Nasze projekty

„Ich życiowy Adwent dobiegł już końca”

Choć w bardzo tragicznych okolicznościach - ich Adwent, ich czas oczekiwania już się zakończył - powiedział bp Piotr Greger w homilii w czasie Mszy św. pogrzebowej rodziny Kaimów ze Szczyrku, którzy zginęli w wybuchu gazu 4 grudnia.

Uroczystość zgromadziła w kościele i pod kościołem Piotra i Pawła w Szczyrku nieprzebrane tłumy mieszkańców miasta i okolicznych górali, którzy chcieli pożegnać tragicznie zmarłych sąsiadów. Wokół ośmiu urn z prochami Józefa, Jolanty, Wojciecha, Anny oraz Szymonka, Michalinki, Marcelinki i Stasia ustawiono prawdziwe morze białych kwiatów i wieńców. Białe róże miały też ze sobą licznie przybyłe na uroczystość dzieci – koledzy i koleżanki zmarłych.

W jednym z wieńców przyniesionych przez górali umieszczono narty, w innym misie, jajka niespodzianki i zabawki. Zmarli byli wielkimi promotorami narciarstwa, prowadzili w mieście stok i szkółkę. Ocalała z katastrofy pani Katarzyna, która straciła jedynego syna w tragedii, umieściła w swoim wieńcu dla niego piłkę.

Reklama

Hołd ofiarom złożyli też strażacy – ci sami, którzy niestrudzenie pracowali ponad dobę z gruzowisku domu Kaimów wierząc, że znajdą tam jeszcze kogoś żywego. To oni w procesji nieśli i ustawili urny z ciałami Zmarłych przed ołtarzem głównym kościoła.

W obliczu tak wielkiej tragedii pojawia się w naszych głowach wiele pytań, a wszystkie zaczynają się od słowa „Dlaczego?” Jako ludzie nie widzimy w tym wydarzeniu żadnego sensu, ale gromadzimy się tutaj nie po to, by te pytania zadawać, ale by dopuścić do głosu Tego, który nie jest Bogiem umarłych, lecz żywych!

– powiedział biskup Greger w homilii.

Reklama

Zauważył, że do dzisiejszej uroczystości zostały wybrane dokładnie te same czytania, które Kościół czytał w liturgii 4 grudnia – w dniu tragedii rodziny Kaimów.

– To były słowa skierowane do nich w ostatnim dniu ich życia – powiedział rozpoczynając cytat z pierwszego czytania:

„Zedrze on na tej górze zasłonę, zapuszczoną na twarz wszystkich ludów, i całun, który okrywał wszystkie narody; raz na zawsze zniszczy śmierć. Wtedy Pan Bóg otrze łzy z każdego oblicza, zdejmie hańbę ze swego ludu na całej ziemi, bo Pan przyrzekł. I powiedzą w owym dniu: oto nasz Bóg, Ten, któremu zaufaliśmy, że nas wybawi”
Mamy nadzieję, że oni już to widzą. Że dla nich wszystko jest już jasne i klarowne. Że oni teraz się cieszą i radują, choć my się smucimy. Bo dla nich to już rzeczywistość, ale dla nas dopiero krótsza lub dłuższa perspektywa. 

I dodał:

Ich życiowy Adwent dobiegł już końca. Ale wierzymy, że nadejdzie taki dzień, kiedy spotkamy się z nimi tam, gdzie nie ma śmierci, ale jest pełnia życia

– zakończył biskup.

Po Mszy św. pogrzebowej urny z ciałami Zmarłych zostały przeniesione w procesji na miejscowy cmentarz parafialny. Odprowadzały ich tysiące mieszkańców.

W wybuchu gazu, do którego doszło 4 grudnia przy ul. Leszczynowej w Szczyrku zginęła 8-osobowa rodzina Kaimów. Dziadkowie: Józef i Jolanta, dzieci: Wojciech i Anna oraz czworo wnuków. Najmłodszy chłopiec miał zaledwie 3 latka. Z mieszkańców ocalała jedynie pani Katarzyna, która nie zdążyła jeszcze wrócić z pracy. Otoczmy ją i wszystkich dotkniętych tą tragedią szczególną modlitwą.

Panie, wysłuchaj łaskawie naszych modlitw za dusze sług i służebnic Twoich, za które się modlimy prosząc, abyś je przyjął do społeczności swoich Świętych. Amen.

ad/Stacja7

Dołącz do naszych darczyńców. Wesprzyj nas!

Reklama

SKLEP DOBROCI

Reklama

PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ

WIARA I MODLITWA
Wspieraj nas - złóż darowiznę