Ta podróż apostolska papieża Franciszka jest pełna wyzwań związanych z bezpieczeństwem, w tym terroryzmem, przemocą plemienną, a nawet starciami między rywalizującymi grupami sztuk walki.
We wrześniu bieżącego roku papież Franciszek wyruszy w kolejną podróż apostolską. Będzie to najbardziej niebezpieczna i jednocześnie najdłuższa podróż podczas obecnego pontyfikatu – Franciszek przebędzie ponad 32 tys. km.
ZOBACZ>>> Franciszek: „apeluję do wszystkich, aby konflikt na Bliskim Wschodzie nie rozszerzył się”
We wrześniu papież odbędzie niebezpieczną podróż
Gdzie pojedzie papież? Celem podróży planowanej na wrzesień jest Indonezja, Papua NowaGwinea, Timor Wschodni i Singapur. Papież Franciszek rozpocznie swoją wizytę 3 września w Dżakarcie, stolicy Indonezji, największego kraju Azji Południowo-Wschodniej. Będzie trzecim papieżem, który wyląduje na indonezyjskiej ziemi po Pawle VI w 1970 roku i Janie Pawle II w 1989 roku.
Indonezja jest krajem o największej na świecie populacji islamskiej. Szacuje się, że 87 proc. z ponad 275 milionów mieszkańców tego kraju to muzułmanie. Chrześcijanie, największa mniejszość religijna, stanowią około 11 proc., w tym ponad 8 mln (3,12 proc. ludności) – katolicy.
Niedawno, bo 1 sierpnia, członkowie indonezyjskiej Narodowej Agencji Antyterrorystycznej przeprowadzili inspekcję katedry w Dżakarcie, gdzie 4 września papież ma spotkać się z członkami wspólnoty katolickiej.
Przeczytaj również
Stanislaus Riyanta, badacz w dziedzinie wywiadu, bezpieczeństwa i terroryzmu na Uniwersytecie Indonezyjskim, powiedział UCA News, że rząd musi monitorować możliwość ataków samotnych wilków. Ogólnie jednak wyraził zaufanie do indonezyjskiego aparatu bezpieczeństwa. Wierzę, że siły bezpieczeństwa i wywiadu staną na wysokości zadania – powiedział.
CZYTAJ>>> „To może przerastać was, ale nie Boga”. Franciszek zwrócił się do Polaków
Organizatorzy mają nadzieję, że przed wizytą papieską nie dojdzie do kolejnych zamieszek
Sąsiad Indonezji, Papua-Nowa Gwinea, przeżywała trudny początek 2024 roku. 10 stycznia wybuchły zamieszki w stolicy, Port Moresby, gdzie papież Franciszek wyląduje 6 września. Będzie on drugim papieżem, po Janie Pawle II w 1984 i 1995 roku, który odwiedzi Papuę Nową Gwineę. Jedna czwarta około 11 milionowej ludności jest katolikami.
Papież Franciszek początkowo miał nadzieję odwiedzić ten kraj w 2020 r., zanim pandemia COVID-19 pokrzyżowała jego plany. Ale kiedy podróż w końcu znalazła się w centrum uwagi na początku bieżącego roku, stanowisko nuncjusza apostolskiego w Papui Nowej Gwinei – kluczowa rola w każdej papieskiej wizycie – pozostawało nieobsadzone. Nuncjusz, arcybiskup Mauro Lalli, został mianowany dopiero w marcu bieżącego roku.
Ostatni spis powszechny przeprowadzony w 2011 roku wykazał, że 98 proc. mieszkańców Papui Nowej Gwinei określa się jako chrześcijanie. W tym roku naciskano na zmianę konstytucji kraju, aby określić Papuę Nową Gwineę jako państwo chrześcijańskie. Jednak ruch ten, lansowany przez grupy ewangelikalne spotkał się ze sprzeciwem Kościoła katolickiego, który określił go jako „anachroniczny i destrukcyjny”.
W czerwcu w Port Moresby odbyła się druga i ostatnia wizyta watykańskiego zespołu ekspertów. Organizatorzy mają nadzieję, że przed wizytą papieską nie dojdzie do kolejnych zamieszek.
ZOBACZ>>> Bez niego Kościół nie może iść naprzód
W tym kraju środki ostrożności obejmą nawet… zakaz treningu sztuk walki
Timor Wschodni wyróżnia się spośród czterech etapów podróży papieża Franciszka. Jego 1,3 miliona mieszkańców jest w 97 proc. katolikami. Oczekuje się, że około 700 000 osób – ponad połowa ludności – weźmie udział w papieskiej Mszy św. 10 września w stolicy, Dili.
Biorąc pod uwagę niewielki rozmiar kraju, Timor Wschodni podobno otrzymał pomoc w zakresie bezpieczeństwa papieskiej wizyty od sąsiedniej Indonezji i sojuszu wywiadowczego Five Eyes, składającego się z Australii, Kanady, Nowej Zelandii, Wielkiej Brytanii i Stanów Zjednoczonych.
Bezpieczeństwo zostanie znacznie zaostrzone podczas wizyty papieża w dniach 9-11 września. Środki ostrożności obejmują rozszerzenie krajowego zakazu treningu sztuk walki. Według premiera kraju Xanana Gusmão, rozszerzenie zakazu nie ma na celu ukarania papieża, lecz zapobieżenie walkom ulicznym między konkurującymi szkołami sztuk walki.
„Papież wybrał zły czas na przyjazd do Singapuru”
Singapur jest uważany za jeden z najbardziej stabilnych politycznie krajów na świecie. Ale nawet tutaj, na ostatnim przystanku papieskiej wizyty, istnieją zagrożenia. Wypływają one nie tyle z zamożności miasta-państwa liczącego około pięciu milionów mieszkańców, ale z kontekstu regionalnego.
Oczekuje się, że w sąsiedniej Malezji, w której większość mieszkańców stanowią muzułmanie, grupy bojowników zorganizują wiece przeciwko papieskiej wizycie w dniach 11-13 września. Mówi się, że kraj ten odnotował gwałtowny wzrost nastrojów antyizraelskich w związku z wojną w Strefie Gazy.
Aruna Gopinath, profesor na Malezyjskim Uniwersytecie Obrony Narodowej, powiedziała agencji UCA News, że „papież wybrał zły czas na przyjazd do Singapuru, ponieważ jest on postrzegany jako proizraelski, a wizyta papieża z pewnością rozpali zagorzałe grupy proislamskie” – powiedziała. Inni eksperci podkreślają możliwość ataku samotnego wilka, tak jak w Indonezji, przez osoby inspirowane przez grupy takie jak Państwo Islamskie czy Al-Kaida.
W opublikowanym w tym roku raporcie z oceny zagrożenia stwierdzono, że „chociaż nic nie wskazuje na zbliżający się atak, zagrożenie terrorystyczne w Singapurze pozostaje wysokie”.
KAI, zś/Stacja7