Największe pragnienie JPII
Jan Paweł II przekonywał Kościół i świat, że religie niosą w swej głębi uniwersalne przesłanie, którego przedmiotem jest miłość – owa „moc słabości”, która nie rodzi się z władzy, środków ekonomicznych lub politycznych, lecz z modlitwy i z nastawienia ducha.
Spędziłem trzy lata w Asyżu, pracując przy dziele rozpoczętym przez Jana Pawła II. W czasie pobytu bardzo lubiłem popołudniowe spacery z o. Maksymilianem Mizzi. Mój współbrat z Malty całe swe kapłańskie 50 lat życia spędził w mieście Brata Franciszka i Siostry Klary, mocno angażując się w posoborowy dialog ekumeniczny i międzyreligijny. Gdy opowiadał o trudnych latach owego dialogu, rozpromieniał, wspominając osobę i dzieło papieża Jana Pawła II. Zapytał mnie raz: co takiego jest w Polsce, że to właśnie nasz Rodak, pokazał Światu, że można prowadzić dialog z każdym?
Nie potrafiłem mu odpowiedzieć na takie pytanie, ale on kontynuował swoje uwagi o Wielkim Papieżu Dialogu i stale wracał do daty 27 października 1986 – niezapomnianego Dnia Modlitwy o Pokój w świecie. Wtedy to na zaproszenie Papieża w mieście św. Franciszka spotkali się przedstawiciele różnych religii, wspólnie tworząc wyjątkową przestrzeń zrozumienia i zaufania.
Przeczytaj również
Papież, mający odwagę św. Franciszka, uznał obronę pokoju za nakaz sumienia, który powinien połączyć wszystkich ludzi, bez względu na wyznawaną religię czy reprezentowaną kulturę.
Tak uniwersalna odpowiedzialność zgromadziła w murach Asyżu 47 delegacji reprezentujących różne Kościoły chrześcijańskie oraz 13 najbardziej znaczących religii świata. W spotkaniu uczestniczyli chrześcijanie, Żydzi, buddyści, hinduiści, muzułmanie, sintoiści, dżiniści, sikhowie, parsowie, wyznawcy afrykańskich i indiańskich religii plemiennych – celem nie były obrady, dyskusje ani wydawanie oświadczeń, lecz wspólna modlitwa.
Jan Paweł II przekonywał Kościół i świat, że religie niosą w swej głębi uniwersalne przesłanie, którego przedmiotem jest miłość – owa „moc słabości”, która nie rodzi się z władzy, środków ekonomicznych lub politycznych, lecz z modlitwy i z nastawienia ducha. Oto "duch Asyżu"!
Wtedy 25 lat temu w Asyżu było wietrznie i zimno – wspominał o. Mizzi – ale niesamowite było, że w końcowym momencie uroczystości, nad Asyżem rozpostarła się tęcza o jaskrawych barwach, biorąca swój początek od kościoła Matki Bożej Anielskiej. Zostało to powszechnie odczytane jako znak pokoju.
Sam Jan Paweł II wspominał ten czas następująco:
Jakżeż nie powrócić pamięcią do owego pamiętnego 27 października 1986 r., kiedy po raz pierwszy w historii mężczyźni i kobiety różnych wyznań i religii razem ze mną udali się do tego świętego miejsca, jakim jest Asyż, by błagać o dar pokoju dla całego świata. Bardzo pragnąłem owego spotkania; pragnąłem aby w obliczu panujących w świecie podziałów i niebezpieczeństwa wybuchu wojny, z serca wszystkich wierzących popłynęło wspólne wołanie do Boga, który prowadzi człowieka drogami pokoju.
Dzień ten wpisał się na karty historii naszych czasów, a kto brał w nim udział – tak jak niektórzy z obecnych teraz w Asyżu moich współbraci – do dziś wspomina ze wzruszeniem to wydarzenie. Nie mogło ono pozostać tylko epizodem. Spotkanie to zrodziło ogromną moc duchową: było niejako źródłem, przy którym można się umocnić i które wyzwala nowe bodźce do budowania pokoju. Dlatego pragnąłem, by «duch Asyżu» nie tylko nie zgasł, ale przeciwnie, szerzył się w świecie, odnajdując w każdym miejscu nowych świadków pokoju i dialogu.
Jak ważne dla Asyżu było to prorockie przesłanie przekonałem się wielokrotnie pracując we franciszkańskim Centrum na rzecz dialogu czy uczestnicząc w licznych spotkaniach i manifestacjach m.in. w obchodach 20-lecia narodzin „ducha Asyżu” w 2006 r. Ale kilka słów chciałbym też napisać o 27 października 2011 r. – dniu pielgrzymki do Asyżu Benedykta XVI z okazji 25 rocznicy owego historycznego spotkania.
Zaczął się spokojnie, z rannej mgły powoli wynurzały się wieże kolejnych kościołów, położonych na wzgórzu. Po zakończeniu pierwszej części spotkania międzyreligijnego było jeszcze szaro, choć dość ciepło. Popołudniu pojawiło słońce i oświetliło miasto, bazylikę św. Franciszka oraz plac przed bazyliką, gdzie pielgrzymi z całego świata słuchali, jak liderzy różnych religii, Kościołów składają zobowiązania na rzecz pokoju, pojednania i tworzenia nowych przestrzeni dla dialogu.
„Minęło dwadzieścia pięć lat od dnia, w którym błogosławiony Papież Jan Paweł II po raz pierwszy zaprosił przedstawicieli religii świata do Asyżu na modlitwę o pokój. Co wówczas się stało? W jakim punkcie znajduje się teraz sprawa pokoju?” – pytał nas Benedykt XVI czując, że są to pytania, które nurtowały niejednego z nas, przybyłych z pielgrzymką do tego miasta. Ważna była papieska odpowiedź na owe pytania, ale jeszcze ważniejsze, dla nas zgromadzonych wtedy na placu przed bazyliką św. Franciszka, było uznanie dla dzieła bł. Jana Pawła II i jego prorockiej odwagi.
Bo to dzięki Papieżowi z Polski Asyż stał się światową stolicą ekumenizmu, dialogu, pokoju i pojednania, miastem powszechnej modlitwy, symbolem szacunku dla całego stworzenia oraz rozmaicie wyrażanych, transcendentnych potrzeb człowieka, wielości kultur i dialogu. Bez polityki i ideologii zbudowano „czystą” przestrzeń wokół człowieka i podzielonej ludzkości.
Warto zatem przemyśleć sobie co „duch Asyżu” znaczy dla mnie, dla mojej wspólnoty i dla naszego Kościoła? Może się bowiem okazać, że jego konsekwencje każą nam zmienić wiele we własnym życiu, by dało się lepiej żyć na tym świecie i nam, i miliardom naszych bliźnich wraz z całym stworzeniem.
Stanisław Jaromi OFMConv – dr filozofii, wieloletni delegat franciszkanów ds. sprawiedliwości, pokoju i ochrony stworzenia i szef Ruchu Ekologicznego św. Franciszka z Asyżu; interesuje się sprawami dialogu pomiędzy nauką i wiarą, kulturą i duchowością, chrześcijańską wizją świata i różnymi nurtami filozofii; redaktor portalu www.swietostworzenia.pl.