Nasze projekty

Czy Kościół potrzebuje zmian? Abp Galbas stawia trzy ważne pytania

"Czy jestem zadowolony ze wszystkiego, co dzisiaj mamy w Kościele?" - pytał metropolita warszawski abp Adrian Galbas w Bydgoszczy.

fot. Jakub Szymczuk/Stacja7

Podczas spotkania w Bydgoszczy arcybiskup Adrian Galbas zwrócił się do liderów i przedstawicieli wspólnot diecezji bydgoskiej, obchodzących 21. rocznicę jej powstania. Głównym tematem spotkania była synodalność w Kościele, a arcybiskup odniósł się do kwestii, dlaczego jest ona potrzebna. Jako delegat Konferencji Episkopatu Polski na II sesję zgromadzenia Synodu w Rzymie podkreślił: „Potrzebna jest grupa wiernych, którzy są przekonani, zapaleni, a macie szczęście, że wasz biskup jest do tego przekonany, bo jest to sytuacja nieoczywista„.

Arcybiskup przytoczył fragment dokumentu Soboru Watykańskiego II: „Niech prezbiterzy chętnie słuchają świeckich, rozpatrując po bratersku ich pragnienia i uznając ich doświadczenie i kompetencje w różnych dziedzinach ludzkiego działania, by razem z nimi mogli rozpoznać znaki czasu”. I podkreślił, że słowa te mogłyby być równie dobrze umieszczone w dokumentach papieża Franciszka czy Jana Pawła II, ponieważ nadal są aktualne i wymagają realizacji.

ZOBACZ TEŻ: Niemowlę w oknie życia. Ratownicy przekazali wiadomość rodzicom

Reklama

I cytował dalej: „Niech też prezbiterzy z zaufaniem powierzają świeckim zadania w służbie Kościoła, zostawiając im swobodę i pole do działania. Owszem, odpowiednio zachęcając ich, by przystępowali do pracy także z własnej inicjatywy”.

Papież Franciszek, kiedy w jego głowie i sercu pojawiła się myśl o tym, by zaproponować Kościołowi drogę synodalną, odwołał się m.in. do tego tekstu, mówiąc – to ciągle potrzebuje realizacji. Kiedy rozważacie synod w diecezji, to zdanie to może być ciągle takim „ukłuciem” – powiedział.

Synod szansą? Abp Galbas stawia trzy kluczowe pytania

W kontekście synodu arcybiskup zadał trzy kluczowe pytania: Pierwsze, które brzmi: czy jestem zadowolony ze wszystkiego, co dzisiaj mamy w Kościele? Myśląc oczywiście o tym, co należy do jego sfery ludzkiej. Czyli o tym, co w Kościele zostawił nam Pan Bóg, byśmy nie tyle po swojemu, co słuchając Jego natchnień, porządkowali. Czy to jest uporządkowane najlepiej, jak być może? Jeżeli odpowiedź na to pytanie brzmi tak, nic się nie da w Kościele poprawić, też poprawić w diecezji bydgoskiej, w archidiecezji warszawskiej, to dalej nie ma co iść – mówił.

Reklama

Jeżeli jednak odpowiedź brzmi nie – nie jestem do końca z tego zadowolony jako biskup, ksiądz, człowiek świecki – to pojawia się drugie pytanie, czy chcę to zrobić? Dlatego, że w Kościele – jak dodał abp Galbas – jest bardzo wielu, którzy z założonymi rękami mówią, wiele rzeczy mi się nie podoba, jednak nie zamierzam nic z nimi robić. Nie mam siły, czasu, ochoty, więc niech będzie jak jest. Jeśli jednak uważamy, że chcemy się zaangażować w zmiany, to jest potrzebne trzecie pytanie. Czy zgadzam się z tezą papieża Franciszka, że synod może w tym pomóc – powiedział, abp Adrian Galbas, dodając, że papież odczytuje w synodzie pewną szansę.

Zdaniem metropolity warszawskiego wielu księży, w tym biskupów, powtarza, że to nie jest dobra droga. To sprawia, że z tą myślą trudno się „przebić” i coś zrobić – mówił. Wskazał również na dwie fazy synodu, które zostały zrealizowane. Pierwsza dotyczyła spotkań w parafiach, lokalnych Kościołach i tzw. kontynentalnych. Wielu z was w takich pracach uczestniczyło, dzieląc się swoim przeżyciem Kościoła. To jest ważne. Nie to, co ja wiem na temat Kościoła, bo mogę bardzo dużo, ale ciągle będzie mi obcy – mówił, wskazując na drugą fazę – rzymską, składającą się z dwóch sesji.

SPRAWDŹ TEŻ: Cud eucharystyczny w USA? Badania nie pozostawiły złudzeń

Reklama

I wreszcie abp Galbas wskazał na trzecią fazę. Tu metropolita warszawski przytoczył słowa kardynała Mario Grecha, sekretarza generalnego synodu, który mówił o konieczności dostosowania wskazówek synodalnych do lokalnych uwarunkowań: „Proces przyjęcia wskazówek wyrażonych w dokumencie końcowym w sposób odpowiedni do lokalnych kultur i potrzeb wspólnot”. To jest bardzo ważna i pokorna propozycja. Czyli jest coś, co nam dał dotychczas synod i teraz jako Kościół lokalny – i ten w Bydgoszczy, i ten w Warszawie, patrzymy, co z tego jest dla nas – mówił.

Arcybiskup zaznaczył, że istotnym elementem synodalności jest wzajemna wymiana „darów między Kościołami oraz w całym Kościele”. „W trakcie drogi wszyscy będą mogli czerpać z bogactwa i kreatywności procesów realizowanych przez Kościoły lokalne, zbierając ich owoce w ramach swoich struktur terytorialnych. Proces ten będzie również okazją do wspólnej ewaluacji decyzji podjętych na poziomie lokalnym oraz rozpoznania postępów w zakresie synodalności” – cytował kard. Grecha. To jest bardzo przejrzysta droga, którą Kościół proponuje nam do 2028 roku – dodał.

Znaczenie relacji w Kościele. Abp Galbas: „to jest Kościół synodalny”

Metropolita podkreślał mocno znaczenie relacji w Kościele. Relacje, które biorą się z faktu, że jesteśmy ochrzczeni. I ten chrzest dał nam taką samą godność w Kościele – mówił. Kościół relacji – to według abp. Galbasa – taki, w którym mogę spodziewać się pytania od siostry, brata – jak się czujesz? Jeśli taki Kościół uda nam się stworzyć nawet w mikroskali, to jest Kościół synodalny – powiedział.

Spotkanie odbyło się w Centrum Edukacyjno-Formacyjnym. Diecezja bydgoska to część Kościoła Powszechnego. Chciałbym tylko zachęcić do tego, byśmy podążali za tym, co rzeczywiście jest jakoś dla nas nieznane, a jednak nie siedzimy w miejscu – mówił na wstępie bp Krzysztof Włodarczyk.

Bardzo się cieszę, że jesteście i możemy doświadczyć wspólnoty różnorodności charyzmatów dzięki Duchowi Świętemu i obecności księdza arcybiskupa. Bardzo ważne jest, byśmy budowali jedność w różnorodności – dodał ordynariusz diecezji bydgoskiej. Trzeba szykować się na czasy, w których coraz większą rolę będą odgrywać ludzie świeccy – dodał Jacek Marczak ze wspólnoty Domowego Kościoła.

Jestem tutaj, ponieważ mam również osobistą historię związaną z abp. Galbasem, kiedy był proboszczem w Poznaniu, gdzie studiowałem z narzeczoną. Spodobały nam się jego kazania i zapytaliśmy go czy mógłby nas przygotować do ślubu, w czasie którego głosił nam także słowo Boże – powiedział Jacek Marczak.

Synodalność powinna polegać przede wszystkim na tym, byśmy ze sobą rozmawiali. Byśmy nie trzymali się swoich utartych, zamkniętych schematów. Byśmy byli bardziej otwarci, elastyczni. Patrzyli na tych, którzy są na pograniczu odejścia z Kościoła lub odeszli, a nie tylko na tych, co ciągle są – podsumowała dziewica konsekrowana Agnieszka Cichowicz.

KAI, kh/Stacja7

Reklama

SKLEP DOBROCI

Reklama

PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ

WIARA I MODLITWA
Zatrudnij nas - StacjaKreacja