Nasze projekty

Rozmowy z Janem Pawłem II. Pamięć

Pamięć podstawowej tożsamości, w którą Chrystus wyposażył swój Kościół, okazuje się silniejsza od wszystkich podziałów, które w to dziedzictwo wnieśli ludzie. Do najgłębszej istoty Kościoła należy jedność, a nie podział

Reklama

Odpowiedziami na pytania są wypowiedzi św. Jana Pawła II pochodzące z książki: “Pamięć i tożsamość”, utworu: “Myśląc Ojczyzna” oraz z przemówienia wygłoszonego przez niego na Zamku Królewskim podczas trzeciej pielgrzymki do Polski w 1987 r.


Co to jest pamięć i dlaczego jest tak ważna?

Historyczność człowieka wyraża się we właściwej mu zdolności obiektywizacji dziejów. Człowiek nie tylko podlega nurtowi wydarzeń, nie tylko w określony sposób działa i postępuje jako jednostka i jako należący do grupy, ale ma zdolność refleksji nad własną historią i obiektywizacji, opisywania jej powiązanych biegów zdarzeń. Taką samą zdolność posiadają poszczególne ludzkie rodziny, jak też ludzkie społeczeństwa, a w szczególności narody.

Reklama

Te ostatnie, podobnie jak pojedynczy człowiek, są obdarzone pamięcią dziejową. Jest zrozumiałe, że narody starają się utrwalić również na piśmie to, co pamiętają. W ten sposób historia staje się historiografią. Ludzie piszą o dziejach grupy, do której należą. Czasem piszą też o swoich dziejach osobistych (myślę tu o autobiografiach sławnych ludzi), ale bardziej znaczące jest, że piszą też o dziejach swoich narodów. I te zobiektywizowane i utrwalone na piśmie dzieje narodów są jednym z istotnych elementów kultury – elementem, który stanowi o tożsamości narodu w wymiarach czasowych.

O czym najbardziej powinniśmy pamiętać?

Jeśli chcecie zachować pokój, pamiętajcie o człowieku. Pamiętajcie o jego prawach, które są niezbywalne, bo wynikają z samego człowieczeństwa każdej ludzkiej osoby. Pamiętajcie między innymi o jego prawie do wolności religijnej, stowarzyszania się i wypowiadania swoich poglądów. Pamiętajcie o jego godności, w której muszą się spotykać poczynania wszystkich społeczeństw i społeczności.

Reklama

Dlaczego pamięć jest tak ważne, gdy się myśli i mówi o wolności?

To pytanie zadawałem sobie wiele lat temu w utworze “Myśląc Ojczyzna”. A zrodziło się ono z refleksji nad pojęciami narodu i patriotyzmu. W tym samym utworze starałem się również dać odpowiedź. Może warto w tym miejscu przytoczyć jego fragment:

Wolność stale trzeba zdobywać, nie można jej tylko posiadać. Przychodzi jako dar, utrzymuje się poprzez zmaganie. Dar i zmaganie wpisują się w karty ukryte, a przecież jawne.
Całym sobą płacisz za wolność – więc to wolnością nazywaj. że możesz płacąc ciągle na nowo siebie posiadać.
Tą zapłatą wchodzimy w historię i dotykamy jej epok:
Którędy przebiega dział pokoleń między tymi, co nie dopłacili, a tymi, co musieli nadpłacać? Po której jesteśmy stronie?

Reklama

My mamy to szczęście, że “nie dopłacamy”, czerpiemy z tego co nasi przodkowie dla nas “nadpłacili”. To wydaje się jednoznaczną odpowiedzią dlaczego trzeba znać swoją historię i dlaczego trzeba pamiętać. Jesteśmy im to winni?

Słaby jest lud, jeśli godzi się ze swoja klęskę gdy zapomina, że został posłany, by czuwać, aż przyjdzie jego godzina.

Historia każdego człowieka, a przez człowieka dzieje wszystkich narodów niosą w sobie szczególny zapis eschatologiczny. Odniesienie eschatologiczne mówi bowiem o tym, że życie ludzkie ma sens i że mają też sens dzieje narodów. Oczywiście ludzie, a nie narody staną przed sądem Boga, ale przecież w tym sądzie nad poszczególnymi ludźmi jakoś sądzone są również narody.

Będziemy ze swojej pamięci sądzeni? Będziemy sądzeni z refleksji nad naszą historią ale jesteśmy także zobowiązani do jej tworzenia i opisywania.

Narody utrwalają swoje dzieje w opracowaniach, przekazują w różnorakich formach dokumentów, dzięki którym tworzą własną kulturę. Podstawowym narzędziem tego sukcesywnego tworzenia jest język. Za jego pomocą człowiek wypowiada prawdę o świecie i o sobie samym, i pozwala innym mieć udział w owocach swoich poszukiwań w różnych dziedzinach a przez to samo również pogłębianiu i gruntowaniu własnej tożsamości. 

Szczególną nauczycielką refleksji i pamięci jest Matka Boża. Z jakich momentów życia zapisanych na kartach Ewangelii możemy się od Niej tego uczyć?

“A Matka Jego chowała wiernie wszystkie te sprawy w swym sercu” – chodzi o wspomnienia słów, a jeszcze bardziej wydarzeń związanych z wcieleniem Syna Bożego. Maryja zachowywała w swym sercu tajemnicę Zwiastowania, bo był to moment poczęcia się w Jej łonie Słowa Wcielonego. Zachowywała pamięć miesięcy, kiedy to Słowo było ukryte w Jej łonie. A potem nadszedł moment Bożego narodzenia i wszystkiego, co temu wydarzeniu towarzyszyło. Maryja zachowywała w sercu, że Jezus narodził się w Betlejem; że z braku miejsca w gospodzie musiał przyjść na świat w stajni. Jego narodzinom towarzyszyła jakaś nadziemska atmosfera: pasterze z pobliskich pól przybiegli, ażeby pokłonić się Dzieciątku ; potem przybyli do Betlejem trzej Mędrcy ze Wschodu; potem wraz z Józefem Maryja musiała uciekać do Egiptu, ażeby ocalić Syna przed okrucieństwem Heroda. To wszystko zapisywało się w pamięci Maryi i, jak słusznie się wnioskuje, zostało przez Nią przekazane Łukaszowi, który był Jej szczególnie bliski. Zostało także przekazane Janowi, któremu Jezus oddał Matkę w godzinie śmierci.

Bez pamięci Maryi, nie poznalibyśmy tych wszystkich chwil z życia Chrystusa?

Pamięć Maryi jest szczególnym źródłem poznania Chrystusa, źródłem z niczym nieporównywalnym. Maryja jest świadkiem nie tylko tajemnicy wcielenia, w której realizacji świadomie współpracowała. Krok po kroku śledziła Ona postępujący proces objawiania się Syna, który dorastał u Jej boku. Wydarzenia z tym związane znane są z Ewangelii: dwunastoletni Jezus pozwala Maryi zorientować się, że jest wezwany do szczególnej misji, którą otrzymał od Ojca. Potem, kiedy opuści dom nazaretański, Matka pozostanie zawsze w jakiś sposób z Nim związana: tak można sądzić, biorąc pod uwagę cud w Kanie Galilejskiej i inne epizody.

Otóż ta macierzyńska pamięć Maryi jest szczególnie ważna dla bosko-ludzkiej tożsamości Kościoła. Można powiedzieć, że z tej pamięci Maryi czerpie pamięć nowego Ludu Bożego, wciąż na nowo przeżywającego w celebracji eucharystycznej czyny i słowa Chrystusa poznane również z ust Matki Bożej. Ostatecznie pamięć Kościoła jest również pamięcią matczyną, bo Kościół jest matką, która pamięta. Kościół zachowuje w znacznej mierze to, co jest żywe we wspomnieniach Maryi.

I tak, dzięki pamięci historia Zbawienia jest przekazywana z pokolenia na pokolenie.

Pamięć Kościoła rozrasta się, w miarę jak zaczyna się on rozrastać; to wzrastanie dokonuje się przede wszystkim przez świadectwo Apostołów i przez cierpienie męczenników. Jest to pamięć, która stopniowo wyraża się w historii, od Dziejów Apostolskich, ale która nie utożsamia się bez reszty z historią. Jest czymś swoistym. Używając terminu technicznego, trzeba powiedzieć, że utożsamia się z Tradycją. To słowo mówi o czynnej funkcji pamiętania i przekazywania.

Bo czymże innym jest Tradycja, jeśli nie staraniem podjętym przez Kościół, by przekazywać tajemnicę Chrystusa i całość Jego nauczania, jakie Kościół zachowuje w pamięci?

Można powiedzieć, że jeśli będziemy żyć tradycją, jeśli będziemy zachowywać pamięć o tamtych wydarzeniach ale także o wydarzeniach w dziejach naszego Narodu wtedy będzie mniej podziałów?

Pamięć tej podstawowej tożsamości, w którą Chrystus wyposażył swój Kościół, okazuje się silniejsza od wszystkich podziałów, które w to dziedzictwo wnieśli ludzie. Chrześcijaństwo na początku trzeciego tysiąclecia, chociaż podzielone, jest równocześnie świadome tego, że do najgłębszej istoty Kościoła należy jedność, a nie podział. Jest świadome tego przede wszystkim za sprawą ustanowienia eucharystycznego To czyńcie na moją pamiątkę. Te słowa są jednoznaczne i niejako nie dopuszczają podziału, ani rozbicia.

Czy to prawda, że to kobiety bardziej pielęgnują pamięć?

Tę jedność pamięci, która towarzyszy Kościołowi przez wszystkie pokolenia w ciągu dziejów, wyraża w szczególny sposób pamięć Maryi. Jest tak właśnie dlatego, że Maryja jest kobietą. W pewnym sensie pamięć należy do tajemnicy kobiety bardziej aniżeli mężczyzny. Tak jest w dziejach rodzin, w dziejach rodów i narodów, tak jest też w dziejach Kościoła. Wiele motywów tłumaczy kult maryjny w Kościele, obecność tylu sanktuariów maryjnych w różnych regionach ziemi, II Sobór Watykański wyraził to w słowach: Maryja jest pierwowzorem Kościoła w porządku wiary, miłości i doskonałego zjednoczenia z Chrystusem.

Maryja przoduje, ponieważ jest najbardziej wierną pamięcią, albo też, ponieważ Jej pamięć jest najwierniejszym odbiciem Bożej tajemnicy, która w Niej została przekazana Kościołowi, a przez Kościół ludzkości.

Pamięć, zwłaszcza o naszym stworzeniu i odkupieniu uspokaja i tłumaczy naszą tożsamość?

Kościół zachowuje pamięć historii człowieka od początku: pamięć jego stworzenia, powołania, wyniesienia i upadku. A w te zasadnicze ramy wpisują się całe dzieje człowieka, które są dziejami odkupienia. Kościół jest matką, która na podobieństwo Maryi przechowuje całe te dzieje, zachowując w sercu wszystkie ludzkie istotne problemy. Pamięć Maryi i Kościoła służą człowiekowi, aby odnalazł własną tożsamość.

Reklama

Dołącz do naszych darczyńców. Wesprzyj nas!

Najciekawsze artykuły

co tydzień w Twojej skrzynce mailowej

Raz w tygodniu otrzymasz przegląd najważniejszych artykułów ze Stacji7

SKLEP DOBROCI

Reklama

PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ

PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ
WIARA I MODLITWA
Wspieraj nas - złóż darowiznę