W Watykanie trwa proces dotyczący molestowania seksualnego w Preseminarium św. Piusa X. W ostatnich dniach w trakcie rozprawy został ujawniony list, który wysłała jedna z ofiar do papieża Franciszka.
Proces w tej sprawie rozpoczął się w październiku 2020 roku. Oskarżeni są ks. Gabriele Martinelli, który miał dopuszczać się molestowania seksualnego na innym uczniu preseminarium, a także ks. Ernesto Radice, który jako rektor miał to ukrywać. Do molestowania miało dochodzić w latach 2010-2012. To pierwszy taki proces w Watykanie.
Preseminarium jest szkołą mieszczącą się na terenie Watykanu, gdzie młodzi chłopcy przygotowują się do przyjęcia sakramentu kapłaństwa. Jednocześnie pełnią też posługę ministrantów w Bazylice św. Piotra i śpiewają w papieskim chórze.
O sprawie zrobiło się głośno w 2017 roku, kiedy została ona opisana w jednej z włoskich książek. Skargę złożył młody Polak, oraz dwie inne osoby. W trakcie rozprawy ujawniono część korespondencji między domniemaną ofiarą, a oskarżonym. Przedstawiono także list ofiary do papieża, w którym ten opisał molestowanie.
Szczegółowy opis trafił do papieża
Jak czytamy w korespondencji datowanej na 9 czerwca 2017 roku, do przemocy dochodziło najczęściej w nocy w internacie preseminarium. Martinelli miał wchodzić do łóżka współlokatora i dotykać go w intymnych miejscach. „Czasami znajdowałem w sobie siłę, by się zbuntować, ale to zawsze powodowało zemstę” – napisał. Jak zaznaczyła ofiara, zachowanie było zgłaszane do rektora, ale ten nie reagował na doniesienia.
Ofiara szukała też pomocy u bp Diego Colettiego, byłego ordynariusza diecezji Como, a także u bp Vittoro Lanzaniego, sekretarza Fabryki św. Piotra. Wkrótce po zgłoszeniu się do hierarchów ofiara została jednak bez powodu usunięta z chóru „Giulia”, czyli tego, który śpiewa w trakcie mszy i uroczystości w bazylice św. Piotra.
Przeczytaj również
Jak opisywał młody mężczyzna, jego cierpienia nie skończyły się wraz z opuszczeniem seminarium. Dodaje, że cały czas miewa koszmary senne, zaburzenia snu i ataki paniki. List napisał w akcie desperacji tuż przed zaplanowanymi na czerwiec 2017 roku święceniami kapłańskimi Martinellego. Korespondencja nie przeszkodziła w tej ceremonii i Martinelli został wyświęcony na księdza.
W trakcie przesłuchania przeczytano też kilka wiadomości z komunikatorów internetowych, które wymieniał oskarżony z podejrzanym. Martinelli zaprzecza zarzutom i nie przyznaje się do winy. Tłumaczy, że to wszystko jest spiskiem i ma na celu zdyskredytowanie preseminarium. Podważa też wiarygodność ofiary mówiąc, że ten nigdy nie zwrócił się do niego z zarzutami na piśmie.
SPRAWDŹ: Poważne zarzuty wobec założyciela Pomocy Kościołowi w Potrzebie. Chodzi o molestowanie
ag/Il Messaggero/Stacja7