Nasze projekty
Reklama

Pełna mobilizacja

Fakt, że coraz mniej Polaków chodzi na niedzielne Msze katolików może smucić i niepokoić, ale powinien być przede wszystkim mobilizacją do aktywnego włączenia się w dzieło ewangelizacji, które jest zadaniem każdego ochrzczonego.

Warto zauważyć, że ten jeden procent, o który od zeszłego roku zmniejszyła się liczba dominicantes (przychodzących na niedzielne Msze) nie oznacza, jak sugerują niektóre media, ucieczkę od Kościoła. Opuszczenie niedzielnej Mszy nie stanowi aktu apostazji, tylko grzech. Pielgrzymujący Kościół składa się z grzeszników i to nikogo znającego ludzką (swoją) kondycję nie powinno zaskakiwać.

 

Nie mniej przy publikacji takich danych warto zastanowić się, czy rzeczywiście mamy do czynienia z jakimś poważnym kryzysem i ewentualnie jak mu zaradzić.

Reklama

 

Trochę mnie bawią stwierdzenia niektórych księży socjologów mówiących, że co prawda mniej osób zajmuje kościelne ławy, ale za to więcej przystępuje do Komunii. Na Zachodzie czasem 100% zebranych na Mszy przystępuje do Komunii, a niestety raczej świadczy to o odrzuceniu przez tamtejszych chrześcijan katolickiego nauczania o grzechu oraz niepodzielaniu wiary w znaczenie spowiedzi i Eucharystii.

 

Reklama

Moim zdaniem jedną z głównych przyczyn opuszczania niedzielnych Mszy stanowi bardzo słaba katechizacja. Nie potrafię wyobrazić sobie człowieka nie uczęszczającego na Eucharystię i dobrze wiedzącego, co się na niej dzieje: prawdziwe uobecnienie zbawczej ofiary Chrystusa dokonanej z miłości do każdego na Golgocie… Tu On sam karmi nas swoim prawdziwym Ciałem i Krwią. Czy z pełną świadomością można gardzić taką miłością?

 

Nie dziwi, że tam, gdzie liturgia jest traktowana poważnie, czyli gdzie zgodnie z zaleceniami Kościoła (przepisami liturgicznymi) celebruje się ją w taki sposób, by prowadzić do tej tajemnicy wiary, by uświadamiać czytelnymi i wypracowanymi przez tradycję znakami, czym jest Msza, kim jest człowiek, co działo się na Krzyżu i w czym mamy właśnie udział – wierni przychodzą licznie i chętnie. Stąd coraz większa popularność mszy w tradycyjnym rycie rzymskim („trydenckich”), fascynacja rytami wschodnimi, owocna działalność Dominikańskiego Ośrodka Liturgicznego i innych liturgicznych inicjatyw. Na sierpniowe warsztaty liturgiczne Ars Celebrandi, którym patronuje Stacja7.pl, zapisało się ok. 150 osób.

Reklama

Biskupi i proboszczowie powinni z tych faktów wyciągnąć wnioski – nie chodzi o robienie z Mszy teatru, ściąganie na celebracje przeróżnych muzycznych kapel, wydziwianie na masę innych sposobów. Wystarczy celebrować z wiarą i ufnością w to, że co Kościół wypracował przez wieki dalej pociąga i nasyca spragnionych eucharystycznego sacrum.

 

Sami wierni nie mogą również swojej odpowiedzialności za własną formację zrzucać na kapłanów. Jeśli trudno ci odnaleźć się na Mszy, warto zastanowić się, kiedy ostatnio słuchałeś jakiejś liturgicznej katechezy (wiele bardzo dobrych dostępnych jest w sieci)? Kiedy ostatnio czytałeś jakiś artykuł czy książkę, wprowadzającą w eucharystyczne znaki i symbole?

 

A jeśli chodzisz co niedzielę do kościoła – kiedy ostatnio rozmawiałeś o miłości Boga uobecniającej się podczas każdej Mszy ze znajomymi, dla których niedzielna Eucharystia nie jest naturalnym sposobem świętowania Dnia Pańskiego?

Reklama

Najciekawsze artykuły

co tydzień w Twojej skrzynce mailowej

Raz w tygodniu otrzymasz przegląd najważniejszych artykułów ze Stacji7

SKLEP DOBROCI

Reklama

PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ

PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ
WIARA I MODLITWA
Zatrudnij nas - StacjaKreacja