Nasze projekty
Eugeniusz Kazimirowski, Obraz Jezusa Miłosiernego | Fot. Wikipedia

Jak zaufać Bogu?

"Kiedy chcesz wszystko wyjaśnić, zrozumieć z wyprzedzeniem, kontrolować ludzkimi środkami, nie pozwalasz mi być Bogiem miłości, którym jestem". Dlaczego tak ważne jest, by zaufać Jezusowi?

Reklama

Fragment książki „Tajemnica Jana” Małgorzaty Forysiak

Dlaczego Jezus zażądał, by zdanie „Jezu, ufam Tobie” stało się sztandarowym hasłem objawień Bożego Miłosierdzia?

Boga najbardziej rani niedowierzanie Jego dobroci

Jezus powiedział Faustynie, że najbardziej ranią Go grzechy nieufności. Niedowierzanie Jego dobroci. Brak wiary, że Bóg może wszystko. Gdy przyjrzymy się raz jeszcze wydarzeniom z pierwszych rozdziałów Księgi Rodzaju, stwierdzimy z zaskoczeniem, że to właśnie brak ufności spowodował całą lawinę nieszczęść.

Reklama

Co wydarzyło się w raju? Człowiek wolał zaufać szatanowi niż Bogu. „Człowiek – kuszony przez diabła – pozwolił, by zamarło w jego sercu zaufanie do Stwórcy” – czytamy w Katechizmie Kościoła Katolickiego (KKK 397). Otóż to! W następstwie grzech pierworodnego każdy kolejny grzech będzie nie tylko nieposłuszeństwem wobec Boga, lecz także brakiem zaufania w Jego dobroć i bezwzględną miłość do człowieka.

Mówimy, że pierwszych rodziców do upadku skłoniła pycha, ale grzechów tych było więcej: brak posłuszeństwa, chorobliwa ciekawość, chęć posiadania jeszcze więcej niż się otrzymało (a więc chciwość!), brak lojalności wobec Stwórcy, a przede wszystkim – odmowa zaufania Bogu. Na przykładzie pierwszych rodziców widzimy, że taka odmowa nie jest dopuszczalnym wyborem, ale grzechem!

Kiedy chcesz wszystko kontrolować…

„Przygotowałem dla ciebie wielkie łaski, ale żeby je otrzymać, musisz się stać bardzo mały – jak dzieci, które mają nieskończoną ufność w miłość swojego taty. Kiedy chcesz wszystko wyjaśnić, zrozumieć z wyprzedzeniem, kontrolować ludzkimi środkami, nie pozwalasz mi być Bogiem miłości, którym jestem. Nie pytam o twoje zdolności ani nie żądam wielkiego przygotowania z twojej strony; proszę jedynie o ufność, twoją ufność d Mnie, w miłość Mojego otwartego Serca do każdego z was” (Oblat Benedyktyński, In Sinu Jesu…, s. 13.) To słowa Pana Jezusa do benedyktyńskiego mnicha.

Reklama

Nieskończoność łask

A co powiedział o ufności siostrze Faustynie? „Twoim obowiązkiem jest ufność w dobroć Moją” (Dz. 548). A więc nie tylko prośba, a wręcz żądanie! Ale gdy przeczytamy kolejne zdania, przekonamy się, że ten „obowiązek” jest z kolei dla Jezusa zobowiązaniem, by w zamian dać człowiekowi wszystko, czego on potrzebuje! „Czynię się sam zależny od twojej ufności, jeżeli ufność twoja będzie wielka, to hojność Moja nie będzie znać miary” (Dz. 548). A zatem mój akt ufności będzie skutkował tym, że Jezus zacznie mnie w nieograniczony sposób obdarzać swoimi łaskami!

Jezus udowodnił to Faustynie wielokrotnie, pamiętając o tej obietnicy nawet w życiowych drobiazgach. Na przykład wtedy, gdy na prośbę pracującej w pocie czoła zakonnicy zasłonił chmurą rozprażone słońce lub gdy obdarzył ją niezwykłą siłą podczas dźwigania w kuchni ciężkich garnków z ziemniakami. „Łaski z Mojego miłosierdzia czerpie się jedynym naczyniem, a nim jest – ufność. Im dusza więcej zaufa, tym więcej otrzyma. Wielką Mi są pociechą dusze o bezgranicznej ufności, bo w takie dusze przelewam wszystkie skarby swych łask” (Dz. 1578).

Z taką czułością Jezus dba o tych, którzy mu ufają

W 1989 roku moja mama umierała na raka. Kilka lat wcześniej, gdy przechodziła operację usunięcia nowotworu, trafiła w szpitalu na księdza, który z wielkim żarem i entuzjazmem opowiadał o objawieniach siostry Faustyny i namawiał do odmawiania koronki. Był to początek lat osiemdziesiątych. Zaledwie kilka lat wcześniej, w 1978 roku została cofnięta notyfikacja Świętego Oficjum zabraniająca kultu Bożego Miłosierdzia. Mało co wówczas wiedziałam o Sekretarce Bożego Miłosierdzia. Mama przywiozła do domu obrazki i modlitewniki. Zaprzyjaźniony z nami ksiądz, który przychodził do mamy codziennie z Komunią Świętą, również przynosił różne materiały dotyczące kultu Bożego Miłosierdzia. Zaczęliśmy wszyscy modlić się o cud uzdrowienia.

Reklama

Ufność mamy była niesamowita. Pozostała dla mnie niedoścignionym wzorem zaufania wbrew wszelkiej nadziei. I tak jak w kwestii choroby nic nie zmieniało się na lepsze, a wręcz z każdym dniem było coraz gorzej, tak w innych kwestiach Jezus spełniał każde pragnienie mamy. Najpierw codzienne Komunie Święte i czujna obecność kapłana. Potem Msze Święte w jej pokoju. Niewypowiedziane głośno marzenie o przyjęciu Komunii pod dwiema postaciami zostało zrealizowane niemal natychmiast. I wreszcie drobiazgi. Nie zapomnę, gdy kiedyś rano mama, która już niemal nic nie przyjmowała do ust, obudziła się z wielkim pragnieniem, by zjeść brzoskwinię. Była zima, w Polsce najgorsze czasy kartkowe, o takich owocach można było sobie tylko pomarzyć. Moja siostra poszła po zakupy do miasta i jak co dzień odpowiadała przy okazji na pytania znajomych o stan zdrowia mamy. Powiedziała komuś mimochodem o brzoskwiniowym marzeniu mamy. Nie minęła godzina, a pod naszymi drzwiami stała już jakaś obca osoba z… brzoskwiniami w puszce! Okazało się, że opowieść mojej siostry uruchomiła łańcuszek dobra – jedni przekazywali informację drugim i w końcu dotarła ona do osoby, która niedawno wróciła z Niemiec, skąd przywiozła puszkę tych niedostępnych wówczas w Polsce owoców. Mama rozpłakała się i powiedziała nam, że to prezent od Pana Jezusa.

Z taką czułością Jezus dba o tych, którzy mu ufają. Nawet w drobiazgach. „Nic nie wzrusza Mnie bardziej niż dusza, która Mi ufa i która liczy jedynie na Mnie”.

Dla tych, którzy ufają, jest specjalna obietnica – ważna dla nas w kontekście tajemnicy Jana: „Gdybyś Mi bardziej ufał, częściej bym cię pouczał i częściej mówiłbym do ciebie, tak jak obiecałem – Sercem do serca – przekazując ci tajemnice, które zarezerwowałem dla Moich przyjaciół, tych, którzy idą drogą wyznaczoną przez Jana, Mojego umiłowanego ucznia. Naucz się więcej ode Mnie oczekiwać, a dam ci więcej. Nie stawiaj granic Mojej miłosiernej miłości, a odkryjesz, że jest bezgraniczna. Ufaj Mi we wszystkim, nawet z pozoru w najmniej znaczących rzeczach”.

Małgorzata Forysiak
Tajemnica Jana

Kogo dziś słuchać? Świętych! Ponieważ święci w czasach zamętu i duchowej bezdomności wskazują na Boga. A Bóg jest domem, do którego bramą jest kochające, otwarte Serce Jezusa. Małgorzata Forysiak słucha świętych! Jej książka, napisana żywym, reporterskim językiem, może stać się cenną pomocą dla wszystkich, którzy teraz są utrudzeni i obciążeni (Mt 11,28).
KUP KSIĄŻKĘ>>>

Reklama

Dołącz do naszych darczyńców. Wesprzyj nas!

Najciekawsze artykuły

co tydzień w Twojej skrzynce mailowej

Raz w tygodniu otrzymasz przegląd najważniejszych artykułów ze Stacji7

SKLEP DOBROCI

Reklama

PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ

PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ
WIARA I MODLITWA
Wspieraj nas - złóż darowiznę