Nie zrozumiemy „Caritas”, tak jak nie zrozumiemy Kościoła, jeśli nie uwierzymy, że to nie instytucja, lecz przede wszystkim wspólnota miłości.
Kościół rozpoznaje w chorych szczególną obecność cierpiącego Chrystusa. Pisze o tym papież Franciszek w przesłaniu na XXII Światowy Dzień Chorego. Obchodom towarzyszą słowa „Wiara i miłosierdzie: «My także winniśmy oddać życie za braci» (1J 3,16)”.
Od 1993 roku obchodzony jest Światowy Dzień Chorego. Został on ustanowiony przez bł. Jana Pawła II w 11. rocznicę zamachu na pl. św. Piotra. To dzień wspomnienia Najświętszej Maryi Panny z Lourdes.
Chorzy na nowotwory oraz ich rodziny mogą korzystać z nowootwartego portalu – www.onkomapa.pl. To „mapa” przyjaznych pacjentom ośrodków onkologicznych oraz lekarzy w Polsce.
Zacznijmy – bardzo krótko – od patologii: kobieta nie zajmuje się swoim dzieckiem, nie daje mu należytej opieki. Taka sytuacja jest nienormalna, choć trzeba jasno powiedzieć: nie zawsze jest zawiniona.
A więc stało się – jedna izba przegłosowała, druga to formalność: belgijski parlament za kilka miesięcy (przed majowymi wyborami) zalegalizuje eutanazję dzieci.
Zdjęcie Papieża przytulającego mężczyznę o zdeformowanej twarzy obiegło już cały świat. Agencje z ogromnym przejęciem donosiły, że Franciszek spotkał się z trędowatym. Bo to właśnie ta straszna choroba przyszła dziennikarzom na myśl, gdy zobaczyli pokrytą guzkami twarz mężczyzny, w której z trudem można było dostrzec ludzkie kształty. Gdyby nie papieski gest, nikt by go nie zauważył. Pewno byśmy po prostu odwrócili wzrok. Franciszek pokazał, że można inaczej.
Im bardziej śledzę Papieża tym mocniej uderza mnie ścisły związek jego czynów, gestów i słów. Genialność jego przekazu polega przede wszystkim na zdolności prostego świadczenia o Chrystusie w dzisiejszym świecie. Codziennie udowadnia, że moc świadectwa jest większa od najpiękniejszych nawet słów.
Polska lekarka trędowatych została laureatką nagrody „Pontifici” – Budowniczemu Mostów. Doktor Helena Pyz prawie od prawie ćwierć wieku pracuje w Indiach niosąc trędowatym nie tylko pomoc medyczną, ale też stwarzając im – dzieciom z rodzin trędowatych – szansę na zdobycie wykształcenie, a co za tym idzie godnego życia. Przez swych podopiecznych nazywana jest Mamą z Jeevodaya – tak nazywa się ośrodek, którym kieruje, co w tłumaczeniu oznacza świt życia.
Czy wiara w Boga w pracy farmaceuty przeszkadza czy wręcz odwrotnie – pomaga? Czy wśród farmaceutów pojawiają się dylematy etyczne podobne do problemów np. lekarzy? Czego nie sprzedaje osoba wierząca, pracująca w aptece?
Każdy, kto znajdował się na Placu św. Piotra, w bazylice, podczas pielgrzymek, stwierdzał: On mówił do mnie, On mnie dostrzegł, On mnie zauważył, On zmienił moje życie. Jak to możliwe?
Czy wszystkie zagrożone kobiety powinny więc teraz biec do chirurgów i dokonywać mastektomii?