Nie tylko piesze, na Jasną Górę docierają również pielgrzymki biegowe. "To spacer z Matką Bożą" - mówili pątnicy, którzy przybiegli w sztafecie z Tarnowa. Łącznie dystans około 230 kilometrów pokonało 45 osób, a jeden z najstarszych uczestników miał 73 lata.
Momentami temperatura sięgała 50 stopni, a pielgrzymi zostawiali ślady stóp w asfalcie. Jednak wszyscy dobiegli na Jasną Górę, przyznając, że to bardzo trudna, a nawet ekstremalna pielgrzymka, ze względu na upał.
Jak wyjaśniają biegacze, to niezwykle trudna forma pielgrzymowania, „jedno uderzenie nogi, to trzykrotna masa ciała”, czyli, że w szczytowym momencie na stopę działa (co prawda tylko ułamek sekundy) obciążenie wynoszące od 2,5 do 3,0 masy ciała.
Uczestnicy pielgrzymowali do Częstochowy sztafetowo, podzielono ich na grupy, w zależności od poziomu wytrenowania i kondycji. Trasę podzielono na trzy etapy, a każdy z pielgrzymów pokonał dwa odcinki.
Zenon Dziadura prezes klubu „Witar” organizator pielgrzymki, który przebiegł już 120 maratonów, chwalił uczestników pielgrzymki, podkreślając, że jeden z najstarszych pątników, bo 73-letni, był jego zdaniem jednym z najmocniejszych. Upał nie robił na nim wrażenia – opowiadał o koledze.
Przeczytaj również
Wojtek pobiegł drugi raz i jak przyznał ta droga była dla niego „rozmową z Matką Bożą”. Biegnę do Matki Bożej, bo chcę Ją prosić o zdrowie i chcą zmienić się na lepsze, pragnę, by Ona mi w tym pomagała – wyznał z kolei Andrzej.
Małgorzata pobiegła o błogosławieństwo dla rodziny i dzieci, i o to, by „mógł biec jej mąż”. Prosiła w jego intencji, bo obecnie mąż ma problemy z kręgosłupem, a oboje marzą o maratonie w Atenach. Biegaczka pielgrzymowała w grupie rzeszowskiej, która wyruszyła dzień wcześniej, w piątek, a w sobotę dołączyła w Tarnobrzegu do zasadniczego trzonu.
Organizatorami pielgrzymki są: parafia Matki Bożej Nieustającej Pomocy w Tarnobrzegu oraz Tarnobrzeski Klub Biegacza „Witar”.
kh, jasnagora.com/Stacja7