Nasze projekty

Pamiętnik spod róży: Cairns, 20.05

W parafii katedralnej jest jedynym księdzem (w całej diecezji ma ich zdaje się obecnie kilkunastu). To znaczy, że odprawia sam wszystkie cztery niedzielne msze, spowiada, prowadzi nabożeństwa, kursy przedmałżeńskie, święci medaliki – łączy w sobie godności i obowiązki ordynariusza, proboszcza oraz wikarego.

Pamiętnik spod róży: Hongkong, 19.05

Hongkong mocno zyskał. Nie tylko dlatego, że – jak się teraz dowiedziałem – mają tam regularne, olimpijskich rozmiarów, baseny dla psów.

Pamiętnik spod róży: Sokołów, 18.05

„Toczy koła czas“ – śpiewała moja koleżanka z „Mam Talent“ (i nie tylko). A nie toczy? Proszę spojrzeć: dziś turystyka z Sokołowa staje przed identycznym dylematem, jak chrześcijanie w pierwszych wiekach!

Pani Angelinie z serca życzę zdrowia

Czy wszystkie zagrożone kobiety powinny więc teraz biec do chirurgów i dokonywać mastektomii?

Pamiętnik spod róży: Missisauga, 14.05

Ta Mississauga okazała się być zjawiskiem znacznie ciekawszym, niż początkowo można było przypuszczać.

Pamiętnik spod róży: Toronto, 12.05

„Kanada” w PRL-owskiej polszczyźnie była synonimem raju. Ja do raju wracać będę przez czyściec, o czym przypomniała mi podróż do Toronto na pokładzie LOT-owskiego gruchota.

Pamiętnik spod róży: RPA, 10.05

W 2009. roku w jednym z biednych osiedli koło Kapsztadu policja zatrzymała 26. – miejscowego busa, w którym (wewnątrz, nie na dachu) kierowca upchnął – uwaga 112. ludzi (105. dzieciaków i ośmiu dorosłych – nie uwierzyłbym, ale mam pod ręką zdjęcia). W Port Elizabeth w tym samym roku do mniejszego o połowę auta weszło 48. uczniów, w Joburgu do mazdy 323 (proszę sobie wyguglać dla wyobrażenia, o jakim autku mowa), zmieściło się dwóch pasażerów i sześć żywych kóz.

Pamiętnik spod róży: Zambia, 9.05

Ponieważ nosi mnie i w najbliższych tygodniach dalej będzie mnie nosić po świecie, postanowiłem pisać pamiętnik, notując rzeczy które widzę, a które wchodzą w pamięć – zostają w głowie i napędzają myślenie.

Szczęście za dychę

Wielu wrażliwych, dobrych ludzi, słysząc o biedzie, samotności, chorobach, wpada w paraliż: nie wiedzą co i jak mogliby zrobić, żeby sumę tego cierpienia zmniejszyć. A zresztą: czy to ma sens, skoro nieszczęście to hydra – odcinasz jej głowę, a ona natychmiast odrasta w innym miejscu?

Apostoła potrzebuję od zaraz

Od dwóch tysięcy lat potrzeba nam w Kościele tego samego – namaszczonego Duchem człowieka, który ogłosi nam Chrystusa tak, że chorzy będą zdrowieć, złe duchy uciekać gdzie pieprz rośnie, który będzie mówił tak, że każdy zdumiony odkryje, że mówi w jego własnym języku. Idealizm?

Uczeń wziął ją do siebie

Szukam jej. Choć nigdy nie byłem pielgrzymkowym typem.

Dolan dla zaawansowanych

Ta książka to kopalnia praktycznych wskazówek dla tych, którzy chcieliby umieć zdecydowanie obronić swoje poglądy w zapalnych kwestiach (takich jak stosunek do homoseksualnych związków czy zarzuty wobec Kościoła), a nie popaść przy okazji w mentalność inkwizytorską – kochając Boga, kochać też ludzi i świat.

Wspieraj nas - złóż darowiznę