Adam Szustak OP zaprasza na internetowe rekolekcje adwentowe: „Nieważne, czy jesteś wierzący, czy niewierzący, czy chce Ci się słuchać, czy Ci się nie chce. Spróbuj sobie dać chociaż odrobinę szansy na to, żeby przyszedł do Ciebie Najlepszy Złodziej Świata.”
Dlaczego ksiądz odprawiający mszę świętą musi ubrać białą albę i stułę? Dlaczego zakłada ornaty w różnych kolorach? Na te pytania w specjalnie przygotowanym dla użytkowników stacja7.pl projekcie, odpowiada ks. dr Grzegorz Strzelczyk, teolog, wykładowca, duszpasterz i znakomity fotoreporter
Gotowość na zmianę, determinacja, wierność i zaufanie. Oto kilka cech, za które podziwiam św. Józefa i których mu zazdroszczę.
Gdyby ktoś zapytał mnie, dlaczego miałby spędzić święta w domu rodzinnym skoro ma ochotę wreszcie spędzić je na nartach w górach – będąc uczciwym intelektualnie, musiałbym odpowiedzieć: nie mam bladego pojęcia. Ale równie szczerze dopowiem: ale wiem, że absolutnie warto.
Saddam Husajn zbierał do puszki datki na obozy uchodźców, Kim Dzong Il przygotowywał szkolne przyjęcie, Richard Nixon miał fryzurę afro i „pacyfę” w klapie, a Rupert Murdoch był buddyjskim mnichem.
Koniec blisko? Oddaj wszystko Biskup Bernardo Bastres Florence z Punta Arenas w Chile w wywiadzie dla lokalnej gazety La Prensa Austral, stwierdził, że byłoby miło, gdyby ci wszyscy, którzy wierzą, że 21. grudnia tego roku nastąpi zapowiadany ponoć przez Majów koniec świata, przygotowali się do niego zapisując w testamentach wszystkie swoje ziemskie dobra kościelnym instytucjom […]
My, przedstawiciele pokolenia 20+, którzy od lat każdego grudnia patrzymy na swoje wycieńczone matki, ciotki i babki, dziś zakładamy własne domy i w pierwsze samodzielne Święta zadajemy sobie pytanie: dlaczego musimy się tak umęczać?
Naparzajcie pompejankę! – taki wpis znalazł się w dziale „komentarze” portalu z pieskiem w nazwie, pod jednym z cytowanych z kolorowej prasy wywiadów z Katarzyną Figurą o jej skomplikowanych relacjach z – niedługo byłym – mężem.
Niektórzy ludzie uważają, że piłka nożna jest sprawą życia lub śmierci. Jestem rozczarowany takim podejściem. Mogę zapewnić, że to coś o wiele ważniejszego.
„Wierzysz, że jest jeden Bóg? Słusznie czynisz – lecz także i złe duchy wierzą i drżą” Jk 2, 19
Przyzwyczaiłem się już do mych bezskutecznych corocznych apeli do rodaków, by z czci dla Dzieciątka nie mordować w perwersyjny sposób karpi i do tego stopniowanego aż do dwudziestego czwartego grudnia do punkt siedemnastej napięcia, świętego zgęstnienia czasu, po którym to zgęstnieniu już około trzynastej dnia następnego człowiek z przejedzenia przestaje już widzieć nie tylko żłóbek, ale i zarys nie tylko półmisków, ale i bliźniego.
Nie należę do żadnej sekty. Jestem zdrowa na ciele i na umyśle. Co z emocjami, spełnieniem życiowym, rodziną, karierą? Wszystko jakoś mieści się w normie i mimo to mówię, że koniec świata jest bliski, i że czekam…