Papież Franciszek podczas swojej styczniowej wizyty w Peru spotka się w Puerto Maldonado z grupą około 3500 amazońskich Indian, w tym 1500 członków plemienia Arazaire, mieszkającego w tym południowoamerykańskim kraju.
Jak poinformowała przewodnicząca tej wspólnoty Marcia Tije Capi, większość z ludności autochtonicznej Peru, która weźmie udział w spotkaniu z Franciszkiem, to osoby, które od najmłodszych lat wzrastały w wierze katolickiej. – Spodziewamy się, że podczas wizyty papieskiej 19 stycznia Franciszek przybędzie do nas z błogosławieństwem Bożym– powiedziała Capi.
Według władz peruwiańskiego Episkopatu około 2000 uczestników spotkania Franciszka z plemionami indiańskimi, przybędzie do Puerto Maldonado z Brazylii oraz Boliwii. Udział w wydarzeniu potwierdziły już m.in. wspólnoty autochtoniczne z brazylijskiego stanu Acre.
Pielgrzymka Franciszka do Peru odbędzie się pomiędzy 18 a 21 stycznia, a wcześniej odwiedzi Chile. Peruwiańscy biskupi zapowiedzieli, że przekażą Ojcu Świętemu list związany z ochroną środowiska. Dokument zachęca m.in. do większych działań na rzecz ochrony życia, a także do inicjatyw służących wsparciu osób najuboższych zamieszkujących Puszczę Amazońską.
Przeciw eliminowaniu z obchodów bożonarodzeniowych odniesień do Chrystusa, powodującego, że wszystko inne staje się sztuczne zaprotestował papież podczas dzisiejszej audiencji ogólnej. Swoją katechezę poświęcił wyjaśnieniu treści Świąt Bożego Narodzenia. Słów Ojca Świętego w auli Pawła VI wysłuchało dziś około 8 tys. osób
Franciszek zaznaczył, że doroczna celebracja Bożego Narodzenia jest uaktualnieniem wydarzeń sprzed dwóch tysięcy lat, narodzin Zbawiciela, „którym jest Mesjasz, Pan”. Zauważył, że w imię szacunku dla innych religii próbuje się usunąć wszelkie odniesienia do narodzin Jezusa. Ale „bez Jezusa nie ma Bożego Narodzenia. A jeśli w centrum jest On, wówczas cała otoczka, czyli światła, dźwięki, różne tradycje lokalne, w tym charakterystyczne potrawy, przyczyniają się do stworzenia atmosfery święta. Ale jeśli Go usuniemy – to światło gaśnie, a wszystko staje się sztuczne, pozorne” – powiedział papież.
Ojciec Święty wskazał, że istotą Bożego Narodzenia jest dar Syna Bożego dla ludzkości pogrążonej w nocy i odrętwieniu snu. „I także dzisiaj jesteśmy świadkami faktu, że często ludzkość woli ciemność, ponieważ wie, że światło zbudziłoby wszystkie te działania i myśli, które spowodowałyby zarumienienie się czy też wyrzuty sumienia. Dlatego wolimy pozostać w ciemności i nie wstrząsać naszymi złymi nawykami” – wyjaśnił Franciszek.
Papież podkreślił, że przyjęcie Jezusa oznacza, abyśmy sami stawali się codziennie bezinteresownym darem, dla tych, których spotykamy na naszej drodze. Bowiem „wraz z Wcieleniem Syna, Bóg otworzył nam drogę nowego życia, opartego nie na egoizmie, ale na miłości”. Dodał, że w Bożym Narodzeniu dostrzegamy, że Bóg kieruje swe orędzie przede wszystkim do usuniętych na margines. „W każdym czasie Bóg chce z nimi budować nowy świat, świat, w którym nie ma już ludzi odrzuconych, maltretowanych i pozbawionych środków do życia” – zaznaczył Ojciec Święty.
Na zakończenie Franciszek zaapelował: „w tych dniach otwórzmy nasze umysły i serca, aby przyjąć tę łaskę. Jezus jest darem Boga dla nas, a jeśli go przyjmiemy, to my również możemy stać się nim dla innych, przede wszystkim dla tych, którzy nigdy nie doświadczyli zainteresowania i czułości. Jakże wiele osób nigdy nie doświadczyło w swoim życiu jakiejś czułości, zainteresowania ze względu na miłość. Boże Narodzenie pobudza nas, abyśmy to uczynili. W ten sposób Jezus rodzi się ponownie w życiu każdego z nas i przez nas stale jest darem zbawienia dla maluczkich i wykluczonych”.