Nasze projekty

Procesja przeszła ulicami Starego Miasta. Kard. Nycz: po pandemii Kościół będzie inny

Procesja Bożego Ciała z udziałem biskupów przeszła również ulicami warszawskiego Starego Miasta. Przy ostatnim ołtarzu na wiernych oczekiwał metropolita warszawski kard. Kazimierz Nycz, który wygłosił kazanie, nawiązując w nim m.in. do wrześniowej beatyfikacji kard. Stefana Wyszyńskiego i matki Elżbiety Czackiej.

W tym roku archidiecezja warszawska nie organizowała centralnej procesji Bożego Ciała, ale procesję parafialną na Starym Mieście, która przeszła od Archikatedry Warszawskiej do katedry polowej Wojska Polskiego. Procesję poprzedziła msza święta pod przewodnictwem biskupa polowego Józefa Guzdka. W koncelebrze i procesji uczestniczyli biskupi pomocniczy: Piotr Jarecki, Rafał Markowski i Michał Janocha oraz bp senior Tadeusz Pikus.

Na krótkiej trasie procesji zbudowano cztery ołtarze: przy sanktuarium Matki Bożej Łaskawej, kościele Świętego Ducha ojców paulinów, kościele św. Jacka ojców dominikanów i przy katedrze polowej. Ołtarze miały skromny wystrój; jako tło dla monstrancji z Najświętszym Sakramentem ustawiono obraz Matki Bożej (paulini) czy reprodukcję XV-wiecznego dzieła „Adoracja Mistycznego Baranka” z ołtarza gandawskiego (dominikanie). Postument na monstrancję przy katedrze polowej otoczony był flagami narodowymi.

Procesji z figurą Matki Bożej Łaskawej przewodzili przedstawiciele różnych jednostek Wojska Polskiego z orkiestrą wojskową, siostry zakonne, księża, klerycy, dzieci pierwszokomunijne. Pięknie prezentowały się barwne stroje bractw historycznych. Przy każdej stacji wierni oddawali pokłon Najświętszemu Sakramentowi i słuchali uroczyście odśpiewanej Ewangelii. Przy ostatniej stacji przy katedrze polowej wiernych oczekiwał arcybiskup metropolita warszawski, który wygłosił kazanie.

„Beatyfikacja będzie znakiem roku 2021 dla Kościoła w Polsce i Europie”

Kardynał podkreślił, że uroczystość jest okazją, by powiedzieć o aktualnych sprawach, którymi żyje współczesny świat i człowiek. Przypomniał o dziękczynieniu za wytrwałą pracę służby zdrowia i osiągnięcia ludzi nauki, odkrywców, za praktycznie dotychczas jedyną alternatywę, jaką mamy do zwalczenia pandemii, czyli szczepionki dostępne na świecie. Nawiązał do zbliżającej się beatyfikacji prymasa Stefana Wyszyńskiego i Matki Elżbiety Róży Czackiej. To także będzie znak roku 2021 dla Kościoła w Polsce i Europie – powiedział.

Kard. Nycz przypomniał, że Prymas Tysiąclecia podczas warszawskich procesji Bożego Ciała poruszał ważne sprawy dla Kościoła, Polski i Warszawy, zarówno sprawy radosne, jak i smutne i bolesne.

Reklama

To tutaj, 68 lat temu, podczas procesji Bożego Ciała ogłosił Polsce i światu treść memoriału do władz, do prezydenta Bieruta z 8 maja 1953 r. Do Bożego Ciała ten memoriał był tajny. A w nim są zawarte mocne słowa: Rzeczy Bożych na ołtarzu cesarza składać nie można. Non possumus. I za kilka miesięcy poszedł do więzienia. To tutaj, 50 lat temu w Boże Ciało mówił: Na tym straszliwym wirażu dziejowym trzeba mieć mocną głowę, aby nie wypaść z łodzi Piotrowej Kościoła. Był to przełom lat trudnych, 60-tych i 70-tych, tzw. przełom Gomułki i Gierka -mówił.

„Niejeden człowiek z powodu dzisiejszych zawirowań wypada z łodzi Kościoła”

Metropolita warszawski zwrócił uwagę, że choć święci stawiani są nam za przykłady i wzory, to nie powtórzymy dokładnie ich drogi do świętości. Ale problemy i sprawy, które oni napotykali, mogą być podobne. Wbrew pozorom historia nie jest tak bardzo kreatywna, często lubi się powtarzać – podsumował kardynał.

Procesja ulicami Starego Miasta

Reklama
Posted by Archidiecezja Warszawska on Thursday, June 3, 2021

Nawiązując do aktualnej sytuacji, powiedział: Niejeden człowiek z powodu dzisiejszych zawirowań wypada z łodzi Kościoła. A nawet będąc poza, próbuje szkodzić temu Kościołowi. Bywa i gorzej: tkwiąc w łodzi Chrystusowego Kościoła zachowuje się tak, jakby z niego wypadł. Czy z powodu braku mocnej głowy, jak pytał Prymas? Czy z powodu innych współczesnych problemów zgromadzonych wokół wolności, godności człowieka, sensu życia, czy z powodu nieraz braku zwykłej chrześcijańskiej miłości bliźniego, która musi być często dziś posunięta aż do miłości nieprzyjaciół. Taką miłością odznaczał się Prymas Tysiąclecia, gdy podpisywał List biskupów polskich do niemieckich w r. 1965, gdy mówił o ludziach nieprzyjaznych, a nawet wrogich sobie, wtedy, gdy w latach 60-tych mówił: kto nienawidzi, już przegrał.

Był zatroskany o Polskę, i to ponad podziałami. Był dla jednych i dla drugich

Kard. Nycz zaakcentował, że Prymas Wyszyński miał priorytety, których bronił: człowiek i jego godność, prawo do życia od poczęcia aż do naturalnej śmierci, sprawy rodziny, Ojczyzna, której służył, naród, troska o dobro wspólne. Hierarcha zwrócił uwagę, że „ta troska o naród i Polskę sprawiła, że był człowiekiem wiarygodnym dla ówczesnych, także często dla ówczesnych rządzących”.

Często on sam i Kościół, który prowadził, był proszony o spotkania o charakterze mediacyjnym. Tak było nawet w jego ciężkiej chorobie, na kilka miesięcy przed jego śmiercią w r. 1981. (…) Był zatroskany o Polskę, i to ponad podziałami. Był dla jednych i dla drugich. Taka też bywa i czasem powinna być rola Kościoła w społeczeństwie dziś. Jeśli ona czasem słabnie i zanika, Kościół nie jest proszony o mediację, to trzeba sobie zrobić rachunek sumienia z własnej bezstronności i stawiać pytanie, czy dziś Kościół, biskupi, kapłani, osoby życia konsekrowanego, świeccy, jesteśmy naprawdę dla wszystkich, jednakowo dla wszystkich! – mówił kard. Nycz.

„Po pandemii Kościół też będzie inny”

Na nasze czasy, także czas po pandemii, potrzeba nam takich nowych orędowników i patronów. Świat będzie niewątpliwie inny, życie będzie inne, Kościół też będzie inny. Najważniejsze jednak jest to, by ci, którzy chcą, szli za Chrystusem drogą zbawienia w imię Trójcy Świętej. I by gorliwie byli prowadzeni przez swoich pasterzy – powiedział na zakończenie.

Na zakończenie procesji wierni zaśpiewali uroczyste Te Deum, po czym metropolita warszawski udzielił błogosławieństwa Najświętszym Sakramentem uczestnikom procesji i całej Warszawie. Obchody zakończyła pieśń „Boże, coś Polskę”.

kh/KAI/Stacja7

Dołącz do naszych darczyńców. Wesprzyj nas!

Reklama

SKLEP DOBROCI

Reklama

PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ

WIARA I MODLITWA
Wspieraj nas - złóż darowiznę