"Świątynia Satanistyczna” postanowiła walczyć w Teksasie z wprowadzonym tam 1 września zakazem aborcji. Powołując się na różne precedensy prawne, wyznawcy chcą, aby na podstawie prawa do wolności religii władze wyłączyły z tego zakazu tzw. rytuał aborcyjny. "Świątynia Satanistyczna" od 2019 roku uznana jest przez Urząd Podatkowy za religię.
Sceptycyzm, racjonalizm, niezależność
„The Satanic Temple” – TST istnieje od 2013 roku. O jej historii i na temat starania się o uznanie prawa do wolności religijnej napisał Joseph P. Laycock, profesor Religii na stanowym Uniwersytecie w Teksasie.
Jak wyjaśnia, „Świątynia” została założona przez Luciena Greavesa i Malcolma Jarry`ego. Jej siedziba znajduje się w dawnym Domu Przedpogrzebowym w Salem (z główną siedzibą w mieście Salem (Massachusetts).
Greaves niekiedy występuje na konferencjach, zwłaszcza online, promując tę „nieteistyczną [agnostyczną] religię. Jego zdaniem ma ona na celu propagowanie sceptycyzmu, racjonalizmu i niezależności”. Według niego Szatan występuje tu jako symbol buntu przeciwko władzy – w oparciu o opis angielskiego poety Johna Miltona (1608-74).
Nie chodzi o „wiarę w Szatana”
Oficjalnie „Świątynia Satanistyczna” odżegnuje się od wiary w „osobę Szatana”, co nie przeszkadza jej w uznaniu za swój symbol kojarzącego się właśnie z nim „Wiecznego Buntownika”. W praktykowaniu kultu dużą rolę odgrywa też posąg Bafometa, który ma głowę kozła i anielskie skrzydła. Jego dwie rzeźby o wymiarach 260x141x118 cm postawiono w 2014 w stolicach stanów Oklahoma i Arkansas na znak sprzeciwu wobec umieszczeniu tam wówczas kamiennych tablic z Dziesięciorgiem Przykazań. Ówczesny komentarz BBC głosił, iż Bafomet w najszerszym sensie jest obiektem okultystycznym. To właśnie przed tą rzeźbą przemawia niekiedy Lucien Greaves.
W 2014 członkowie TST próbowali odprawić czarną mszę na uniwersytecie Harvarda, ale stanowczo i skutecznie sprzeciwiła się temu wówczas archidiecezja bostońska. TST ma swoje ośrodki kultu także w innych krajach, m.in. w Wielkiej Brytanii, Australii i Kanadzie.
Przeczytaj również
-
Sejmowa komisja ds. aborcji będzie obradować w przyszłym tygodniu
-
W Niemczech też trwa dyskusja o aborcji
-
„Bezpieczny zestaw”. Promocja aborcji w Sejmie
-
Ministerstwo Edukacji odpowiedziało na petycję ws. religii. „Nawet nie wiem jak to skomentować”
-
Abp Wojda apeluje: niech niedziela będzie dniem modlitwy w obronie życia poczętego
-
Godność dziecka poczętego
-
W kaplicy sejmowej 40-godzinne nabożeństwo z modlitwą o ochronę życia
-
Kard. Ryś o aborcji: niech parlamentarzyści będą ludźmi sumienia
-
Aborcja wraca do Sejmu
-
Episkopat ws. lekcji religii: nie może zabraknąć przestrzeni do wychowania religijnego i etycznego
-
Bolesna porażka Lewicy. Wybory samorządowe to nie arena walk światopoglądowych
-
Prof. Andrzej Zoll: Aborcja nie jest prawem człowieka
-
Abp Galbas: prawa kobiet są ważne, ale czemu mają być ważniejsze niż prawa dzieci?
-
Watykan krytykuje teorię gender: „jest niezwykle niebezpieczna, ponieważ zaciera różnice w dążeniu do zrównania wszystkich”
-
Rzecznik Praw Obywatelskich: Prawo do aborcji nie jest prawem człowieka
Zakaz aborcji w Teksasie
Ogłoszony 1 wrześnie zakaz aborcji w Teksasie spotkał się z z natychmiastową reakcją. W 4 świątyniach TST w tym stanie urządzono wówczas sesje zdjęciowe kobiet szyderczo trzymających plakaty obrońców życia, stojących przed tzw. pokojem aborcji.
Jak pisze prof. Laycock, po ogłoszeniu tego prawa antyaborcyjnego Świątynia odwołała się do istniejącej od 1993 Ustawy o Przywróceniu Wolności Religijnej, bez którego zresztą „prawo do praktykowania religii”, zagwarantowane przez Pierwszą Poprawkę do Konstytucji z 1791 znaczyłoby „bardzo niewiele”.
CZYTAJ WIĘCEJ: Sąd Najwyższy USA poparł zakaz aborcji w Teksasie. Media mówią o „wielkim ciosie w prawa aborcyjne”
Prawo do „obrzędu aborcyjnego”
Obecnie sataniści walczą o prawo do ochrony „religijnego obrzędu aborcyjnego”. Chodzi w nim o dostęp do tabletek aborcyjnych „mifeprostine” i „misoprosto”, których rozprowadzanie jest ograniczone i uzależnione od decyzji Agencji Żywności i Leków. Obecnie lekarze, wypisujący na nie recepty, muszą przestrzegać prawa, a w Teksasie de facto zakazu wydawania takich recept.
Prawnik „Świątyni Satanistycznej”, Matthew Kezhaya, wysłał już w tej sprawie list do Agencji Żywności i Leków, prosząc o wyjęcie wyznawców spod działania tego prawa. We wniosku tłumaczy, że „wymaganie recepty od lekarzy na te leki stanowi wielkie obciążenie dla rytuału aborcyjnego”. Internetowa strona TST zachęca kobiety do zgłaszania się po te tabletki.
Przeciwnicy tego pomysłu wskazują na duży problem „furtek prawnych” w amerykańskim ustawodawstwie, z których chce skorzystać TST. Na podstawie Ustawy Przywróceniu Wolności Religijnej doszło już bowiem wcześniej do kilku procesów sądowych. TST przywołuje m.in. sprawę z 2014, w wyniku której na podstawie tej Ustawy zwolniono chrześcijańską firmę Hobby Lobby z obowiązku zapewniania pracownikom środków antykoncepcyjnych.
os, KAI / Stacja7
