„Powiedział Bartek, że jest tłusty czwartek”. Takie wierszyki opowiada się w Warszawie na ulicy Chmielnej. Kilka dni temu byliśmy tam z kamerą i pytaliśmy o najbardziej kaloryczne święto w roku.
Dzieci przychodzą do nas ze wszystkim, co ich dotyka, bo chcą się tym podzielić. Jeśli spotka je jakaś przykrość, chcą nam o tym powiedzieć, bo to przynosi ulgę. Tak naprawdę wcale nie oczekują naszej ingerencji.
Zawsze była w nich siła, o czym nie raz przekonała się polska historia. Dziś można myśleć o nich różnie, ale to tylko z tego powodu, że są niezwykle barwną i różnorodną grupą. Rzecz jasna, mowa o studentach, którzy solidarnie wypełniają biblioteki, puby i ulice dużych miast.
Życie młodych ludzi często przypomina autostradę. Nauka, praca, pościg za sukcesem i karierą – to wszystko dostarcza ogromnej dawki adrenaliny. A czego młodzi oczekują dziś od niedzieli? Ekstremalnych wrażeń czy może czegoś zupełnie innego?
Asceza, samodyscyplina, wyrzeczenie. Biegacze dobrze je znają. Ale znają też to uczucie szczęścia, kiedy dobiega się do mety i wraz z innymi świętuje ten sukces.
Niedziela ze swoją leniwą bezczynnością, nicniemuszeniem i nadmiarem wolnego czasu wprawia człowieka ery Internetu w prawdziwy popłoch.
z ojcem Tomaszem Nowakiem, kaznodzieją, o tym, że warto wyluzować jeden dzień w tygodniu, rozmawia Judyta Syrek
Niedziela sama w sobie nie ma większego sensu. Ile można siedzieć przed telewizorem, spać do oporu albo szwędać po kinach, knajpach i galeriach.
Czy warto odkładać plan założenia rodziny z powodu kariery? – niekoniecznie. Można połączyć jedno z drugim i zorganizować sobie życie tak, że nawet nie będzie w nim chwili na myślenie o wypaleniu i porażkach.
Co to w ogóle znaczy – święto? Bo to jednak coś więcej niż totalny chillout po masakrycznym tygodniu. Nie będzie dobrego święta bez odpoczynku, ale święto to jednak też wyjście ze swojego barłogu, to otwarcie się na innych, na coś więcej, to włączenie się w tajemnicę, wystawienie się na nie nasze Światło.
Nonkonformiści w jednej dziedzinie, ulegają modzie w innej. O tym, co nam moda ułatwia, dlaczego jej potrzebujemy i co za tym stoi – rozmawiamy z psycholog społeczną prof. Grażyną Wieczorkowską-Wierzbińską.