Papież Franciszek zatwierdził dekret, który zezwala na beatyfikację ks. Michała Rapacza, kapłana zamordowanego w 1946 roku przez komunistyczną bojówkę.
Podczas audiencji udzielonej kard. Marcello Semeraro, prefektowi Dykasterii Spraw Kanonizacyjnych, Papież upoważnił Dykasterię do promulgowania 6 dekretów. Jeden z nich dotyczący męczeństwa ks. Michała Rapacza zamordowanego z nienawiści do wiary w Płokach, na terenie archidiecezji krakowskiej w 1946 roku – poinformowało Biuro Prasowe Stolicy Apostolskiej.
Ks. Michał Rapacz urodził się 16 września 1904 r. w Tenczynie, na terenie archidiecezji krakowskiej w bardzo religijnej rodzinie rolniczej. Uczęszczał do szkoły podstawowej w Tenczynie, a później do Gimnazjum im. Tadeusza Kościuszki w Myślenicach. Po maturze podjął studia w Krakowskim Seminarium Duchownym na Wydziale Teologicznym UJ. 1 lutego 1931 roku przyjął święcenie kapłańskie z rąk arcybiskupa Adama Stefana Sapiehy.
Pracował jako wikariusz w Płokach koło Trzebini, a potem, w latach 1933-1937, w Rajczy koło Żywca. W pierwszych latach po wyświęceniu był katechetą w okolicznych szkołach. Aktywizował młodzież do wartościowego spędzania wolnego czasu.
Wrócił do Płok jako proboszcz. W czasie okupacji, nie angażując się w politykę, głosił kazania o treści czysto religijnej, podtrzymywał ludzi na duchu. W miarę swych możliwości udzielał także potrzebującym pomocy materialnej. Był gorliwym duszpasterzem, czcicielem Matki Bożej, oddanym i miłosiernym dla parafian. Podczas pobytu w Rajczy zajął się Katolickim Stowarzyszeniem Młodzieży Męskiej, organizował z młodzieżą przedstawienia teatralne. Opiekował się także kołami Żywego Różańca oraz wspomagał chorych, zaopatrując ich w sakramenty święte i wspierając materialnie.
Pod wpływem jego autorytetu wielu zatwardziałych grzeszników powracało do Kościoła i zostawało wiernymi sługami Boga. Ksiądz Rapacz w czasie wojny współpracował z Armią Krajową, później pomagał żołnierzom ukrywającym się przed UB. Nie godził się z powojenną rzeczywistością. Mówił odważnie, co o niej myśli. Przed zbliżającym się referendum komuniści wzmogli terror. Ksiądz Rapacz otrzymywał coraz częstsze pogróżki. O planach jego zamordowania mówiono nawet podczas zebrania PPR w Trzebini. Jeden z jego uczestników doniósł o tym kapłanowi. Przyjaciele nakłaniali go do wyjazdu.
Przeczytaj również
11 maja 1946 r., tuż przed północą, do mieszkania ks. Rapacza zapukała grupa kilkunastu uzbrojonych mężczyzn, podających się za partyzantów. Po wejściu zamknęli siostrę kapłana w oddzielnym pokoju, jego zaś wyprowadzili.
Według relacji księdza Leona Bzowskiego „Bandyci zaprowadzili ks. Michała do lasku jeden z nich uderzył go w tył głowy tępym narzędziem, drugi zaś oddał strzał w głowę na wysokości oczu, z boku. Oszołomiony i zraniony ks. Michał runął na ziemię, ponieważ jeszcze żył, oddano drugi strzał z bliska w samo czoło tak, że czaszka została zgruchotana. Zwłoki ks. Michała znaleźli pasterze już rano ok. godz. 7.30, kiedy pędzili bydło na pastwisko”.
Kilka miesięcy później, z powodu niewykrycia sprawców, umorzono śledztwo w tej sprawie. Prowadził je funkcjonariusz Urzędu Bezpieczeństwa oskarżany obecnie o udział w zabójstwie krakowskiego działacza PSL, Narcyza Wiatra Zawojny. Nie zachowały się akta sprawy.
Pomimo ówczesnego zastraszenia, powszechnie uważano, że ksiądz Rapacz zginął jako męczennik za wiarę i że sprawa ta związana jest z ówczesną polityką komunistów, wrogą wobec religii katolickiej. Ciało księdza pochowano w rodzinnej parafii a następnie ekshumowano i przewieziono na cmentarz przy kościele w Płokach.
W 1993 r. w Kurii Metropolitalnej w Krakowie zostało przeprowadzone kanoniczne dochodzenie w sprawie życia i męczeńskiej śmierci księdza Michała Rapacza. Akta sprawy kanonizacyjnej Sługi Bożego zostały przekazane do Kongregacji Spaw Kanonizacyjnych w Rzymie.
Po wydaniu dzisiaj w Watykanie dekretu męczeństwa ks. Michał Rapacz, podobnie jak ks. Jerzy Popiełuszko, znajdzie się wśród pierwszych polskich męczenników za wiarę – ofiar terroru komunistycznego.
KAI