Nasze projekty

Ks. Studnicki: przestępstwo wykorzystania seksualnego dewastuje życie skrzywdzonego

"Straszne przestępstwo wykorzystania seksualnego dewastuje życie skrzywdzonego człowieka, obraża Boga, osłabia wiarę zgorszonych ludzi, a w konsekwencji niszczy wspólnotę Kościoła" - powiedział KAI ks. dr Piotr Studnicki, kierownik Biura Delegata KEP ds. ochrony dzieci i młodzieży. Jednocześnie Komisja ds. Pedofilii poinformowała, że nie zaprzestaje działań związanych ze sprawą ks. Dymera "zwłaszcza dotyczących ochrony praw i godności osób poszkodowanych". 

fot. Episkopat Polski/ Flickr

Ks. Studnicki podkreślił, że „im głośniejsze są skandale, im donioślejszy staje się krzyk osób skrzywdzonych zbrodnią przestępstw seksualnych oraz zgorszonych przewlekłością postępowań czy zaniedbaniami przełożonych kościelnych, z tym większym przekonaniem w pierwszy piątek Wielkiego Postu we wspólnocie Kościoła powinniśmy podjąć modlitwę, pokutę i post”.

Straszne przestępstwo wykorzystania seksualnego osoby małoletniej dla ludzi wierzących jest również ogromnym grzechem, który dewastuje życie skrzywdzonego człowieka, obraża Boga, osłabia wiarę zgorszonych ludzi, a w konsekwencji niszczy wspólnotę Kościoła. Skrzywdzeni we wspólnocie Kościoła mają prawo liczyć na duchowe wsparcie całej wspólnoty. Podjęcie modlitwy i pokuty jest naszym świętym obowiązkiem – dodał.

Wydarzenia związane z kościelnym postępowaniem w sprawie ks. Dymera – jak podkreślił – „pokazują jak bardzo w Kościele potrzebujemy modlitwy przebłagalnej i szczerej pokuty za grzech wykorzystywania seksualnego osób małoletnich”.

Reklama

Obok pomocy psychoterapeutycznej osobom pokrzywdzonym, uczciwych procesów, które służą sprawiedliwemu ukaraniu sprawców przestępstw i zaniedbań oraz szeregu działań prewencyjnych zapobiegającym takim zdarzeniom w przyszłości, potrzebne są także działania duszpasterskie – mówił ks. Studnicki.

Komisja nie zaprzestaje działań

W poniedziałek, po śmierci ks. Dymera, Komisja ds. Pedofilii poinformowała, że wraz ze śmiercią osoby, na której ciążyły zarzuty działania prowadzone przez ten organ muszą zostać zakończone. Ustawa stanowi o tym, że z chwilą śmierci ustają dalsze działania Komisji – wyjaśnił Błażej Kmieciak, przewodniczący Państwowej Komisji.

Jednak w oświadczeniu opublikowanym w środę komisja poinformowała, że „śmierć osoby wskazanej jako sprawca kończy postępowanie wyjaśniające, ale Komisja nie zaprzestaje dalszych działań w tej sprawie, zwłaszcza dotyczących ochrony praw i godności osób poszkodowanych„.

Reklama

„Państwowa Komisja podkreśla, że żadne działania skierowane przeciwko wolności seksualnej i obyczajności na szkodę dzieci – mimo upływu lat, niezależnie od środowiska z którego wywodzi się sprawca lub zawodu jaki wykonuje, pozycji społecznej czy sprawowanej funkcji państwowej – nie mogą być chronione tajemnicą i nie mogą ulec zapomnieniu, zaś sprawcy tych przestępstw powinni ponieść odpowiedzialność. Odpowiedzialność powinny ponieść także wszystkie osoby współwinne, niezależnie od tego czy zaniechały zawiadomienia organów ścigania i podjęcia działań uniemożliwiających krzywdzenie małoletnich, czy też zachowały milczenie godząc się na wykorzystywanie seksualne dzieci” – czytamy w komunikacie.

W poniedziałek rzecznik archidiecezji gdańskiej przekazał również KAI, że prowadzone przez gdański sąd kościelny postępowanie kanoniczne wobec ks. Dymera zostało zamknięte pod koniec 2020, a 12 lutego miała miejsce sesja wyrokowa.

ZOBACZ: Ks. Dymer miał molestować chłopca. Został usunięty ze stanowiska przez biskupa

Reklama

Treść i uzasadnienie wyroku zostaną w ciągu 14 dni przesłane do Kongregacji Nauki Wiary i do archidiecezji szczecińsko-kamieńskiej. Gdański Trybunał Metropolitalny nie upubliczni dokumentacji procesowej ks. Andrzeja Dymera i treści wydanego wyroku – dodał rzecznik.

Sprawa ks. Dymera

Zarzuty o nadużycia seksualne stawiane ks. Andrzejowi Dymerowi były znane jego przełożonym kościelnym już od 1995 r., a w 2004 rozpoczął się jego proces kanoniczny, cztery lata później zakończony uznaniem winy przez kościelny trybunał. Treść wyroku upubliczniona została dopiero w 2020 r. przez redaktora naczelnego Więzi, Zbigniewa Nosowskiego. Ks. Dymer złożył apelację i oczekiwał na wyrok. 31 grudnia 2017 r. ruszył w sądzie archidiecezji gdańskiej proces drugiej instancji.

W styczniu kwartalnik “Więź” poinformował, że do Nuncjatury Apostolskiej w Polsce wpłynęły co najmniej 4 zawiadomienia o zaniedbaniach abp Andrzeja Dzięgi. Wstępne dochodzenie w tej sprawie ma przeprowadzić metropolita lubelski abp Stanisław Budzik. Wśród zgłoszonych możliwych zaniedbań jest sprawa ks. Andrzeja Dymera.

15 lutego wieczorem abp Wojciech Polak odniósł się do reportażu “Najdłuższy proces Kościoła” i informacji opublikowanych przez “Więź”. “Uważam, że niesłychana przewlekłość kościelnych procedur w sprawie ks. Andrzeja Dymera oraz brak odpowiedniego traktowania osób skrzywdzonych na wielu etapach tego postępowania, nie mają żadnego usprawiedliwienia” – napisał w oświadczeniu Prymas Polski.

O śmierci ks. Dymera, byłego dyrektora Instytutu Medycznego w Szczecinie, a wcześniej m.in. założyciel Katolickiego Liceum Ogólnokształcącego w tym mieście, poinformowała 16 lutego kuria szczecińsko-kamieńska.

SPRAWDŹ: Abp Polak o procesie ks. Dymera: Przewlekłość kościelnych procedur nie ma żadnego usprawiedliwienia

kh/KAI/Stacja7

Dołącz do naszych darczyńców. Wesprzyj nas!

Reklama

SKLEP DOBROCI

Reklama

PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ

WIARA I MODLITWA
Wspieraj nas - złóż darowiznę