Nasze projekty

Książkowe must have

Nie wiem czy odwiedzaliście ostatnio księgarnie? Jeśli tak, to z pewnością zauważyliście, że ich przestrzenią zawładnęły podręczniki i wszystko, co jest związane ze szkołą. Nie da się ukryć: to koniec wakacji. I bardzo dobrze! Bo przecież zaczyna się nowy etap w naszym książkowym życiu: spędzane pod kocem deszczowe wieczory, z kubeczkiem herbaty w jednej ręce i dobrym tytułem w drugiej. A jesień będzie tego roku niezwykle mocna, jeśli chodzi o książki, które trzeba mieć!

Reklama

Książkowe must have

Zacznijmy od tytułu, który już kilka tygodni jest na ustach wszystkich. „Papusza” Angeliki Kuźniak to wybitna książka reporterska o zapomnianej dziś poetce, cygance, kobiecie samotnej. Bronisława Wajs, znana jako Papusza czyli Lalka, została odkryta przez Jerzego Ficowskiego. To on pokazywał jej wiersze Tuwimowi, aby w końcu je opublikować. Papusza ujawniła swoją wrażliwość światu i została odtrącona przez swoich. Oskarżali ją o to, że zdradziła ich głęboko skrywane plemienne tajemnice. Kuźniak nie dochodzi w tej książce do głosu. Pokazuje listy, zachowane teksty, pamiętnik Papuszy. Czytelnik zostanie niejako sam na sam z kobietą i jej losem. Dzięki temu książka jest tak wyraźna i zostawia po sobie niezwykle mocne wrażenie. Jest pięknym preludium do filmu Krzysztofa Krauzego, w którym Papuszę zagrała Jowita Budnik. Film jesienią wejdzie do kin.

Książkowe must have

Reklama

Wszystkie dziewczyny, które czytają powieści Marii Nurowskiej z pewnością będą zachwycone tą książką. „Matka i córka” to poruszająca opowieść o dwóch kobietach związanych mocną więzią, a jednocześnie diametralnie różnych. To bardzo szczery tekst, który musiał wiele kosztować i matkę, i córkę. Nurowska opowiada o swoim trudnym dzieciństwie, rodzicach alkoholikach, o wczesnym macierzyństwie, o chorobliwym lęku o Tatianę. Tatiana z kolei w bardzo dojrzały sposób widzi trudne relacje z matką, pokazuje jak walczy o normalność w swojej obecnej rodzinie. Ta książka jest niebywale dynamiczna, pokazuje, jak kobiety zbliżają się do siebie, pokonując niewypowiedziane żale i zabliźniając rany. Czytelnik uczestniczy w tym, ale nie przekracza cienkiej granicy wścibstwa czy podglądania. Książkę można traktować jak piękną opowieść, ale również jako poradnik pomocny w naprawieniu trudnych relacji z matką czy z córką.

Książkowe must have

Inna książka dla kobiet, tym razem dla tych, które uwielbiają historie oparte na faktach, oglądają „Czas honoru” albo po prostu lubią dobrą literaturę. „Kobieta, która spadła z nieba” Simona Mawera to powieść, która powstała po tym, jak autor dogłębnie poznał kilkanaście losów brytyjskich agentek służb specjalnych. Ann-Marie to uosobienie tych młodych dziewczyn, które w czasie wojny dojrzewały emocjonalnie, przeżywały pierwszą prawdziwą miłość, a jednocześnie całe życie świadomie poświęcały krajowi. Powieść Mawera trzyma w napięciu, a jednocześnie wzrusza. Jest jak dobry film wojenny, w którym psychologia postaci gra najważniejszą rolę. Ważna lektura, zwłaszcza teraz, gdy wszyscy wspominamy początek II wojny światowej, a nie tak dawno przypominaliśmy sobie Powstanie Warszawskie.

Reklama

Książkowe must have

Książka, która przenosi nas do czasu dwudziestolecia międzywojennego to reportaż Cezarego Łazarewicza pt. „Sześć pięter luksusu”. Tytuł odnosi się do dawnego domu towarowego braci Jabłkowskich, w którym obecnie mieści się warszawska księgarnia Traffic Club. Zawsze, gdy jestem w Warszawie staram się odwiedzić Traffic. Dobrze się czuję w tej przestrzeni wypełnionej książkami, płytami, z kawiarenką na ostatnim piętrze, gdzie zawsze przeglądam upolowane zdobycze. Tym ciekawiej będzie pójść do Trafficu teraz, po tej lekturze. Wyczytałam w niej, że Bracka 25 był to swego czasu najbardziej pożądany adres w mieście. Pierwszy luksusowy sklep, na którym podobno wzorował się Prus pisząc Lalkę i tworząc imperium Wokulskiego. Gdyby nie wojna i późniejsze działania władz mogliśmy mieć swojego Harrodsa. Książka Łazarewicza to piękny obraz przedwojennej Warszawy, a jednocześnie fascynujące i wręcz nieprawdopodobne losy rodziny, której udało się stworzyć wspaniałą firmę ciężką pracą i determinacją.

Książkowe must have

Reklama

Nie wiem jak Wy, ale ja nie należę do osób, które jesienią zaczynają robić konfitury, przetwory czy soki. Jednak po lekturze książki Julity Bator o wiele mówiącym tytule „Zamień chemię na jedzenie” zapragnęłam to wszystko zrobić samodzielnie. Okazuje się, że produktom, które stoją na sklepowych półkach za grosz nie można ufać. W dżemach znajdziemy owoców tyle, co kot napłakał, ketchup jest dosładzany, a niewinnie wyglądający jogurt często przypomina tablicę Mendelejewa. Autorka też kiedyś nie zwracała uwagi na to, co ląduje w jej lodówce. Aż do czasu, gdy na antybiotyki dla trojga dzieci zaczęła wydawać więcej niż na jedzenie. Zaczęła robić domowy doktorat ze znaczenia dziwnych słów na etykietach i udowodniła, że w tym szaleństwie jest metoda. Jej dzieciaki już nie chorują. Zamieniły soki na wodę, cukierki na lizaki własnej roboty, chleb i mięso jedzą tylko wtedy, gdy uda się je kupić w sprawdzonym lub poleconym miejscu. Książka jest świetnym poradnikiem, otwiera oczy na wiele jedzeniowych zależności, no i kosztuje mniej niż antybiotyk!

Reklama

Dołącz do naszych darczyńców. Wesprzyj nas!

Najciekawsze artykuły

co tydzień w Twojej skrzynce mailowej

Raz w tygodniu otrzymasz przegląd najważniejszych artykułów ze Stacji7

SKLEP DOBROCI

Reklama

PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ

PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ
WIARA I MODLITWA
Wspieraj nas - złóż darowiznę