Nasze projekty
Fot. Kelly Sikkema/Unsplash

Mity i stereotypy o wykorzystywaniu seksualnym dzieci

"Aby właściwie pokazać przestępstwo wykorzystania seksualnego, musimy dobrze zdefiniować trzy kwestie – dziecko, sprawcę i motywacje" - zaznacza dr Ewa Kusz w rozmowie z Małgorzatą Terlikowską w książce "Ja ci wierzę. O zapobieganiu przemocy seksualnej wobec dzieci i adekwatnej reakcji na przypadki wykorzystywania".

Reklama

Małgorzata Terlikowska: Czym jest wykorzystywanie seksualne dziecka? Jak można scharakteryzować to działanie?

Dr Ewa Kusz: Mamy wiele definicji wykorzystania seksualnego. Aby właściwie pokazać to przestępstwo, musimy dobrze zdefiniować trzy kwestie – dziecko, sprawcę i motywacje. Zatrzymajmy się na pierwszym elemencie tej definicji, czyli dziecku. Trzeba ustalić, do jakiego wieku młody człowiek jest objęty ochroną. Prawodawca musi ustalić tak zwany wiek zgody, czyli moment, kiedy dziecko jest w stanie podjąć świadomą decyzję dotyczącą kontaktów seksualnych i jest świadome konsekwencji z tego wynikających. Jest to bardzo subiektywne.

Osoba dorosła, która angażuje się w czynności seksualne z osobą młodszą niż wiek przyzwolenia, nie może więc nigdy stwierdzić, że taka czynność seksualna miała miejsce za obopólną zgodą?

Konwencja z Lanzarote mówi zasadniczo o ochronie dzieci poniżej osiemnastego roku życia. W Polsce ten wiek zgody wynosi piętnaście lat. Są kraje, w których ochronie podlegają dzieci do ukończenia czternastego roku życia, i takie, w których ta granica jest wyższa.

Są też kraje Ameryki Łacińskiej, gdzie wiek zgody to dwanaście lat. W krajach arabskich w ogóle nie ma takiej granicy albo tą granicą jest małżeństwo. A przecież wciąż w wielu miejscach, choćby w krajach muzułmańskich, za mąż wydawane są dziewczynki jedenasto-, dwunasto- czy trzynastoletnie…

Wszystko zależy od prawa obowiązującego w danym państwie. W Polsce uznajemy, że na dzień przed piętnastką nastolatek jeszcze nie jest zdolny do podjęcia takiej decyzji, a dwa dni później – już tak….

Reklama

Ta decyzja prawodawcy jest dość arbitralna. Dlaczego dziecko nie może legalnie kupić paczki papierosów czy puszki piwa, jeśli nie skończyło osiemnastu lat, a może legalnie uprawiać seks? Przecież dla jego życia znacznie poważniejsze skutki niosą kontakty seksualne w tak młodym wieku niż wypicie piwa. Może jednak ten wiek zgody w Polsce powinien zostać podwyższony ze względu na dobro tych młodych, jeszcze niedojrzałych ludzi?

Co jakiś czas toczą się w Polsce dyskusje, w których pojawiają się argumenty zarówno za obniżeniem, jak i za podwyższeniem wieku zgody. Ostatnia dość głośna debata dotyczyła obniżenia tej granicy. Jako argument zwolennicy tego rozwiązana przywoływali dobro dziecka, któremu zabiera się pewien przywilej. Ja, mając w pamięci moich różnych pacjentów, jestem zdecydowanie za podwyższeniem wieku zgody.

(…)

Reklama

I ostatni element definicji, czyli motyw. Skoro mówimy o wykorzystywaniu seksualnym, to pierwszym, co się narzuca, jest to, że po prostu osoba, która wykorzystuje, chce zaspokoić swoje chore potrzeby seksualne. Bywa też, że tym motywem wcale nie jest seks, lecz na przykład władza czy kontrola nad drugim człowiekiem…

Z psychologicznego punktu widzenia te dwie potrzeby są równorzędne, co nie oznacza, że u każdej osoby na motywację w równym stopniu składają się te dwa elementy. Jeżeli wprost chcemy mówić o wykorzystaniu seksualnym, to motyw seksualny musi zaistnieć, chociaż dla niektórych sprawców znacznie istotniejsza będzie potrzeba kontroli. Sfera seksualna jest idealna do tego, by człowieka kontrolować.

Kontrola wiąże się też z władzą nad drugim człowiekiem. Sprawca ma władzę, która sprawia, że dziecko jest w stanie zrobić wszystko, w tym przekroczyć wszelkie granice, jakie przestępca w swojej chorej wyobraźni sobie zaplanuje. To przekraczanie kolejnych granic to też element stymulujący?

Masz rację, kontrola jest związana z władzą. W takim przypadku często mamy do czynienia ze specyficznym rodzajem sprawcy, u którego zaobserwujemy rys psychopatyczny osobowości. Dla tego typu sprawców władza i kontrola są bardzo ważne.


Ewa Kusz – psycholog, seksuolog, psychoterapeutka, biegła sądowa; wicedyrektor Centrum Ochrony Dziecka przy Akademii Ignatianum w Krakowie; autorka programów prewencyjnych oraz artykułów z zakresu profilaktyki wykorzystywania seksualnego dzieci i młodzieży.

Małgorzata Terlikowska
 – z wykształcenia etyk, z zawodu publicystka, dziennikarka i redaktorka. Mama pięciorga dzieci.

Reklama

Fragmenty książki „Ja ci wierzę. O zapobieganiu przemocy seksualnej wobec dzieci i adekwatnej reakcji na przypadki wykorzystywania”


Ja ci wierzę.
O zapobieganiu przemocy seksualnej wobec dzieci
i adekwatnej reakcji na przypadki wykorzystywania

Trudno zmierzyć się z myślą, że statystycznie dwoje lub troje dzieci w każdej klasie doświadczyło jakiejś formy wykorzystania seksualnego. Społeczna świadomość, jak ogromnym ciężarem bywa trauma związana z wykorzystaniem, jest wciąż zbyt mała, by móc stworzyć skuteczny system ochrony dzieci i młodzieży. Mając na uwadze wagę tego tematu, autorki podejmują trudne wyzwanie uwrażliwienia rodziców, pedagogów i duszpasterzy na to zjawisko. Wyjaśniają, czym jest wykorzystanie seksualne, podpowiadają, jak adekwatnie reagować na sygnały płynące od dziecka, i wskazują skuteczne sposoby prewencji. 
KUP KSIĄŻKĘ>>>

Reklama

Dołącz do naszych darczyńców. Wesprzyj nas!

Najciekawsze artykuły

co tydzień w Twojej skrzynce mailowej

Raz w tygodniu otrzymasz przegląd najważniejszych artykułów ze Stacji7

SKLEP DOBROCI

Reklama

PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ

PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ
WIARA I MODLITWA
Wspieraj nas - złóż darowiznę