma swoje miejsce w eklezjologii, bo to Ona urodziła Jezusa, więc rodzi do wiary także i cały Kościół, jako jego mistyczne Ciało. Spojrzenie na Nią w taki sposób pozwala na właściwe ukształtowanie swojej duchowości maryjnej, dlatego ojcowie Soboru Watykańskiego II nie poświęcili Maryi osobnego tekstu. Przeczytamy o Niej w ósmym rozdziale Konstytucji Dogmatycznej o Kościele „Lumen gentium”, noszącym tytuł „Błogosławiona Maryja Dziewica Boża Rodzicielka w tajemnicy Chrystusa i Kościoła”. Choć tekst nie jest długi, jego celem – zgodnie z tytułem – jest prawidłowe ustawienie perspektywy. Omawia rolę Maryi „w tajemnicy Słowa Wcielonego i Ciała Mistycznego”, ukazując formy kultu maryjnego i ich uzasadnienie, ale nie rozstrzygając szczegółowo kwestii teologicznych, które wciąż pozostają otwarte.

Na szczęście ci, którzy po lekturze „Lumen gentium” odczuwać będą niedosyt, mogą sięgnąć po inny ważny w temacie dokument, wydany w roku 1974 z konieczności zharmonizowania form pobożności maryjnej z wprowadzaną reformą liturgii. Adhortacja apostolska „Marialis cultus” bł. Pawła VI w całości poświęcona jest kształtowaniu i rozwojowi kultu Maryi w Kościele. Kontynuuje myśl soborową o ukazywaniu przede wszystkim roli, jaką spełniła w historii zbawienia, wskazuje też bardzo konkretne zasady oraz drogi do zdrowej odnowy kultu maryjnego. Przypomina, że kult chrześcijański jest oddawany Ojcu przez Chrystusa w Duchu. Podporządkowuje liturgii jakiekolwiek inne formy pobożności, dbając też o to, aby jakiekolwiek praktyki i nabożeństwa nie przeszkodziły w dobrym przeżywaniu najważniejszego – Eucharystii, lecz do niego prowadziły. Wreszcie – podkreśla drogę biblijną w kształtowaniu kultu maryjnego. Aby dobrze ukształtować relację z Maryją, trzeba Ją dobrze poznać, a głównym źródłem, które mamy jest Pismo Święte.

Z tego powodu w najbliższych tygodniach pochylimy się nad tymi tekstami, które w Nowym Testamencie mówią nam o Maryi. Można by powiedzieć, że szczególnie skupimy się na tych, które mówią o Niej jako o Matce – Matce Jezusa i Matce Kościoła – ale jakby się dobrze zastanowić… innych nie ma. A to już jest dla nas bardzo cenna wskazówka. Dlatego warto pochylić się nad Słowem Bożym i kontemplować rolę Maryi w dziele zbawienia, jednocześnie właśnie od Niej ucząc się tej kontemplacji. To Ona słysząc, co mówili o Jezusie, „zachowywała wszystkie te sprawy i rozważała je w swoim sercu” (Łk 2, 19). Nie bójmy się więc, że zatrzyma nas na sobie – dbajmy raczej o to, żebyśmy my umieli usłyszeć, co ma nam do powiedzenia o swoim Synu.

Reklama

Dołącz do naszych darczyńców. Wesprzyj nas!

Najciekawsze artykuły

co tydzień w Twojej skrzynce mailowej

Raz w tygodniu otrzymasz przegląd najważniejszych artykułów ze Stacji7

SKLEP DOBROCI

Reklama

PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ

PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ
WIARA I MODLITWA
Wspieraj nas - złóż darowiznę