Nasze projekty

Organizacja Open Doors: 360 milionów chrześcijan cierpi z powodu prześladowań

360 milionów chrześcijan zostało w ubiegłym roku w wysokim stopniu dotkniętych uciskiem, kontrolą i przemocą z powodu swojej wiary. To o 20 milionów więcej niż rok wcześniej - donosi Międzynarodowe Dzieło Chrześcijańskie „Open Doors” (Otwarte Drzwi).

fot. DDP/unsplash.com

W opublikowanym wczoraj „Światowym Indeksie Prześladowań 2022” Międzynarodowe Dzieło Chrześcijańskie „Open Doors” (Otwarte Drzwi) donosi, że po raz pierwszy Afganistan, rządzony obecnie przez Talibów, został uznany za najbardziej niebezpieczny kraj dla chrześcijan. Wyprzedza on teraz Koreę Północną, która przez 20 lat była na szczycie listy, a teraz spadła na drugie miejsce, chociaż ekstremalne prześladowania chrześcijan w tym kraju również się nasiliły. „Open Doors” jest organizacją, która wspiera prześladowanych chrześcijan w ok. 65 krajach świata.

Warunki panujące w Afganistanie po upadku Kabulu są `szokujące`, ponieważ wszystkim chrześcijanom żyjącym w podziemiu grozi śmierć– poinformował dyrektor zarządzający Open Doors Austria, ewangelicki teolog Kurt Igler w wywiadzie dla austriackiej agencji katolickiej Kathpress. Nowy rząd talibów uzyskał dostęp do akt, dzięki którym można zidentyfikować osoby nawrócone na chrześcijaństwo. Ponadto, ich bojownicy aktywnie poszukują chrześcijan, chodząc od drzwi do drzwi – dodał.

Z podanych informacji wynika, że dla ochrzczonych mężczyzn wykrycie ich wiary oznacza niemal pewną śmierć, podczas gdy kobiety i dziewczęta są albo przymusowo wydawane za mąż za talibskich bojowników jako „łup wojenny”, albo gwałcone i uprowadzane. Wiara w Chrystusa jest w Afganistanie prawie niemożliwa. Dlatego większość chrześcijan w tym kraju uciekła w regiony wiejskie lub do obozów dla uchodźców w sąsiednich krajach, ale nawet tam żyją w niebezpieczeństwie.

Reklama

„Grupy dżihadystów uważają się obecnie za nietykalne”

Rozmówca Kathpressu wyjaśniał, że sytuacja w Hindukuszu ma również tragiczne konsekwencje dla innych regionów świata. Grupy dżihadystów uważają się obecnie za nietykalne, ponieważ najwyraźniej nie muszą już oczekiwać żadnego oporu ze strony Zachodu. W dalszym ciągu do swoich planów ekspansji wykorzystują bezsilność słabych i skorumpowanych rządów `państw upadłych` i widzą siebie jako członków wspólnego kalifatu – powiedział.

Po tym, jak załamało się Państwo Islamskie w Syrii i Iraku, postępuje naprzód skoncentrowana „talibanizacja” Nigerii i innych krajów Afryki Subsaharyjskiej. Dzieje się to poprzez tworzenie sieci radykalnych grup islamskich, które pozyskują wspólne źródła finansowania, razem dokonują aktów przemocy wobec chrześcijan oraz umiarkowanych muzułmanów. „Następnym Afganistanem może stać się Mali”, ostrzegł dyrektor Open Doors Austria. Dodał, że równie niepokojąca jest sytuacja w Nigrze, Burkina Faso, Demokratycznej Republice Konga i Republice Środkowoafrykańskiej.

„W wielu miejscach ludzie idą do kościoła w niedzielę, wiedząc, że mogą już nie wrócić”

O sytuacji w regionie Sahelu opowiedział Illia Djadi, dziennikarz i działacz na rzecz praw człowieka z Nigru oraz ekspert Open Doors w Afryce Subsaharyjskiej. Bojówki szerzą terror poprzez ataki na wioski, na porządku dziennym są porywania dzieci i przywódców kościelnych, a bojówkarze oprócz handlu ludźmi i narkotykami oferują lukratywne dochody. W wielu miejscach ludzie idą do kościoła w niedzielę, wiedząc, że mogą już nie wrócić – podkreślił obrońca praw człowieka.

Reklama

Jedną z konsekwencji takiej sytuacji jest gwałtownie rosnąca liczba przesiedleńców wewnętrznych, których w tylko trzech krajach: Mali, Burkina Faso i Nigrze, jest obecnie 2,5 miliona. Szkoły i kościoły od dawna pękają w szwach, by zapewnić im byt, dlatego powstają wielkie obozy dla uchodźców. Brakuje wszystkiego: „schronienia, wody pitnej, lekarstw, a także szkół”, stwierdził Djadi zwracając uwagę, że diecezje i samorządy są całkowicie przytłoczone sytuacją i trudności są ogromne.

4.650 chrześcijan zamordowanych w Nigerii

Patrząc na sytuację na świecie – poziom prześladowań chrześcijan, który już w ostatnich latach gwałtownie wzrósł, jest obecnie wyższy niż kiedykolwiek, zwraca uwagę raport „Open Doors”. Podczas gdy dziesięć lat temu w naszym rankingu ekstremalne prześladowania były tylko w Korei Północnej, dziś jest tych krajów jedenaście – powiedział Igler i jako przyczyny tego stanu rzeczy wskazał kilka „megatrendów”, a mianowicie: „z jednej strony rosnący radykalny islamizm, następnie rosnący ponownie nacjonalizm religijny, a wreszcie całkowita inwigilacja i kontrola w niektórych krajach”.

Po Afganistanie i Korei Północnej, w dziesiątce krajów o największych prześladowaniach chrześcijan znalazły się także Somalia, Libia, Jemen i Erytrea, a następnie Nigeria, Pakistan, Iran i Indie.

Reklama

Według danych, od października 2020 r. do września 2021 r. na całym świecie z powodu swojej wiary zostało zabitych 5 898 chrześcijan, o 1 137 więcej niż rok wcześniej. Większość z tych zabójstw miała miejsce w Afryce Subsaharyjskiej, z Nigerią na czele (4 650). Całkowita liczba zaatakowanych kościołów wzrosła do 5 110, aresztowania i zatrzymania chrześcijan wzrosły o 44 proc. do 6 175 przypadków na całym świecie, z czego 1 315 w Indiach.

Prześladowania mają wiele twarzy

W niektórych przypadkach życie chrześcijan jest zdeterminowane przez ucieczkę – przed przemocą islamistów (Sahel, Azja Środkowa), przed przymusową rekrutacją (np. w Erytrei), wojną domową (Sudan), represjami państwowymi (Iran), wypędzeniem (Mjanma) lub uciskiem rodzinnym.

Inaczej sytuacja wygląda w Chinach (miejsce 17), które wymagają od swoich obywateli coraz większego konformizmu i znajdują zainteresowanych naśladowców w takich państwach jak Wietnam (19) czy Kuba (37). Ogranicza się wszystkie dziedziny życia codziennego, wolność słowa i praktykowania wiary, przywódcy religijni są zobowiązani do wspierania reżimu, w salach kościelnych instaluje się wyrafinowane urządzenia inwigilacyjne, a aplikacje biblijne i dostęp do Biblii są zablokowane, podkreśla „Open Doors”. Natomiast w sąsiednich Indiach fala przemocy, na którą istnieje przyzwolenie, a nawet zachęta ze strony rządu, sytuację chrześcijan i innych mniejszości determinuje także ukierunkowana dezinformacja i propaganda w mediach oficjalnych oraz społecznościowych.

pa, KAI/Stacja7

Dołącz do naszych darczyńców. Wesprzyj nas!

Reklama

SKLEP DOBROCI

Reklama

PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ

WIARA I MODLITWA
Wspieraj nas - złóż darowiznę