"Pomyślałem, że trzeba pomóc konkretnie, zadziałać. Wpisałem w wyszukiwarkę "piekarnia Bucza", napisałem do piekarni, która mi pasowała i po 15 minutach dostałem odpowiedź: przyjeżdżajcie" - mówił kilka dni temu pan Jacek - piekarz z Poznania, który wraz z synem i przyjacielem postanowili jechać na Ukrainę i piec chleb dla żołnierzy i mieszkańców.
Kiedy zobaczyliśmy zdjęcia pokazujące, co stało się w Buczy, byliśmy wstrząśnięci. Niektórych to paraliżuje, my chcieliśmy coś zrobić, jakoś pomóc. I kiedy dowiedzieliśmy się, że Rosjanie opuszczają te tereny, postanowiliśmy działać – mówił przed wyjazdem na Ukrainę właściciel „Czarnego chleba”
Pan Jacek Polewski ponad tydzień temu podjął decyzję o wyjeździe do Buczy. Pojechał tam wraz z synem i przyjacielem. Pomyślałem, że trzeba pomóc konkretnie, zadziałać. Wpisałem w wyszukiwarkę „piekarnia Bucza”, napisałem do piekarni, która mi pasowała i po 15 minutach dostałem odpowiedź: przyjeżdżajcie – opowiada.
„W ciągu niespełna 15 minut chleby rozeszły się między ludzi”
Panowie na miejscu pomogli w sprzątaniu i uruchomieniu miejscowej piekarni. Kiedy w końcu udało się upiec pierwszą partię chlebów, ruszyli rozdać ją mieszkańcom. Jak relacjonował Pan Jacek, rozeszła się bardzo szybko. Pojechaliśmy rozdać je pod blokiem, w którym nadal nie ma prądu, gazu ani wody. Ludzie gotują tam nad rozpalanym przed klatkami ogniem. Wszyscy dosłownie rzucili się na ten ciepły, świeży chleb – opowiadał.
Niestety kilka dni po przyjeździe Ukraińscy żołnierze przekazali piekarzom z Poznania, że muszą opuścić Buczę, ponieważ nie jest tam wystarczająco bezpiecznie. Ostatecznie trafili do Kijowa, skąd nadal pieką i dostarczają do Buczy chleb. W piekarni w Buczy zastaliśmy kolejkę po chleb przed piekarnią i w ciągu niespełna 15 minut chleby rozeszły się między ludzi – relacjonował Pan Jacek.
O piekarzach z Poznania napisali także ukraińscy dziennikarze. Jeden z nich podzielił się na swoim facebooku tym, co Polacy robią. Dodał, że chcleb jest przepyszny. To jest Jacek Polewski. Ma własną piekarnię rzemieślniczą w Poznaniu. I przyjechał do Kijowa z mąką i synem, aby piec chleb dla obrońców i mieszkańców – napisał.
Przeczytaj również
W ostatnich dniach Pan Jacek wraz z miejscowym piekarzem zajęli się wypiekiem chlebów i ciast na ukraińską Wielkanoc.
Przyjechali do nas żołnierze po chleb i babkę wielkanocną (nie mogliśmy do nich pojechać, bo by nas nie wpuścili). Bardzo nam dziękowali za pomoc i wsparcie jakie udzielają Polacy – napisał w ostatnim wpisie na facebooku piekarz z Polski.
pa, onet.pl, tvn24.pl/Stacja7