Nasze projekty

Fotograf o. Pio: „Pomimo ciemności, zdjęcia były doskonale naświetlone. To on emanował światło”

„Ojciec Pio nie lubił pozować do zdjęć. Gdy zgodził się, bym towarzyszył mu w codziennym życiu z aparatem, zakazał mi używać flesza” - tak swą pracę u boku świętego kapucyna wspomina jego oficjalny fotograf Elia Stelluto.

Elia Stelluto poznał ojca Pio podczas II wojny światowej, gdy miał 7 lat. Kapucyn udzielił mu pomocy, nakarmił, a z czasem stał się dla niego drugim ojcem.

Z czasem został ministrantem ojca Pio i regularnie służył mu do Mszy. Zakonnik pozwolił mu też wnieść do klasztoru aparat fotograficzny, co wówczas było zakazane. W ten sposób zacząłem zarabiać na chleb – wspomina w rozmowie z Radiem Watykańskim osobisty fotograf Świętego Kapucyna.

Pewnego dnia mój nauczyciel poprosił, żebym zrobił specjalnie dla niego zdjęcie ojca Pio, jak błogosławi ludzi. Obiecał mi za to 5 tysięcy lirów, a to był wówczas dla mnie majątek. Wstałem w środku nocy, ponieważ Msze były o czwartej rano. Zrobiłem zdjęcie, ale flesz zdenerwował zakonnika. Wtedy po raz pierwszy na mnie nakrzyczał. Od tego dnia mogłem dalej robić zdjęcia, ale już bez flesza – mówi papieskiej rozgłośni Stelluto.

Reklama

Martwiłem się, co będzie dalej, bo pomieszczenia w klasztorze były ciemne, oświetlone niejednokrotnie tylko płomykiem świec, myślałem, jak w takich warunkach wyjdą zdjęcia. Kiedy zacząłem wywoływać pierwsze, byłem zaskoczony. Były doskonale naświetlone. To ojciec Pio emanował światło. Nie lubił pozować do fotografii, wychodził na nich surowy. Te robione z zaskoczenia są najpiękniejsze – mówi Stelluto.

Zdjęcia ojca Pio może aktualnie obejrzeć na wystawie w Paupisi, miasteczku leżącym zaledwie 20 km od jego rodzinnej Pietrelciny. Wystawa prezentuje czterysta fotografii przedstawiających modlitwę, spotkania i codzienność tego wyjątkowego świętego.

Vatican News/Stacja7

Reklama

Dołącz do naszych darczyńców. Wesprzyj nas!

Reklama

SKLEP DOBROCI

Reklama

PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ

WIARA I MODLITWA
Wspieraj nas - złóż darowiznę