Śnieżnobiałe zęby, sztuczne rzęsy, powiększone piersi. “Naturalność” w stylu Influencerów
Akceptują siebie, ale dopiero, gdy zmienią to i owo. Stawiają na naturalność, ale poddają się zabiegom medycyny estetycznej. Takie postawy znanych i lubianych postaci internetu obserwują młode kobiety, dziewczyny już od najmłodszych lat…
Generalnie nie mam nic do zabiegów medycyny estetycznej. Każdy, kto walczy ze swoimi kompleksami, ma możliwość z nich skorzystać. Niech korzysta, na zdrowie (oby)! Byle tylko nie nazywać tego naturalnością, a niestety tak się dzieje i to coraz częściej.
Znana influencerka, która od lat zdobywa milionowe zasięgi na YouTube i w innych mediach społecznościowych ostatnio zrobiła kolejny już zabieg upiększający. Tym razem postawiła na nowe, śnieżnobiałe licówki, które od razu rzuciły się w oczy internautom.
Nie mnie oceniać efekt wizualny, najważniejsze, by podobał się samej zainteresowanej, niemniej wynik do naturalnych nie należy. Tymczasem sama influencerka nazywa siebie naturalną. “Stawiam na naturalność” – można usłyszeć w jednym z video, opublikowanych na jej kanale. Okazuje się, że przeszła już operację piersi, powiększanie ust, ma doczepiane włosy, a na co dzień chodzi w mocnym makijażu, a często ma również sztuczne rzęsy. I nie chodzi wcale o to, by to oceniać – obiektywnie influencerka ta jest piękną kobietą, ale o to, że przekłamuje rzeczywistość nazywając to swoją urodą i właśnie – naturalnym efektem. Mimo, że wprost mówi o swoich zmianach i interwencjach w swoje ciało, to słowo “naturalność” w jej kontekście aż bije po oczach.
Co na to wszystkie młode kobiety, dziewczynki, które oglądają content publikowany na jej kanale. Gdy słyszy się od najmłodszych lat, z ust swojej idolki, że to, co widzą na ekranie, to “naturalność”, w ich głowach buduje się zakłamany obraz rzeczywistości, który – o zgrozo – pokazuje, że ideał kobiecości, ideał piękna to ten, przy którym majstrowało conajmniej kilku lekarzy i innych specjalistów.
Przez to, w głowach tych młodych kobiet pojawiają się myśli o własnych niedoskonałościach. Mam za małe usta, jestem za gruba, mam za rzadzkie włosy, niewystarczająco białe zęby, za małe piesi, zbyt duży brzuch, i tak dalej…
Przeczytaj również
Czytaj także >>> Mąż Aleksandry Mirosław jest jej trenerem! „Tworzymy nasz mały Dream Team”
Co możemy z tym zrobić?
Drodzy rodzice, to przede wszystkim na Was ciąży obowiązek, by odkłamać rzeczywistość, która krąży w internecie na temat ciała i naturalności. Zabiegi medycyny estetycznej wchodzą na wyższy level i trudno czasem odróżnić, naturalność od efektu po ingerencji chirurgicznej bądź kosmetycznej. Ważne zatem, aby rodzice pokazywali swoim dzieciom różnorodność, która jest naturalnością, a jednocześnie sprawia, że jesteśmy inni, wyjątkowi, niepowtarzalni. Rozmawiajcie ze swoimi dziećmi, słuchajcie ich.
Ks. Piotr Pawlukiewicz nie raz podkreślał, że to na ojcach ciąży największa odpowiedzialność, by w córkach wzbudzać pewność siebie, ale i poczucie piękna od najmłodszych lat. Zatem, drodzy ojcowie, idźcie za słowami ks. Piotra i już dziś powiedzcie swoim córkom, jakie są piękne, śliczne i wyjątkowe. Pokażcie im, że ich piękno wynika z ich wnętrza i naturalności, które są sednem kobiecości.
A Wy, drodzy influencerzy, celebryci, których słucha młode pokolenie, zważajcie na słowa. Weźcie odpowiedzialność za wpływ, który wywieracie na tych wszystkich młodych ludzi, a szczególnie na kobiety. Nazywajcie rzeczy po imieniu i pokażcie, czym jest prawdziwa naturalność.