– Spieszymy się, aby ludzie, którzy są merytorycznie przygotowani do niesienia pomocy chorym dzieciom mogli te dzieci otulić, aby nie cierpiały. Właśnie to poczucie bezpieczeństwa domu i przytulenie osób, które kochają sprawiło, że dziecko będzie odważnie pokonywało chorobę – mówi s. Michaela Rak.
Siostra wraz z pomagającą jej Fundacją Aniołów Miłosierdzia prosi o pilne wpłaty na wykończenie powstającego dziecięcego oddziału, który chcą oddać do użytku pacjentom jeszcze tej jesieni. – Kiedy pojawią się ludzie ze swoją pomocą i wsparciem, to damy radę ten ciężar udźwignąć – mówi s. Michaela Rak.