Holandia, Kanada i Stany Zjednoczone – to kraje z zasadami skrajnego permisywizmu aborcyjnego (permisywizm – wg sjp.pwn.pl – to tendencja do zbytniej tolerancji dla odbiegających od normy zachowań społecznych). Wynika tak z raportu amerykańskiego Instytutu imienia Charlotte Denman Lozier.
Aborcja, klonowanie czy eutanazja – to tylko niektóre z głównych zagadnień, którymi zajmowała się w ostatnich latach Papieska Akademia Pro Vita. Do pracy powołał ją Jan Paweł II, by informowała, prowadziła badania oraz kształciła w zakresie biomedycyny i obrony życia.
A więc stało się – jedna izba przegłosowała, druga to formalność: belgijski parlament za kilka miesięcy (przed majowymi wyborami) zalegalizuje eutanazję dzieci.
Poddała się aborcji, żyła w wolnym związku, miała nieślubne dziecko – te niechlubne z punktu widzenia katolika wydarzenia, podkreśla się często w życiorysie Dorothy Day, amerykańskiej lewicującej dziennikarki o anarchistycznych poglądach, której proces beatyfikacyjny wciąż trwa. Takie szokujące i kłopotliwe fakty pokazują tylko, że każdy człowiek może znaleźć swoje miejsce na Ziemi i w Kościele. Bo bardziej niż przeszłe grzechy liczy się dobra i silna wola oraz działanie – a tych przymiotów Dorothy Day nie brakowało.
Pismo Święte nie jest traktatem politycznym, nie zawiera też wykładu katolickiej nauki społecznej. Niemniej co do celów takiej polityki dość łatwo zapewne można uzyskać powszechną zgodę. Będą nimi na przykład sprawiedliwość społeczna, ochrona własności prywatnej, budowanie etosu pracy, umacnianie rodziny, walka z aborcją i innymi patologiami społecznymi.
Sławny tenor w intymnej i wzruszającej opowieści, której finał nie wymaga komentarza…
Tomek Terlikowski, ulubiony autor czytelników stacja7, napisał wczoraj na Facebooku, do tych co mu zarzucają, że ma obsesję na punkcie aborcji, że chętnie zacznie pisać o Bożej miłości, jeśli inni zdejmą z niego choć na chwilę trud antyaborcyjnej walki. Do tego stopnia chciałbym usłyszeć, jak Tomek mówi światu o Bożej miłości, że wyzwania nie mogę nie podjąć.
Załóż się dziś ze mną. Do końca dnia powiedz komuś coś o Jezusie Chrystusie. Odważysz się? A jeśli tak, to czy przyjmiesz kolejne wyzwanie?
„Matki wszechmogące” mówią, dlaczego nie usunęły ciąży. Mimo, że niektóre z nich chciały to zrobić, inne ktoś do tego namawiał. Mówią o tym, że życie to życie. Bez podziału na zygotę, zarodek i człowieka. I że dziś są szczęśliwe, że o nie zawalczyły.
„Matki wszechmogące” mówią, dlaczego nie usunęły ciąży. Mimo, że niektóre z nich chciały to zrobić, inne ktoś do tego namawiał. Mówią o tym, że życie to życie. Bez podziału na zygotę, zarodek i człowieka. I że dziś są szczęśliwe, że o nie zawalczyły.
Jest ich zaledwie kilkanaście, a w ich życiorysach macierzyństwo traktowane jest jako dodatek do cnót, które doprowadziły je do świętości. Gdyby jednak Kościół wynosił na ołtarze wszystkie matki ze względu na ich heroiczne czyny związane z macierzyństwem, z pewnością do dnia dzisiejszego mielibyśmy miliony świętych matek.
„Matki wszechmogące” mówią, dlaczego nie usunęły ciąży. Mimo, że niektóre z nich chciały to zrobić, inne ktoś do tego namawiał. Mówią o tym, że życie to życie. Bez podziału na zygotę, zarodek i człowieka. I że dziś są szczęśliwe, że o nie zawalczyły.