W odniesieniu do Franciszka w jego słabej kondycji ma zastosowanie, to co powiedział o osobach starszych: "Żywe drzewa, które nawet w podeszłym wieku nie przestają przynosić owoców" - powiedział agencji SIR prefekt Dykasterii Spraw Kanonizacyjnych, kard. Marcello Semeraro.

Riccardo Benotti, SIR: Eminencjo, podczas swojej hospitalizacji papież Franciszek doświadczył dwóch epozodów zagrożenia życia. Wiadomość ta wywołała zrozumiałe poruszenie wśród wiernych. Jak osobiście Ksiądz Kardynał doświadczył tych bardzo delikatnych tygodni dla Ojca Świętego?
Biuletyny medyczne już wcześniej mówiły o chwilach krytycznych; teraz jednak wyraźnie mówią o „zagrożeniu życia” i pojawiają się we mnie dwa uczucia: pierwsza wdzięczność Panu za wysłuchanie naszej modlitwy: „conservet et vivificet eum” (aby go zachował i obdarzał życiem); po drugie, radość z potwierdzenia mojej ufności w jego wewnętrzną i duchową siłę.
ZOBACZ TEŻ: Franciszek pozdrowił wiernych z okna kliniki Gemelli. I opuścił szpital
Papież został wypisany i powrócił do Domu Świętej Marty, ale lekarze uparcie mówią o „rekonwalescencji w izolacji” trwającej co najmniej dwa miesiące, z nawet znacznymi ograniczeniami zwykłej aktywności. Jak papież Franciszek, który zawsze pojmował posługę Piotrową jako nieustanną służbę i bezwarunkowy dar z siebie, może przeżyć ten czas?
„Dar z siebie” nie oznacza aktywności – Jezus dokonał całkowitego „daru z siebie”, gdy został przybity do krzyża.
Przeczytaj również
Za kilka dni będziemy obchodzili 20. rocznicę śmierci św. Jana Pawła II, kardynał Stanisław Dziwisz przytoczył jego słowa: „Z krzyża się nie schodzi”.
Jednak w zarządzaniu i kierowaniu Kościołem papież nie jest autokratą. Sam Franciszek w konstytucji Praedicate evangelium napisał, cytując Sobór, że papież „w wykonywaniu najwyższej, pełnej i bezpośredniej władzy wobec całego Kościoła korzysta z pomocy dykasterii Kurii Rzymskiej, które w jego imieniu i mocą jego autorytetu sprawują urząd dla dobra Kościołów i w służbie pasterzy”.
Papież zawsze kontynuował pracę nawet w szpitalu, w miarę swoich sił. Czy z punktu widzenia Eminencji można mówić o nowej formie sprawowania posługi Piotrowej, która pokazuje, że wiek i trudności fizyczne nie są przeszkodą, ale ewangelicznym warunkiem sprawowania władzy w Kościele?
Pierwszą odpowiedź na to pytanie można wyprowadzić z tego, co właśnie powiedziałem. Co więcej, w Kościele przede wszystkim formy zarządzania nie są same w sobie zgodne z kryteriami „wydajności” właściwymi dla przedsiębiorstwa. Kryteriów tych należy szukać gdzie indziej. Także w odniesieniu do Franciszka w jego słabej kondycji ma zastosowanie, to co powiedział o osobach starszych 28 września 2014 r.: „Żywe drzewa, które nawet w podeszłym wieku nie przestają przynosić owoców”.
PRZECZYTAJ TEŻ: Poruszający gest papieża po wyjściu ze szpitala. Odwiedził ważne miejsce
W niedzielę, po rozważaniu na Anioł Pański przekazanym w formie pisemnej, papież Franciszek pojawił się na krótkie pozdrowienie i błogosławieństwo. Co ten gest oznacza dla Księdza Kardynała i dla Kościoła? Czy jest to tylko podziękowanie dla szpitala i tych, którzy modlili się za niego, czy też jest to również sposób świadectwa, że posługa Biskupa Rzymu nie jest zawieszona nawet w chorobie?
Choroba niesie ze sobą ryzyko zamknięcia się w sobie.
Także w ludzkiej słabości Franciszek pokazuje nam oblicze Kościoła „ekstrawertycznego” i „szpitala polowego”, o którym często mówi.
Kiedy przed odmówieniem różańca wieczorem 6 marca z wiernymi zgromadzonymi na Placu Świętego Piotra usłyszałem jego głos mówiący nam: „Będę wam stąd towarzyszył”, byłem bardzo zamyślony: towarzyszyliśmy mu modlitwą, a tymczasem on towarzyszył nam.
Choroba papieża sprawiła, że kwestia kruchości posługi Piotrowej ponownie znalazła się w centrum uwagi opinii publicznej. W jaki sposób Kościół może żyć ze spokojem i wiarą w czasie, gdy następca Piotra jest naznaczony cierpieniem?
Św. Ambroży z pewną ironią rozważa przeciwstawne sytuacje tych, którzy pokładają ufność w warunkach optymalnego dobrobytu (są takie postacie także dzisiaj!) i tych, którzy wręcz przeciwnie, dają się przygnieść dolegliwościami i chorobami, i porównuje je z tym, co pisze Apostoł: „ilekroć niedomagam, tylekroć jestem mocny” (2 Kor 12, 10). Jest to zasada, która odnosi się również do posługi Piotrowej. Już o tym wspomniałem. Jego siła i autorytet polegają na czym innym.
Rozmawiał Riccardo Benotti, SIR, KAI