Abp Tadeusz Wojda mianowany dziś przez papieża Franciszka metropolitą gdańskim, był do tej pory metropolitą białostockim, wcześniej pallotyn. Prawie 30 lat pracował w Watykanie, a w latach 2012-2017 był podsekretarzem Kongregacji ds. Ewangelizacji Narodów. Ma 64 lata.
Abp Wojda święcenia kapłańskie przyjął w 1983 r. w Stowarzyszeniu Apostolstwa Katolickiego (u księży pallotynów). Po święceniach przez kilka miesięcy pracował jako wikariusz w parafii Chrystusa Króla w Warszawie, a następnie był współpracownikiem pallotyńskiego Sekretariatu Misyjnego w Ząbkach koło Warszawy.
Przełożeni skierowali go na studia misjologiczne na Papieskim Uniwersytecie Gregoriańskim, które uwieńczył doktoratem z misjologii w 1989 r. Pozostał w Wiecznym Mieście, gdzie 2 stycznia 1990 r. rozpoczął pracę w Papieskim Dziele Rozkrzewiania Wiary i w Kongregacji ds. Ewangelizacji Narodów. Od 12 grudnia 2007 r. pełnił funkcję kierownika biura w Kongregacji ds. Ewangelizacji Narodów. 24 lipca 2012 r. został mianowany przez papieża podsekretarzem w Kongregacji ds. Ewangelizacji Narodów.
Pięć lat później papież Franciszek mianował go metropolitą białostockim. Święcenia biskupie ks. Wojda przyjął 10 czerwca 2017 r. w Białymstoku z rąk ówczesnego prefekta watykańskiej Kongregacji ds. Ewangelizacji Narodów kard. Fernando Filoniego. Wspókonsekratorami byli abp Edward Ozorowski oraz abp Henryk Hoser, wywodzący się z ze zgromadzenia księży pallotynów.
Na motto swojej posługi biskupiej abp. Tadeusz Wojda wybrał słowa z Ewangelii wg św. Marka 13,10 „Oportet praedicari Evangelium” (Aby była głoszona Ewangelia).
Pytany o swoich przewodników duchowych wymienia trzech: ks. Jana Nowobilskiego – wikariusza z rodzinnej parafii w Brzezinach w diecezji kieleckiej, o którym mówi, że był przykładem kapłana świętego. “To on przyczynił się do mojego powołania”.
Przeczytaj również
Szczególnym wzorcem duchowym dla abp. Wojdy był także Jan Paweł II. “Wielokrotnie miałem okazję się z nim spotykać i czerpać z tego całymi garściami. Czerpać z jego ogromnego bogactwa duchowego Zawdzięczam mu ugruntowanie mojego powołania kapłańskiego. Czuję się porwany, głęboko poruszony i zbudowany jego przykładem” – mówił w jednym z wywiadów.
Ważnym duchowym mistrzem był dla niego także włoski jezuita o. Corcione, u którego przeżywałem rekolekcje ignacjańskie. Przeszlachetny i święty kapłan, który swoim prowadzeniem duchowym wywarł na mnie ogromny wpływ – podkreśla.
ZOBACZ: Znamy nazwisko nowego metropolity gdańskiego
awo/Stacja7