Nasze projekty

Coraz więcej pielgrzymów na Via Francigena

Via Francigena - starożytny szlak pielgrzymkowy wiodący z Anglii do Rzymu i Ziemi Świętej od kilku lat przeżywa renesans jako pomysł na kilkudniową wyprawę pieszą. W ubiegłym roku włoskie miasta znajdujące się na tej trasie zaczęły się starać o wpisanie go na listę światowego dziedzictwa UNESCO.

W ubiegłym roku szlakiem szło aż 45 tys. pielgrzymów. Połowę z nich nich stanowili Włosi, ale nie brakowało też Francuzów, Niemców, Brytyjczyków, Amerykanów czy… Koreańczyków.

Właśnie dlatego kraje, przez które przebiega Via Francigena starają się już o wpisanie szlaku na listę światowego dziedzictwa UNESCO. Procedurę rozpoczęły włoskie miasta znajdujące się na Via Francigena, ale szybko dołączyli przedstawiciele z innych państw.

– Od stycznia ubiegłego roku grupa robocza prowadziła historyczno-naukową analizę europejskiego studium tematycznego dotyczącego czterech krajów i 2000 kilometrów obejmujących tę trasę – mówi w rozmowie z serwisem Vatican News Luca Bruschi, dyrektor Europejskiego Stowarzyszenia Via Francigena. Dodaje, że szlak ten pomaga współczesnym europejczykom w odnajdywaniu własnej tożsamości. – Na Via Francigena natura i historia Europy są naprawdę rozpoznawalne – mówi Luca Bruschi.

Reklama

O popularności tej trasy mówi również ks. Radosław Warenda SCJ, który właśnie przeszedł tym szlakiem 140-kilometrowy odcinek z Bolseny do Rzymu. – Na Via Francigena jest coraz więcej pielgrzymów. Trasa jest dobrze oznakowana, a parafie i klasztory włączają się w przyjmowanie pątników – powiedział w Radiu Watykańskim. Jego zdaniem to „nowa rzecz do odkrycia, która na pewno przeżyje na nowo swój wielki rozkwit, podobnie jak to było już kiedyś w historii. Przypomniał, że trasa przeżywała największy rozkwit w 1600 r., kiedy trwał Rok Jubileuszowy. że pierwsze wzmianki o tej trasie pochodzą z VIII-IX wieku. Potem przeżywała ona ogromny boom, kiedy w 1600 r. ogłoszono Rok Jubileuszowy i tłumy pielgrzymów zdążały wówczas tą drogą do Rzymu – zaznaczył ks. Warenda. Jego zdaniem „trzeba mówić o tych początkach dlatego, że do Rzymu kiedyś przychodziło się nie po to, żeby zobaczyć Koloseum, zjeść dobre lody i pizzę czy – w wersji bardziej religijnej – zobaczyć papieża Pielgrzymowano tędy do grobów Apostołów.

Pierwsze wzmianki o Via Francigena pochodzą z  Itinerarium świętego Wilibalda z 725 r. Trasa zawdzięcza swą nazwę włoskiemu określeniu „Droga Franków”, bowiem tak mieszkańcy Italii odnotowywali pielgrzymów z terenów dzisiejszej Francji. Dokładny przebieg drogi  znamy dzięki odkrytemu w 1985 r. zapisowi Sigerika, arcybiskupa Canterbury z 990 r. Sigeric udał się w tym roku w podróż do Rzymu w celu odbioru z rąk papieża Jana XV swego paliusza metropolity angielskiego. W drodze notował nazwy mijanych miejscowości, dzięki czemu wiemy, jaką szedł trasą. Znajdywały się na niej m.in. Arras, Reims, Lozanna, Wielka Przełęcz Św. Bernarda, Pawia i Siena. Do dziś na trasie zachowały się średniowieczne kościoły i ślady po dawnym szlaku pielgrzymim.

W serwisie YouTube nie brakuje filmów dokumentujących wyprawy współczesnych pielgrzymów idących trasą Via Francigena. Część z nich przechodzi tylko krótkie, kilkudniowe odcinki, ale część decyduje się na przykład na pokonanie całej włoskiej części trasy. Tak było z włoskim vlogerem Iwano Tavaglione, który w 2015 r. przeszedł 1000 km. szlaku w 34 dni.

Reklama

ad, Vatican News, KAI/Stacja7

 

Reklama

Dołącz do naszych darczyńców. Wesprzyj nas!

Reklama

SKLEP DOBROCI

Reklama

PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ

WIARA I MODLITWA
Wspieraj nas - złóż darowiznę