Papież Franciszek wyjawił, w jakie miejsce chciałby pojechać. Przekazał to w rozmowie z o. Pedro Chią.
Papież chciałby odwiedzić sanktuarium Matki Bożej z Szeszan w Szanghaju. Ujawnił to sam Franciszek w wywiadzie, jakiego udzielił jeszcze w maju dyrektorowi biura prasowego prowincji chińskiej Towarzystwa Jezusowego. Nagranie rozmowy z o. Pedro Chią zostało właśnie opublikowane w mediach społecznościowych.
ZOBACZ>>> Trudne relacje między Stolicą Apostolską a Chinami. Polityka z religią w tle
Dlaczego papież chce jechać do tak odległego kraju?
„Wydaje mi się tautologią dawanie przesłania nadziei narodowi, który jest nauczycielem nadziei” i „cierpliwości w oczekiwaniu”, co jest czymś bardzo pięknym, stwierdził papież. Chciałby w Chinach spotkać lokalnych biskupów i „lud Boży, który jest tak bardzo wierny”, choć bardzo doświadczony.
Do młodych Chińczyków Franciszek chciałby mówić o nadziei. Wskazał, że Chiny to „wielki naród”, który „nie powinien marnować swojego dziedzictwa”, wręcz przeciwnie: „cierpliwie je kontynuować”.
W wywiadzie papież mówi także o oporze wobec Kościoła ze strony „małych grupek”. Trzeba tu okazać cierpliwość i wytrwać pomimo bólu, jaki ta ich postawa sprawia. Dodał, że „chwile trudności i rozpaczy zawsze znajdują rozwiązanie dzięki pocieszeniu” ze strony Pana.
Przeczytaj również
CZYTAJ>>> „Je-zu Dźi-du” czyli jak wierzą chińscy katolicy
Franciszek: „Zawsze staram się rozwiązywać problemy poprzez dialog”
Franciszek podkreśla, że prowadzi swój pontyfikat dzięki współpracy, słuchaniu i konsultacjom z szefami dykasterii Kurii Rzymskiej. Przyznaje, że krytyczne głosy zawsze są pomocne, nawet jeśli nie są konstruktywne, gdyż każą zastanowić się nad sposobami działania. A nawet „za oporem może kryć się dobra krytyka”.
Wśród wyzwań, z jakimi się do tej pory zmagał jako papież, wymienił”olbrzymie wyzwanie” pandemii, „obecne wyzwanie” wojen, szczególnie na Ukrainie, w Mjanmie i na Bliskim Wschodzie.
„Zawsze staram się rozwiązywać problemy poprzez dialog. A kiedy to nie działa, z cierpliwością i poczuciem humoru” – deklaruje Franciszek, odwołując się do zalecenia św. Tomasza Morusa.
Patrząc w przyszłość Kościoła, przypomina, że według niektórych będzie on „coraz mniejszy” i będzie musiał „uważać, by nie popaść w plagę klerykalizmu i duchowej światowości”, która – zgodnie ze słowami kard. Henri de Lubaca – jest „najgorszym złem, które może uderzyć w Kościół, gorszym nawet od czasów papieży mających konkubiny”. Swemu następcy przypomina o znaczeniu modlitwy, gdyż „Pan mówi na modlitwie”.
Sanktuarium Matki Bożej z Szeszan w Szanghaju. To miejsce z niezwykłą historią!
Początki tego niezwykłego miejsca sięgają połowy XIX wieku. W 1863 roku misjonarze jezuiccy zakupili obszar opuszczonego klasztoru buddyjskiego na wzgórzu Sheshan. Pozostałości klasztornych budynków zostały wyburzone, a na ich miejscu wzniesiona została niewielka kaplica. W 1871 roku wzniesiony został kościół, do którego 23 lata później dobudowano kapliczki i drogę krzyżową.
W 1925 dotychczasowy kościół został wyburzony, a na jego miejscu wzniesiono nowy, stojący do dziś. Budowa została ukończona w 1935 roku. W 1942 roku papież Pius XII podniósł kościół na Sheshan do rangi bazyliki mniejszej, zaś w 1946 roku decyzją Stolicy Apostolskiej koronowano tutejszą figurę Madonny.
Podczas rewolucji kulturalnej bazylika została zamknięta i zdewastowana; zniszczono wówczas witraże, obrazy oraz figurę Madonny. W 1981 roku świątynia została ponownie przekazana diecezji szanghajskiej i odrestaurowana. Figura Madonny, zastąpiona początkowo żelaznym krzyżem, wróciła na swoje miejsce w 2000 roku.
KAI, Wikipedia, zś/Stacja7