Nasze projekty

Papież odwiedził groby żołnierzy

Modlitwa za ofiary wojny i przemocy, wskazanie na bezużyteczność wojen oraz propozycja pojednania i pokoju jako droga rozwiązywania konfliktów - te trzy wymiary dzisiejszej wizyty papieża Franciszka na cmentarzu amerykańskim w Nettuno podkreśla bp Marcello Semeraro, ordynariusz diecezji Albano, do której należy Nettuno.

źródło: pixabay.com

Ojciec Święty zaznaczył, że zgromadzonych wiernych łączy nadzieja. – Każdy z nas może powtórzyć w swoim sercu słowa Hioba: „ja wiem: Wybawca mój żyje, na ziemi wystąpi jako ostatni” – stwierdził Franciszek. Podkreślił, że jest to nadzieja spotkania każdego z nas z Bogiem i jest to nadzieja, która nie zawodzi. Dodał, że nadzieja wiele razy rodzi się jednak i ma swoje korzenie w licznych ludzkich ranach. I wtedy chcemy powiedzieć Bogu: ja wiem, Wybawca mój żyje, ale, Panie, powstrzymaj swój gniew! Prosimy wtedy: nigdy więcej wojny, tej bezsensownej rzezi, jak powiedział Benedykt XV.

Papież zauważył, że chcielibyśmy żywić nadzieję bez tego zniszczenia, bez setek tysięcy młodych ludzi, których nadzieje zostały zniweczone. – Musimy powiedzieć to dzisiaj, gdy modlimy się za wszystkich zmarłych, ale w tym miejscu szczególnie za tych chłopców, dzisiaj, gdy świat po raz kolejny pogrążony jest w innej wojnie i przygotowuje się do silniejszego zaangażowania się w wojnę: Nigdy więcej Panie! Z wojną traci się wszystko – podkreślił Franciszek.

Reklama

Ojciec Święty przypomniał postać staruszki patrzącej na ruiny Hiroszimy i mówiącej – Ludzie czynią wszystko, by wypowiedzieć i prowadzić wojnę, a w końcu niszczą samych siebie – Taka jest wojna. Jest niszczeniem nas samych. Z pewnością ta staruszka straciła dzieci i wnuki. Miała jedynie ranę w sercu i łzy. Jeśli przeżywam dziś dzień nadziei, to jest to również dzień łez – powiedział papież.

Reklama

Franciszek przypomniał łzy kobiet płaczących, gdy otrzymywały wiadomość o śmierci swoich najbliższych. – Tych łez ludzkość nie powinna dziś zapominać, a także pychy ludzkości, która niczego się nie nauczyła i zdaje się, że nie chce się nauczyć – stwierdził Ojciec Święty.

Papież zauważył, że często ludzkość myśli o wojnie jako drodze do postępu, sposobie budowania nowego świata, czynienia wiosny. A kończy się ona okrutną zimą, panowaniem terroru i śmierci.

Reklama

– Dzisiaj modlimy się za wszystkich zmarłych, ale szczególnie za tych młodych, w chwili gdy wielu umiera w bitwach każdego dnia tej wojny „w kawałkach”. Módlmy się także za zmarłych w wojnach dnia dzisiejszego, w tym niewinne dzieci. Śmierć jest owocem wojny. Niech Pan da nam łaskę płaczu – zakończył swoją homilię Franciszek.

Przed Mszą św. Ojciec Święty przeszedł między rzędami grobów z bukietem białych róż, które kładł na krzyżach bezimiennych mogił. Następnie stanął pośród grobów i w skupieniu się modlił.

Cmentarz wojsk amerykańskich w Nettuno znajduje się ok. 38 km na południe od Rzymu, w północnej części miasta. Zajmuje obszar 35 ha. Pochowano na nim 7862 żołnierzy amerykańskich, poległych na Sycylii, pod Salerno, Anzio, w walkach na północy Włoch, oraz w operacjach morskich i lotniczych. Na marmurowych ścianach kaplicy wyryto 3094 nazwiska zaginionych.


pb (KAI/SIR) / Albano

Dołącz do naszych darczyńców. Wesprzyj nas!

Reklama

SKLEP DOBROCI

Reklama

PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ

WIARA I MODLITWA
Wspieraj nas - złóż darowiznę