Posprzątaj biurko
Żeby stłamsić lenistwo potrzebujemy swoistego nowego startu. Jak taki zrobić w miarę łatwo, czasem szybko i możliwie jak najprzyjemniej? Wystarczy posprzątać biurko.
Polub nas na Facebooku!
Tekst jest częścią cyklu pt. "5 sposobów na lenistwo"
Albertowi Einsteinowi przypisuje się wypowiedzenie takich słów:
"Jeżeli zabałaganione biurko jest oznaką zabałaganionego umysłu, oznaką czego jest puste biurko?"
Nie wiem czy te słowa należą do twórcy teorii względności, ale nawet jeśli, to pozwolę sobie przeciw nim wystąpić. I robię to jako zadeklarowany bałaganiarz.
Biurko, które służy mi do pracy (nieważne czy w biurze czy w domu) to fragment zarządzanej przeze mnie powierzchni, o czystość której walczę każdego dnia. Często-gęsto bezksutecznie, ale wiem, że moja walka ma sens i ciągle na nowo do niej staję, bo wierzę, że ma to znaczenie dla efektywności mojej pracy.
Nie wiem ilu z Was może podpisać się pod stwierdzeniem, że wszystkie te zużyte chusteczki, rozsypane długopisy i ołówki, kubki z kawą czwartej świeżości, opakowania po słodyczach i sterty papieru, który już dawno został zapełniony tuszem tylko i wyłącznie odwracają naszą uwagę.

Jesteśmy trochę pokoleniem ADHD i bez posiadania samokontroli benedyktyńskiego mnicha nie możemy odwrócić uwagi od bodźców, które odrywają nas od pracy.
Poza pozbyciem się rzeczy, które mogą odwracać naszą uwagę, wysprzątanie stanowiska nauki czy pracy ma jeszcze jedną zaletę psychologiczną. Pracując w lśniącej czystością i pachnącej cytrusami (a nie starą kawą) atmosferze, czujemy, że to co robimy jest robione „na poważnie”, na swój sposób wyjątkowo. Podkręca to nasze nastawienie i chęci, bo daje ułudę profesjonalizmu.
Dlatego worki na śmieci w dłoń i pozbywamy się tego, co niepotrzebne. A specyfikami czyszczącymi gładkie powierzchnie dokopujemy się do prawdziwego koloru i faktury biurka.
Warto posprzątać biurko.