Nasze projekty
Ks. Jerzy Popiełuszko podczas odprawiania ostatniej Mszy świętej 19 października 1984 w Bydgoszczy | fot. Marek Koczwara / Materiały autora artykułu zgromadzone w IPN

Zniszczyć Kościół. 7 księży, którzy zginęli za wiarę

Odważni, konsekwentni i świadomi zagrożenia życia pozostawali niezłomni do końca, często: męczeńskiej śmierci. Warto o nich pamiętać. Warto o nich mówić i wspominać szczególnie z tego powodu, że oddali swoje życie za sprawy, którym służyli: Prawdę, Wolność, Odwagę i życie według zasad

Reklama

Od lipca 1963 roku w ramach walki z Kościołem katolickim komunistyczna bezpieka w Polsce inwigilowała wszystkich, bez wyjątku, duchownych katolickich. Uzyskiwane informacje, których podstawowym źródłem byli tajni współpracownicy, gromadzono w tak zwanych „teczkach ewidencji operacyjnej na księdza” (w skrócie: TEOK). Masowo zaczęto je niszczyć w 1989 roku.

Ks. Michał Pilipiec, pierwszy duchowny zamordowany przez komunistyczny system PRL poza działaniami wojennymi, żołnierz AK, zamordowany 8 grudnia 1944 r.

Walka komunistów z Kościołem w Polsce zaczęła się zaraz po wojnie. Ten pierwszy okres nazywany przez historyka Jana Żaryna – „najtrudniejszą dekadą” wyznaczały z jednej strony dobre choć drobne gesty ludowej władzy w postaci pozwoleń na działalność charytatywną; z drugiej zabójstwa kapłanów dokonywane najczęściej przez „nieznanych sprawców”. Wystarczy przywołać w tym miejscu zamordowanego 8 grudnia 1944 roku żołnierza AK księdza Michała Pilipca czy zakatowanego i dobitego kilkoma strzałami w głowę księdza Michała Rapacza (12 maja 1946 r.). Apogeum prześladowań Kościoła w Polsce w latach 50. było aresztowanie Prymasa Kardynała Stefana Wyszyńskiego (25 września 1953) i jego paroletnie internowanie.

Reklama

Ks. Michał Rapacz zamordowany w nocy z 11 na 12 maja 1946 roku przez bojówkę działaczy komunistycznych

Komunistyczne władze w sposób jawny dążyły też od zakończenia wojny do rozdziału Kościoła od państwa. Zerwano konkordat (wrzesień 1945), zaczęto ograniczać naukę religii w szkołach i rozpoczęto konsekwentne upaństwowienie kościelnych majątków. Wszystko to służyło – w rozumieniu komunistów – osłabieniu Kościoła w Polsce. Wzmocnieniem swoiście rozumianej „ofensywy antykościelnej” okazały się lata 60. i 70. Na ogromną skalę ruszyła wtedy inwigilacja.

Reklama

Stosowano różne techniki: od bezpośredniego śledzenia, podsłuchów czy obserwacji, poprzez prowokacje i działania realizowane według przygotowanego wcześniej scenariusza. Bezpieka bezwględnie wykorzystywała konflikty: rozpuszczając plotki i obraźliwe pomówienia. Pomocni w tych działaniach byli Tajni Współpracownicy. Niestety: również w sutannach. Wg różnego rodzaju niepełnych danych, zwerbowanych przez bezpiekę kapłanów było w Polsce nie więcej niż 10 procent. Jak ich zmuszano do współpracy? Najczęściej przez szantaż ale też przez obietnicę zawodowego rozwoju. Dziś trudno to sobie wyobrazić ale na przykład kuszono kapłanów paszportem, który mógł być wstępem do studiów zagranicznych w Rzymie i początkiem naukowej kariery…

Jeśli ktoś odmawiał współpracy i nie udzielał informacji bezpiece, stawał się dla niej celem. W języku resortowym nazywano to niewinnie: rozpracowaniem a zebrane w ten sposób informacje mogły posłużyć do ograniczenia działalności duszpasterskiej danego kapłana, złamania jego kariery, zastraszenia go i pobicia przez „nieznanych sprawców” a w niektórych przypadkach nawet do śmierci.

Reklama
Artykuł szkalujący ks. Jerzego Popiełuszkę napisany pod pseudonimem przez Jerzego Urbana opublikowany we wrześniu 1984 w „Tu i teraz” | Materiały autora artykułu zgromadzone w IPN

Ksiądz Roman Kotlarz, przeszedł tzw. „ścieżki zdrowia”, kilkukrotnie pobity, zasłabł podczas prowadzonego nabożeństwa, zmarł w niewyjaśnionych okolicznościach w szpitalu psychiatrycznym w Krychnowicach

Początkiem działań, które doprowadziły do serii skrytobójczych mordów na kapłanach w latach 80. ubiegłego wieku była śmierć księdza Romana Kotlarza 18 sierpnia 1976 r. Mówił on w swoich kazaniach o ludzkiej godności deptanej przez komunistyczne władze, wspierał protestujących w czerwcu 1976 roku w Radomiu robotników. Jego publiczne wystąpienia nagrywano i pisano z nich drobiazgowe analizy. Na kilka dni przed śmiercią księdza Kotlarza kilkakrotnie pobili „nieznani sprawcy.”

Rok później w kilkunastu komendach wojewódzkich na terenie całego kraju powstały komórki słynnej sekcji „D”, która w zamyśle jej twórców miała zajmować się działaniami dezinformacyjnym i dezintegracyjnymi. Poza opozycjonistami funkcjonariusze sekcji „D” zajmowali się także ludźmi Kościoła. W jaki sposób? Chodzili na przykład na pielgrzymki do Częstochowy: wywoływali skandale, zatruwali wodę i żywność, która była przygotowywana dla pielgrzymów. Czasami doprowadzali do bijatyk, żeby skompromitować pątników. Z czasem tak zwane działania „D” przybrały na sile: tworzono fałszywe dokumenty, podrzucano do mieszkań kapłanów „kompromaty”: ulotki a nawet materiały wybuchowe. Wreszcie przechodzono do działań bezpośrednich: fingowanych wypadków drogowych oraz pobić.

Worek z kamieniami przywiązany do ciała ks. Jerzego Popiełuszki | Materiały autora artykułu zgromadzone w IPN

Wybór Karola Wojtyły na papieża (16 październik 1978) dał sygnał do wzmożenia działań wymierzonych w polski Kościół i jego kapłanów. Wykorzystywano każdy element życiorysu, który mógł posłużyć do szantażu, stosowano też coraz doskonalsze technicznie podsłuchy. Robiono zdjęcia i filmy z obserwacji. Nad rozpracowaniem jednego kapłana pracował zespół od kilkunastu do nawet kilkuset ludzi. Sama jednak inwigilacja czy działania dezintegracyjne nie wystarczały.

Ks. Jerzy Popiełuszko, zamordowany 19 października 1984 roku. Funkcjonariusze PRL: Kpt. Grzegorz Piotrowski, por. Leszek Pękala i por. Waldemar Chmielewski, po porwaniu i torturach wrzucili go związanego do Zalewu Wiślanego przy Zaporze Wodnej we Włocławku

Znakomicie pokazuje to los Bł. Księdza Jerzego Popiełuszki, który trafił do warszawskiej parafii pod wezwaniem Św. Stanisława Kostki jako rezydent. Jednakże odprawiona przez niego w czasie strajku w Hucie Warszawa Msza św. i późniejsze wspólne działania jednoczące różne środowiska stolicy i innych polskich miast sprawiły, że od roku 1982 Ksiądz Jerzy stał się dla komunistów wrogiem numer jeden. W tym czasie założono podsłuch na plebanii gdzie mieszkał. Nagrywano jego wszystkie rozmowy telefonicznie; sporządzając z nich stenogramy. Ksiądz nie mógł też wyjeżdżać za granicę a kiedy wybierał się do innych parafii na terenie kraju, miał zazwyczaj „ogon” w postaci śledzących go funkcjonariuszy „z centrali” lub też „z terenu”. Kilkakrotnie próbowano zorganizować na niego zamach. Zamierzano wypchnąć go z pociągu (8 października 1984), uderzyć kamieniem w przednią szybę samochodu, którym podróżował i podpalić (13 października 1984) by wreszcie uprowadzić go (19 października 1984) i zamordować. Dlaczego Ksiądz Popiełuszko był dla komunistów tak niewygodny? Z jednej strony integrował różne środowiska ale najbardziej niebezpieczne okazywały się jego wyjazdy poza Warszawę.

Ks. Stanisław Suchowolec, zamordowany na plebanii 30 stycznia 1989 roku, sprawcy nie zostali wykryci

Kapłanem, którego los tragicznie splótł się z życiem i męczeńską śmiercią księdza Popiełuszki był urodzony w Białymstoku w roku 1958 ks. Stanisław Suchowolec. Przeżył zaledwie 31 lat. Tak samo jak Popiełuszko, ksiądz Suchowolec integrował różne środowiska opozycyjne. Wielokrotnie odważnie mówił w płomiennych kazaniach o „panach ze Służby Bezpieczeństwa”, przeżył też kilka zamachów na swoje życie. Zginął w niewyjaśnionym do dziś „dziwnym” pożarze w styczniu 1989 roku, na kilka dni przed rozpoczęciem obrad Okrągłego Stołu.

Górsk. Miejsce uprowadzenia księdza Popiełuszki | Materiały autora artykułu zgromadzone w IPN

Ks. Stefan Niedzielak, zamordowany w niewyjaśnionych okolicznościach w nocy z 20 na 21 stycznia 1989 roku.

Do drugiego niewyjaśnionego do dziś zabójstwa kapłana doszło także w styczniu 1989 roku w Warszawie. Ciało blisko 75-letniego księdza Stefana Niedzielaka znaleziono w jego mieszkaniu niedaleko Cmentarza Powązkowskiego w Warszawie nad ranem 21 stycznia 1989 roku. Przed śmiercią ksiądz Niedzielak otrzymywał anonimy i telefoniczne pogróżki. Został też pobity. Do swojej śmierci przypominał i chronił pamięć o zbrodni katyńskiej i Polakach poległych na Wschodzie.

Ks. Leon Błaszczak, uduszony w nocy z 26 na 27 grudnia 1982 roku na plebanii

Wśród kapłanów, którzy w latach 80. ubiegłego wieku stracili swoje życie w niewyjaśnionych do dziś okolicznościach warto wymienić jeszcze m.in. księdza Leona Błaszczaka, który nocą z 26 na 27 grudnia 1982 roku został uduszony na plebanii koło Częstochowy oraz księdza Stanisława Palimąkę, którego ciało znaleziono 27 lutego 1985 roku w garażu.

Wg oficjalnej wersji miał na niego najechać staczający się samochód. Sekcja zwłok wykazała obażenia, które wskazywały na pobicie (m.in. złamanie podstawy czaszki). Śledztwo jednak umorzono. Sprawców nie wskazano do dziś…

Ks. Stanisław Palimąka, zginął w niewyjaśnionych okolicznościach 27 lutego 1985 roku

Wielu kapłanów prowadzących działalność duszpasterską w PRL przeżyło pobicia i zamachy na swoje życie. Podpalano też plebanie, w których mieszkali, prowokowano pobicia przez „nieznanych sprawców”. Na szczęście niewielu kapłanów próbowało się z władzami układać. Jednostki: odważni, konsekwentni i świadomi zagrożenia życia pozostawali niezłomni do końca, często: męczeńskiej śmierci. Warto o nich pamiętać. Warto o nich mówić i wspominać szczególnie z tego powodu, że oddali swoje życie za sprawy, którym służyli: Prawdę, Wolność, Odwagę i życie według zasad.


Wydanie o ks. Jerzym Popiełuszce tworzymy dzięki współpracy z Jego muzeum w Warszawie


Reklama

Dołącz do naszych darczyńców. Wesprzyj nas!

Najciekawsze artykuły

co tydzień w Twojej skrzynce mailowej

Raz w tygodniu otrzymasz przegląd najważniejszych artykułów ze Stacji7

SKLEP DOBROCI

Reklama

PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ

PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ
WIARA I MODLITWA
Wspieraj nas - złóż darowiznę